Piękne, europejskie, otwarte miasto – tak przez cudzoziemców określany jest Wrocław – opowiada w rozmowie z PAP dyrektor generalny Europejskiej Stolicy Kultury 2016 Krzysztof Maj, zapraszając zarazem na kulturalne wydarzenia jesieni w mieście.
To lato jest rekordowe pod względem zainteresowania turystów Wrocławiem – powiedział Krzysztof Maj.
Na program projektu Wrocław-Europejska Stolica Kultury (ESK) 2016 składa się ok. tysiąca wydarzeń, m.in. koncerty, wystawy, spektakle teatralne, festiwale, uliczne happeningi, warsztaty dla dzieci i dorosłych.
Budzą one duże zainteresowanie w Polsce i za granicą, przyciągając turystów. To m.in. efekt materiałów, które na temat Wrocławia jako tegorocznej ESK ukazały się w zagranicznych mediach, np. w krajach skandynawskich, w Hiszpanii, we Włoszech, Francji – mówi Maj.
"O Wrocławiu jako ESK informowały także media poza Europą, np. telewizja japońska, telewizja Al-Dżazira i amerykański magazyn +Vogue+" – wymienia dyrektor.
"Wrocławski rynek tętni życiem niemal 24 godziny na dobę. Życie kulturalne rozlewa się również na ulice miasta. Słychać różne języki. Efekty odczuwają nie tylko twórcy i animatorzy kultury w mieście; także branża hotelarska Wrocławia – trudno teraz o wolny pokój w hotelu, restauratorzy, taksówkarze. Jednym z najważniejszych efektów projektu ESK jest jednak wciąż rosnąca duma mieszkańców Wrocławia z własnego miasta" - podkreśli Krzysztof Maj.
Szef ESK uważa, że skutki projektu będą długofalowe. "Odwiedzający nas turyści – czujący pozytywną energię, radosnego ducha tego miasta - po powrocie do własnych miast, do swoich krajów polecają wizytę we Wrocławiu znajomym" – powiedział.
Działania związane z projektem ESK 2016 trwają we Wrocławiu od 2015 r. Włączają się w nie nie tylko twórcy i animatorzy kultury oraz instytucje, ale także mieszkańcy. "To, jak kreatywni okazali się wrocławianie, przerosło nasze oczekiwania" – przyznał Maj.
Opowiadając o uruchomionym w związku z ESK programie mikrograntów dla mieszkańców – do kilku tysięcy złotych na projekt związany z kulturą – Maj wspomina m.in. historię kilku wrocławskich kobiet, które poznały się, uprawiając wspólnie ogródki działkowe.
"Wrocławski rynek tętni życiem niemal 24 godziny na dobę. Życie kulturalne rozlewa się również na ulice miasta. Słychać różne języki. Efekty odczuwają nie tylko twórcy i animatorzy kultury w mieście; także branża hotelarska Wrocławia – trudno teraz o wolny pokój w hotelu, restauratorzy, taksówkarze. Jednym z najważniejszych efektów projektu ESK jest jednak wciąż rosnąca duma mieszkańców Wrocławia z własnego miasta" - podkreśli Krzysztof Maj, dyrektor generalny Europejskiej Stolicy Kultury 2016.
"Panie te zebrały się w grupę. Razem, do szuflady, pisały od jakiegoś czasu haiku. Poprosiły nas o pomoc. Zapytały, czy dzięki mikrograntowi mogłyby swoje haiku wydać w formie tomiku poezji - i tak się stało. My dodatkowo postanowiliśmy to haiku przetłumaczyć na angielski. Profesor, który na naszą prośbę to tłumaczył, powiedział mi: to jest genialne! Mamy współpracę z Japonią, więc przy okazji wizyty gości z Japonii we Wrocławiu wręczyliśmy to przetłumaczone na angielski haiku Japończykom. Po jakimś czasie oni dzwonią do mnie i mówią: +Krzysztof, prześlij nam koniecznie więcej egzemplarzy tego+. A przypomnijmy: wszystko zaczęło się na terenie ogródków działkowych" – wspominał dyrektor ESK.
Maj podkreślił, że to, jaki jest Wrocław, to efekt jego trudnej historii. "W sumie 17 nazw – od Vratislavia, przez Breslau, po dzisiejszy Wrocław. Nazwy polskie, czeskie, austriackie, niemieckie" – wymieniał szef ESK.
Najważniejsze etapy historii Wrocławia opisał na oficjalnym portalu miasta (www.wroclaw.pl) dr Krzysztof Popiński. W pierwszej połowie X w. obszar Śląska dostał się pod panowanie państwa czeskiego, a osada, wówczas zapewne o charakterze nadgranicznego grodu, otrzymała najprawdopodobniej imię księcia czeskiego Wratysława. Pod koniec X w. Śląsk znalazł się w granicach państwa polskiego.
W okresie rozbicia dzielnicowego w Polsce Śląsk i największy z jego grodów stał się domeną linii książęcej Piastów Śląskich. Wokół grodu znajdującego się na odrzańskich wyspach powstawały osady. W początkach XIII w. zaczęły się przekształcać w jeden organizm miejski. Proces uległ przyspieszeniu po najeździe mongolskim z 1241 r., gdy doszło też do częściowego zniszczenia Wrocławia.
Miasto odbudowało się, lokowane na prawie niemieckim. Dominującą rolę wśród mieszkańców przejęli koloniści niemieccy, których do osiedlenia się na Śląsku, w nadziei wspomożenia procesu zagospodarowania ziem, zachęcali Piastowie Śląscy.
W 1335 r. miasto i księstwa wrocławskie przeszły pod panowanie korony czeskiej. Okres pod panowaniem Luksemburczyków sprzyjał rozwojowi miasta stającego się coraz ważniejszym ośrodkiem handlu i rzemiosła. W 1526 r. Wrocław ze Śląskiem przeszedł pod panowanie Habsburgów. Zakończyło to również okres starań o przywrócenie Śląska zwierzchności polskiej. W wyniku wojen śląskich, począwszy od 1741 r., Wrocław i Śląsk przeszły pod panowanie pruskie. Król pruski uczynił zdobytą prowincję zbrojownią i twierdzą. W styczniu 1807 r. miasto skapitulowało przed wojskami napoleońskimi. Okupacja francuska przyniosła m.in. wyburzenie fortyfikacji miejskich, Francuzi przyczynili się do zniesienia bariery w rozwoju przestrzennym miasta. Wrocław wraz z innymi miastami pruskimi uzyskał nowoczesny samorząd miejski i warunki do nieskrępowanego rozwoju gospodarczego.
Podczas I wojny światowej Wrocław, leżący poza strefą frontową, uniknął wielkich zniszczeń. Po ustabilizowaniu się sytuacji politycznej i ekonomicznej w Niemczech w drugiej połowie lat 20. wkroczył na ścieżkę rozwoju i modernizacji.
"Po 1933 r. inwestycje przemysłowe i infrastrukturalne władz narodowo–socjalistycznych przyniosły, podobnie jak w całych Niemczech, ponowne ożywienie gospodarcze w mieście i przyczyniły się do zdecydowanego spadku bezrobocia, jednak jednocześnie autonomia miasta została poważnie ograniczona. Wrocław rozwijał się wówczas jako kółko w machinie zbrojącego się do podboju świata państwa hitlerowskiego. Poważnie ograniczone zostało życie kulturalne, naukowe. Wobec przeciwników politycznych oraz ludności żydowskiej stosowany był stale rosnący terror, który przerodził się w końcu w eksterminację" – pisze na portalu Wrocławia dr Popiński.
Po wybuchu II wojny światowej Wrocław pozostawał do 1944 r. schronieniem dla ewakuowanej z głębi Niemiec ludności cywilnej i miejscem funkcjonowania zakładów przemysłu zbrojeniowego. W 1944 r., wobec zbliżania się frontu wschodniego, został ogłoszony zamkniętą twierdzą. W styczniu 1945 r. dowództwo twierdzy zarządziło, w warunkach niezwykle surowej zimy, tragiczną w skutkach przymusową ewakuację ludności cywilnej. W lutym 1945 r. rozpoczęło się oblężenia miasta przez Armię Czerwoną; po blisko trzech miesiącach walk "Festung Breslau" skapitulowała 6 maja 1945 r. Większa część substancji budowlanej legła w gruzach. Zginęło lub zostało rannych dziesiątki tysięcy obrońców i pozostałych w mieście cywili.
Wkrótce do miasta rozpoczęli przybywać pierwsi przedstawiciele administracji polskiej. Rozpoczęła się odbudowa miasta, napływ ludności polskiej i wysiedlenia ludności niemieckiej. Wśród przybywających do Wrocławia Polaków dominowali mieszkańcy centralnej Polski i Wielkopolski. Widoczną grupę stanowili też kresowiacy, zwłaszcza lwowiacy.
"Na przełomie lat 60. i 70. Wrocław stał się jednym z najważniejszych centrów kulturalnych kraju, znanym m.in. nie tylko z Festiwalu Muzyki Oratoryjno – Kantatowej Wratislavia Cantans, ale również z dokonań Teatru Pantomimy Henryka Tomaszewskiego, Teatru Laboratorium Jerzego Grotowskiego, środowiska plastyków wrocławskich, czy bujnej kultury studenckiej" – opisuje dr Popiński.
W sierpniu 1980 r. wrocławskie zakłady przyłączyły się do trwających w kraju strajków powszechnych, które doprowadziły do powstania NSZZ "Solidarność". Region dolnośląski stał się w latach 80. jednym z najsilniejszych bastionów "Solidarności".
Krzysztof Maj podkreśla, że tym, co w dekadach powojennych najbardziej zjednoczyło wrocławian, były właśnie wydarzenia lat 80., kiedy Wrocław był jednym z najsilniejszych ośrodków opozycji antykomunistycznej, oraz wydarzenia z 1997 r., gdy po powodzi mieszkańcy okazywali sobie wzajemną pomoc.
"Poszukiwaniom europejskiej tożsamości oraz refleksji o stałości granic i źródłach europejskiej kultury" dedykowany jest jeden z trwających obecnie projektów ESK, "Niedokończony dom". W projekt, realizowany na terenie Dworca Świebodzkiego (do 10 września), zaangażowali się polscy i zagraniczni artyści: poeci, muzycy, filmowcy, fotografowie, aktorzy, performerzy i artyści wizualni (m.in. Stephan Stroux, Zbigniew Libera, Olga Tokarczuk, Matthias Goeritz). Elementami projektu są m.in. wystawa "Uciekając" i spektakl "Don’t be so sure that you are legal".
"Uciekając" to prezentacja 64 karykatur czołowych autorów z całej Europy. Rysunki odnoszą się do aktualnych kwestii współczesnej polityki (religijności europejskiej, uchodźców, terroryzmu i tożsamości europejskiej). Ekspozycja odzwierciedla skutki tych zjawisk w obecnej Europie. "Już w 1867 r. znany francuski karykaturzysta Honore Daumier pokazał, jak krucha jest według niego europejska równowaga. Czy wiele zmieniło się od tamtych czasów?" – zastanawiają się organizatorzy wystawy.
Teren, na którym wystawiany był spektakl "Don’t be so sure that you are legal" (reż. S. Stroux) to perony, tory i mury dworca. "Dzisiejszy opuszczony Dworzec Świebodzki we Wrocławiu był świadkiem setek tysięcy indywidualnych historii ludzi, którzy byli zmuszeni opuścić Dolny Śląsk lub przybywali doń z odległych wschodnich regionów. Na podstawie kilkudziesięciu wywiadów, filmów, dźwięków i zdjęć Stephan Stroux poddaje refleksji to, czym dla człowieka jest jego dom i co może oznaczać konieczność jego opuszczenia" – opisują organizatorzy.
Elementem programu ESK jest też widowisko "Alchemia światła" na pl. Wolności (3-4 września). Sztuki wizualne w postaci trójwymiarowego mappingu ze światłem połączono z muzyką, śpiewem i tańcem. Spektakl, w który zaangażowali się m.in. Urszula Dudziak, Natalia Lubrano, Jerzy Stuhr, Agata Buzek i L.U.C., opowiada "o sile muzyki, jej wpływie na kulturę i życie miasta, o różnorodności, mieszaniu się kultur, pasji, natchnieniu i przede wszystkim o wolności tworzenia". "Światło to podstawa wszystkiego. Od tego wychodzi każdy spektakl. Jeśli świecimy, widzimy. Nie świecimy, nie ma” – powiedział PAP, odnosząc się do tytułu, reżyser Jerzy Grabowski.
Krzysztof Maj, zapowiadając najważniejsze wydarzenia jesieni, wymienia m.in. Olimpiadę Teatralną we Wrocławiu (14 października-13 listopada; m.in. spektakle, spotkania, warsztaty, konferencje), czyli międzynarodowy festiwal prezentujący osiągnięcia najwybitniejszych twórców z całego świata. Siódma edycja olimpiady odbędzie się pod hasłem "Świat miejscem prawdy". Do udziału zaproszono m.in. Pippo Delbono i Petera Brooka.
Szczegółowe informacje o wydarzeniach wpisujących się w projekt Wrocław jako Europejska Stolica Kultury 2016 dostępne są na stronie www.wroclaw2016.pl.
Joanna Poros (PAP)
jp/ wkt/