W Grodnie rozpoczął się w sobotę IX Zjazd nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi (ZPB). W trakcie spotkania odbędą się wybory do władz organizacji. Głosowanie planowane jest około południa czasu polskiego.
Zjazd zainaugurowano wspólną modlitwą "Ojcze Nasz".
Celem zjazdu jest podsumowanie działalności ZPB w ciągu ostatnich czterech lat, wyznaczenie kierunków działalności programowej na przyszłość oraz wybór nowych władz statutowych. Uczestnicy zjazdu mają także sformułować postulaty organizacji wobec białoruskich i polskich władz.
W spotkaniu bierze udział ok. 200 przedstawicieli białoruskich Polaków ze wszystkich regionów Białorusi, ale prawo do głosowania będzie miało ok. 100 delegatów wyłonionych wcześniej w wyborach przez organizacje terenowe ZPB.
Na początku zjazdu sprawozdanie z działalności w minionej kadencji wygłosił prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz. Relacjonując pracę zarządu podkreślił, że z pomimo braku formalnej legalności ZPB prowadził aktywną działalność, promował język polski, kulturę, tradycje oraz kontakty z krajem. Jak przekonywał, jednym z dowodów skutecznej działalności jest wzrost liczby oddziałów ZPB w ostatnich latach.
Jaśkiewicz dziękował prezesom organizacji terenowych ZPB za ciężką społeczną pracę, podtrzymywanie struktur, organizowanie imprez kulturalnych, kolonii dla dzieci, projektów edukacyjnych, itp. Zwrócił uwagę, że mimo braku rejestracji w poprzedniej kadencji ZPB nie było uwag do działalności organizacji ze strony władz białoruskich. Związek prowadzi firmę Kresovia, która jest jego finansowym zapleczem.
Jaśkiewicz już kilka tygodni temu potwierdził, że będzie ponownie kandydował na stanowisko prezesa ZPB. Inni kandydaci nie potwierdzili swojego udziału do czasu rozpoczęcia sobotniego zjazdu, jednak mówi się o możliwym starcie Andżeliki Borys, obecnej przewodniczącej Rady Naczelnej ZPB. Głosowanie jest przewidziane ok. południa czasu polskiego.
Związek Polaków na Białorusi został zdelegalizowany przez władze w Mińsku w 2005 roku i od tamtej pory działa w podziemiu. Równolegle funkcjonuje natomiast oficjalny prorządowy Związek Polaków na Białorusi, który przejął majątek organizacji - 16 Domów Polskich i szkoły polskie w Grodnie i Wołkowysku.
Podczas październikowej wizyty w Warszawie białoruski minister spraw zagranicznych Uładzimir Makiej zapowiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, że „delikatne kwestie związane z funkcjonowaniem nieoficjalnego Związku Polaków na Białorusi” zostaną rozstrzygnięte. „Prędzej czy później rozwiążemy ten problem” - oznajmił.
Władze nieuznawanego ZPB domagają się legalizacji organizacji i zwrotu, lub podziału, przejętego majątku. Są również kategorycznie przeciwne zjednoczeniu z oficjalną strukturą, kierowaną przez Mieczysława Łysego. O zjednoczeniu jako możliwej drodze legalizacji mówił zarówno prezes Łysy, jak i przedstawiciele białoruskich władz.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ jo/ pad/