Powszechna wiedza o propagandzie stanu wojennego sprowadza się do ukazywania jej przez pryzmat walki na linii władza-społeczeństwo (=opozycja) przy pomocy dwóch różnych form. Władza toczyła wojnę z narodem przy pomocy mediów: prasy, radia i telewizji. Opozycja była wyposażona w farby, kredę i ulotki, którymi przeciwstawiała się kłamstwom obozu rządowego (=WRON, PZPR). Z biegiem czasu ten schemat coraz bardziej ulegał upowszechnieniu, a próby wskazywania, że obie strony korzystały z większej ilości i różnorodności technik oddziaływania na siebie i społeczeństwo traktowane były marginalnie.
A przecież wojna na murach trwała, z różnym nasileniem, przez cały okres stanu wojennego. Władze użyły w niej milionów egzemplarzy ulotek, broszur, afiszy, plakatów i innych rodzajów druków tworzonych przez wyspecjalizowane komórki partyjne i wojskowe. Okres ten charakteryzował się próbami „nadrobienia” straconego czasu przez PZPR w tym typie propagandy od VIII 1980 r. do mniej więcej IX 1981 r., gdy prace nad stanem wojennym weszły w kulminacyjną fazę, a dzięki pomocy z ZSRR i NRD przyspieszeniu uległy również plany propagandowego zabezpieczenia przyszłego starcia z częścią własnego narodu.
Jednym z mniej znanych pól walki z przeciwnikiem ideologicznym była walka plakatowa. Aparat władzy miał do dyspozycji nie tylko dobrze wyposażoną bazę techniczną w postaci zakładów poligraficznych, zaplecza wojskowego oraz kolportażu zapewnianego przez aktywistów partyjnych, żołnierzy, a także RSW „Prasa-Książka-Ruch”, ale także dyspozycyjnych plastyków, którzy na zlecenie sprawnie i szybko tworzyli odpowiednie plakaty. Eksponowano je na tzw. punktach propagandy wizualnej, zazwyczaj wielkich stelażach umieszczonych przy głównych arteriach komunikacyjnych miast, w budynkach na tablicach ogłoszeń, na słupach ogłoszeniowych, witrynach sklepowych, w zakładach pracy, rzadziej w zakładowych halach produkcyjnych.
Jednym z mniej znanych pól walki z przeciwnikiem ideologicznym była walka plakatowa. Aparat władzy miał do dyspozycji nie tylko dobrze wyposażoną bazę techniczną w postaci zakładów poligraficznych, zaplecza wojskowego oraz kolportażu zapewnianego przez aktywistów partyjnych, żołnierzy, a także RSW „Prasa-Książka-Ruch”, ale także dyspozycyjnych plastyków, którzy na zlecenie sprawnie i szybko tworzyli odpowiednie plakaty.
Warto zatem przybliżyć te najbardziej znane plakaty, które dziś być może śmieszą frazeologią, lecz niektórym z nich nie można odmówić wartości artystycznych i kunsztu jego pomysłodawcom. Tym bardziej, że kilku z nich należało do czołówki twórców światowego plakatu. Przykładem niech będzie twórczość W. Mysyrowicza, M. Szostaka, Wł. Sierki, J. Bohusewicza.
Do plakatów najczęściej kojarzonych ze stanem wojennym powinna należeć seria wymierzona w USA oraz jej prezydenta Ronalda Reagana. Przypomnę, że po proklamowaniu stanu wojennego w Polsce, USA zareagowały wprowadzeniem sankcji gospodarczych, co spowodowało pogorszenie i tak trudnej sytuacji gospodarczej kraju. USA wzmogły równocześnie pomoc dla opozycji i RWE stając się głównym celem ataku propagandowego władz polskich.
Działania te skoncentrowały się na osobie prezydenta, podkreślaniu strat, jakie ponosił kraj w wyniku embarga gospodarczego oraz udowadnianiem imperialistycznych planów USA w procesie przejmowania kontroli nad światem. Najbardziej znane plakaty pochodzące z okresu stanu wojennego to: wizerunek R. Reagana w stroju kowbojskim (to nawiązanie do zawodu Reagana oraz westernów jednoznacznie identyfikowanych z tym krajem) oraz Ulricha von Jungingena i Konrada Adenauera w strojach krzyżackich. Tytuł tego plakatu brzmiał: „Z mroków średniowiecza”. A jego wymowę podkreślał dodatek do niego: „Krucjata przeciwko Polsce”. Jego autorem był Jan Bohusewicz. Plakat ten był ściśle powiązany z innymi wydawnictwami propagandowymi, szczególnie tymi wydawanymi przez Wydział Informacji i Wydział Ideologiczny KC PZPR. Słowa krucjata używano w nich nadzwyczaj często. Marcin Zaremba w swojej książce poświęconej nacjonalistycznej legitymizacji władzy w Polsce pisał, że plakat miał tytuł „Trzecia krucjata na Polskę”. Nie spotkałem takiego wariantu plakatu, nie wykluczam jednak jego istnienia.
Na innych plakatach R. Reagan przedstawiany był jako kowboj w wyimaginowanym filmie „Świat po amerykańsku”, jako aktor w programie „Pistolet wymierzony w Polskę”, wskazywano na jego dwulicowość na plakacie „Dwa oblicza prezydenta”. W ataku wykorzystano również ucieczkę ambasadora Polski w USA R. Spasowskiego podkreślając, że jedyną wartością dla Ameryki i jej popleczników jest pieniądz (Napis na plakacie brzmiał: „Pójdzie do mnie wszyscy zdrajcy narodu polskiego, a ja Wam zapłacę!!!”).
Plakatów poświęconych bezpośrednio WRON było stosunkowo niewiele. Zdecydowanie przeważały afisze, na których umieszczano cytaty z przemówień gen. W. Jaruzelskiego wygłoszonych 13 XII 1981 r. i 24 XII 1981 r. Później zdominowały je cytaty z posiedzenia Sejmu 25 I 1982 r. Do poparcia WRON namawiał plakat autorstwa Wł. Sierki „Twórzmy front porozumienia narodowego i powszechnego poparcia” oraz plakat „Zjednoczmy nasze działania dla dobra socjalistycznej ojczyzny” (z wizerunkiem słupa granicznego). Więcej tych sposobów walki propagandowej odwoływało się do NSZZ „Solidarność”, NSZ i ich działań, które zmusiły wojskowych do wprowadzenia stanu wojennego. Publikowano, więc w różnej szacie graficznej, dokumenty świadczące o próbach obalenia władzy w Polsce, agresywnych zamiarach poszczególnych działaczy opozycji oraz nieudanych sposobach powstrzymania tych planów przez bardziej umiarkowanie nastawionych działaczy. Do tego celu wykorzystano różne techniki druku oraz starano się oddziaływać na odbiorcę specjalnie dobranymi kolorami czcionek.
Najbardziej wymownym plakatem z tego okresu był ten zatytułowany „Z pnia narodowej zdrady”. Na gałęziach drzewa autor umieścił nazwiska czołowych działaczy KSS KOR, NSZZ „Solidarność”, NZS, wspierających ich przedstawicieli polskiej emigracji oraz literatów. Na pniu widniał napis wymowny napis „Targowica”. Na innym plakacie pt. „Nie ma głupich” członek „Solidarności Walczącej” wykrzykiwał hasło „Chodźcie z nami...” wspinając się po drabinie na szczeblach, której znajdowały się napisy „strajki, anarchia, terroryzm”. Odwoływano się również do powszechnie używanego znaku „V” (od słowa „victoria”-zwycięstwo) eksponując hasła „Tonąca ekstrema „Solidarności: brzytwy się chwyta”, „Kto z Reaganem kolaboruje na murach V maluje!”. Osobną grupę stanowiły plakaty przeciwko strajkom oraz demonstracjom ulicznym. Wspomnę o plakatach wydanych przez wrocławski Wydział Pracy Ideowo-Politycznej KW PZPR pt. „Dosyć !” (przed 10 VIII 1982 r.) oraz „Wyzwano: Chodźce z nami! Dokąd? Pomyśl, gdzie chcą Cię zaprowadzić?” (po wielkiej demonstracji 31 VIII 1982 r., zakończonej wielogodzinnymi starciami ulicznymi w wyniku, których we Wrocławiu zginął K. Michalczyk, zaś w Lubinie śmierć poniosły 3 osoby).
Najbardziej wymownym plakatem z tego okresu był ten zatytułowany „Z pnia narodowej zdrady”. Na gałęziach drzewa autor umieścił nazwiska czołowych działaczy KSS KOR, NSZZ „Solidarność”, NZS, wspierających ich przedstawicieli polskiej emigracji oraz literatów. Na pniu widniał napis wymowny napis „Targowica”.
Do XI 1982 r. wydano ponad 100 różnego rodzajów plakatów przegotowanych przez poszczególne komórki propagandowe KC PZPR oraz jego terenowe odpowiedniki. Przykładowo w samym wrocławskim KW PZPR opracowano ich dokładnie 41 rodzajów. W celu zorientowania się, jak działania propagandowe oddziaływały na społeczeństwo w XI 1982 r. we Wrocławiu przeprowadzono sondaż wśród aktywistów partyjnych z wielkich zakładów przemysłowych. Pisano: „w wielu wypowiedziach podnoszono problem propozycji zawierających treści o znacznej agresywności politycznej, nawiązującej głównie do polityki sankcji wobec Polski oraz działań opozycji wewnętrznej. Jest faktem – potwierdzają to zakłady- że plakaty te wyzwalały naładowane emocjami reakcje pracowników. One też są często niszczone. Nie oznacza to, ze mamy z tych treści rezygnować. Natomiast powinniśmy zadbać – na to zwraca nam się uwagę- aby materiały podejmujące w ostrym polemikę z zagranicznymi ośrodkami dywersji lub miejscowa opozycją, za pomocą plakatu, równolegle wprowadzać treści ukazujące potrzebę pracy, ładu społecznego i aktywności wokół realizowanego programu”. Chodziło o cykl plakatów „o tym Radio Wolna Europa nie powie”; „o tym „Głos Ameryki” nie powie”, plakaty wskazujące na imperialistyczną politykę USA oraz dodatkowo porównujące ją do polityki III Rzeszy oraz serie plakatów i afiszy brutalnie dyskredytujących czołowych działaczy związkowych oraz polskich intelektualistów nie popierających polityki wojskowej junty.
Na koniec dodam, że analizując propagandę wizualną doby stanu wojennego nie sposób nie odnieść wrażenia, że jej główni autorzy wzorce czerpali z epoki stalinizmu. Nic dziwnego skoro na czele Wydziału Ideologicznego KC PZPR stał Walery Namiotkiewicz, kierownikiem Wydziału Informacji KC PZPR był Jerzy Majka, zaś wrocławskim KW PZPR kierował Tadeusz Porębski, czyli tzw. partyjny beton.
Sebastian Ligarski
Źródło: MHP