Naród, który nie potrafi wyciągać wniosków z historii, a poprzestaje tylko na wspomnieniach, nie jest narodem mądrym - mówił w sobotę podczas uroczystości na Cmentarzu Łostowickim w Gdańsku z okazji Światowego Dnia Sybiraka, prezydent miasta Paweł Adamowicz.
Uroczystość odbyła się przed pomnikiem Golgoty Wschodu. Światowy Dzień Sybiraka obchodzony jest w rocznicę napaści armii rosyjskiej na Polskę 17 września 1939 r.
Adamowicz (PO) mówił o obowiązku czczenia żołnierzy, którzy zginęli w walce z Armią Czerwoną oraz tych, którzy stracili życie w obozach i więzieniach sowieckich.
"Musimy o nich pamiętać i tę pamięć przekazywać. Ale te ofiary, jestem o tym głęboko przekonany, oczekiwałyby od nas, abyśmy wyciągali wnioski na przyszłość. Naród, który nie potrafi wyciągać wniosków z historii, aby nie powtarzać błędów z przeszłości, a tylko poprzestaje na wspomnieniach, nawet najpiękniejszych, nie jest narodem mądrym" - podkreślił Adamowicz.
Jego zdaniem, w dzisiejszej rzeczywistości znaczy to, że trzeba mieć "silną i konkurencyjną gospodarkę" oraz "sprawnie funkcjonujące państwo".
"Polska w 1939 r. była osamotniona, wszystkie międzynarodowe traktaty okazały się fikcją, nieprawdziwymi sojuszami. Dzisiaj Polska 2016 roku ma jakże radykalnie inną pozycję. I z tego jesteśmy dumni. Polska dzisiaj jest w Europie, jest częścią Unii Europejskiej. I te więzi z Unią Europejską powinniśmy pielęgnować i czuć się nie tylko Polakami, ale też Europejczykami, którzy są zainteresowani utrzymaniem Unii Europejskiej jako całości" - dodał prezydent Gdańska.
Nadmienił, że innym gwarantem bezpieczeństwa Polski jest też członkostwo w NATO.
Prezydent Gdańska mówił o obowiązku czczenia żołnierzy, którzy zginęli w walce z Armią Czerwoną oraz tych, którzy stracili życie w obozach i więzieniach sowieckich. "Musimy o nich pamiętać i tę pamięć przekazywać. Ale te ofiary, jestem o tym głęboko przekonany, oczekiwałyby od nas, abyśmy wyciągali wnioski na przyszłość. Naród, który nie potrafi wyciągać wniosków z historii, aby nie powtarzać błędów z przeszłości, a tylko poprzestaje na wspomnieniach, nawet najpiękniejszych, nie jest narodem mądrym" - podkreślił.
"Wiemy jednak dobrze z przeszłości tej dalekiej i niedawnej, że traktaty mają to do siebie, że są na papierze i nie są do końca pewne. Stąd też ważne jest, abyśmy dziś, jutro i pojutrze budowali taką pozycję Polski, aby Polska była realnym, prawdziwym sojusznikiem, aby chciano z nami współpracować" - mówił prezydent Gdańska.
Dodał, że w interesie narodowym Polski jest też to, żeby Ukraina była zawsze niepodległym państwem.
"Każdy z nas może budować dobre relacje z Ukraińcami. Dzisiaj w Gdańsku mamy 15 tysięcy Ukraińców, którzy żyją i pracują obok nas. Rozmawiajmy z nimi, niech oni się czują dobrze u nas, traktujmy ich przyjaźnie" - zaapelował Adamowicz.
Wiceminister infrastruktury i budownictwa Kazimierz Smoliński powiedział, że Polacy mogą być dumni z postawy swojej armii w 1939 r.
"Nieprawda, że oficerowie i żołnierze nie spełnili swojego zadania w 1939 r. W tych warunkach, które wówczas były nie było możliwości uratowania polskiej państwowości. Wypełnili swój obowiązek do końca zarówno żołnierze, jak i cywile. Nie czas na pedagogikę wstydu, najpierw pedagogika dumy. Najpierw trzeba być dumnym ze swoich dokonań w historii, wielkich zwycięstw, a potem dopiero możemy mówić o złych rzeczach, za które się wstydzimy" - dodał.
Po uroczystości na gdańskim cmentarzu, gdzie złożono kwiaty pomnikiem Golgoty Wschodu, Sybiracy pojechali autokarami do Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku na Kaszubach, gdzie od 2004 r. odbywa się Światowy Zjazd Sybiraków.
W Szymbarku znajduje się zrekonstruowany Dom Powstańca Polskiego z Adampola w Turcji, gdzie w połowie XIX wieku zamieszkali polscy uchodźcy, m.in. uczestnicy powstania listopadowego 1830-31 r. Na terenie ośrodka jest też m.in. oryginalny, sprowadzony spod Irkucka dom, który przed ok. 240 lat zbudowali zesłani tam konfederaci barscy, a także replika partyzanckiego bunkra z czasów II Wojny Światowej.
Pierwszą z czterech masowych deportacji obywateli polskich z ziem wschodnich RP, zaanektowanych przez ZSRR w wyniku agresji rozpoczętej 17 września 1939 r., władze sowieckie przeprowadziły 10 lutego 1940 r.
Wśród historyków i przedstawicieli Związku Sybiraków nie ma zgodności co do liczby Polaków wywiezionych na Wschód po 17 września 1939 roku. Związek Sybiraków przyjmuje, że wywiezionych było 1,35 mln Polaków.
Historycy przywołują jednak inne dane. Na podstawie różnych źródeł sowieckich szacują, że w latach 1939-41 represje sowieckie dotknęły niespełna 500 tys. obywateli polskich, z czego 320 tys. to osoby przymusowo wywiezione.(PAP)
rop/ drag/