Przedsiębiorca z Wielbarka pod Szczytem odnalazł głaz, który upamiętniał ostrzelanie Szczytna w 1914 roku przez Rosjan. W ubiegłym tygodniu kamień zniknął, poszukiwała go policja i pasjonaci historii. Leśnicy już ustawili go na miejscu.
Oficer prasowa policji w Szczytnie poinformowała w czwartek PAP, że przedsiębiorca z Wielbarka sam poinformował policję o tym, że na jego posesji jest głaz, który upamiętniał ostrzał Szczytna z 1914 roku. Kamienia od tygodnia poszukiwała policja i pasjonaci lokalnej historii.
"Przedsiębiorca powiedział nam, że głaz przywiózł jego pracownik, który zauważył go w drodze do pracy. Ten pracownik jednak deklaruje, że wziął go z innego miejsca niż to, z którego głaz zniknął. Wyjaśniamy wciąż te okoliczności" - powiedziała PAP policjantka Izabela Głowacka.
Głaz z inskrypcją, że upamiętnia on ostrzał Szczytna w 1914 roku, niespełna miesiąc stał przy drodze Szczytno-Ostrołęka, niedaleko Młyńska. Przez wiele lat głaz leżał tak odwrócony, że nie było widać na nim inskrypcji. Dopiero latem głaz zlokalizował i z pomocą leśników odwrócił pasjonat regionalnej historii Witold Olbryś. Przez wiele lat miłośnicy lokalnej historii sądzili, że ten głaz znajdował się w zupełnie innej okolicy, niejako z drugiej strony miasteczka. Dlatego jego odkrycie było sporą lokalną ciekawostką.
"Ludzie odwiedzali to miejsce, robili sobie zdjęcia" - mówił po zniknięciu głazu PAP Olbryś. Dodał, że była to ciekawostka historyczna i turystyczna o tyle interesująca, bo to właśnie z miejsca, w którym znajdował się głaz, rosyjscy artylerzyści w 1914 roku ostrzelali miasto tak intensywnie, że zamienili Szczytno w gruzowisko.
Odnaleziony kamień policja przekazała już właścicielowi, tj. Nadleśnictwu Korpele. W tym nadleśnictwie poinformowano PAP, że kamień wrócił już na swoje pierwotne miejsce, ale w przyszłości leśnicy ustawią go na podmurówce tak, by było bardziej czytelne, że jest on głazem pamiątkowym.
W Prusach Wschodnich często wykorzystywano dorodne polne głazy do upamiętniania ważnych wydarzeń czy postaci; np. w 2005 roku głośno było m.in. o przypadkowo odkrytym w Nakomiadach pod Kętrzynem głazie upamiętniającym Otto von Bismarcka.(PAP)
jwo/ mow/