Przeżywany w 2016 roku jubileusz 1050-lecia chrztu Polski dał nam sposobność sięgnięcia do naszych korzeni, pozwolił poczuć dumę i radość z tego, kim jesteśmy - powiedział PAP prymas Polski, abp Wojciech Polak.
PAP: Jakie znaczenie miały dla Polski i dla Kościoła obchody 1050-lecia chrztu Polski?
Abp Wojciech Polak: Była to z pewnością okazja do pogłębionej refleksji nad znaczeniem chrztu świętego – zarówno w wymiarze osobistym jak i wspólnotowym – a także motywacja do przypomnienia doniosłości tego wydarzenia w dziejach naszej ojczyzny. Raz jeszcze mogliśmy też spojrzeć na to przełomowe wydarzenie, zrozumieć jego wagę w historii Polski.
Czerpiąc obficie z tego źródła, które otworzyło się dla nas na ziemi gnieźnieńskiej przed 1050 laty chcemy, aby ta przeszłość owocowała ku przyszłości. Św. Jan Paweł II w Gnieźnie prosił nas: weźmijcie Ducha Świętego. Obchody jubileuszowe były po to, abyśmy wzięli Ducha Świętego, abyśmy byli ludźmi jeszcze bardziej otwartymi na dar wiary i łaskę chrztu świętego i abyśmy tym darem żyli.
PAP: Czy można mówić o jakichś osiągniętych celach, owocach jubileuszu 1050-lecia?
Abp Wojciech Polak: Był to z pewnością wyjątkowy czas świętowania i dziękczynienia, szczególnie dla mieszkańców Gniezna, Poznania i całej Wielkopolski, która jest kolebką Kościoła i państwa polskiego. Mieliśmy sposobność sięgnąć do naszych korzeni, poczuć dumę i radość z tego, kim jesteśmy i jednocześnie podziękować Bogu za wszystkie łaski, jakimi obdarzył naszą Ojczyznę na przestrzeni dziejów, prosząc zarazem, byśmy w wierze ojców wytrwali.
Abp Wojciech Polak: Jubileusz nie był po to, by z tęsknotą czy nostalgią wracać do przeszłości. Chodzi o to, abyśmy bogaci przeszłością nie usiłowali się jej wyprzeć czy zanegować, podcinając korzenie, z których wyrastamy. Przez uroczystości jubileuszowe zostaliśmy zachęceni do wysiłku, do działania, by to, co kiedyś otrzymaliśmy, było wciąż w nas żywe.
Był to także impuls do przypomnienia, czym jest chrzest święty i do czego nas zobowiązuje. Chodzi o naszą chrześcijańską tożsamość, o nasz związek z Chrystusem i Kościołem, o naszą odpowiedzialność i zobowiązanie do dawania świadectwa tam, gdzie nas Bóg postawił. Nie o wielkie słowa, spektakularne gesty czy uczone deklaracje, ale nasze codzienne, zwyczajne życie zgodne z Ewangelią. Mamy bowiem głosić Ewangelię przede wszystkim świadectwem naszego życia.
Z sakramentu chrztu wynika też odpowiedzialność za Kościół i jego misję. Ta odpowiedzialność, w przypadku świeckich, wiąże się z wezwaniem, aby głosić Chrystusa poprzez świadectwo, także w sferze społecznej, publicznej, a nawet politycznej. Jubileusz był zatem pewnym impulsem. Chodzi o to, by każdy z nas zatrzymał się w drodze, sięgnął do historii własnego chrztu i zadał sobie pytanie: co winno zeń wynikać?
PAP: Jakie były najistotniejsze akcenty tych obchodów?
Abp Wojciech Polak: Najważniejszym wydarzeniem była msza św. z papieżem Franciszkiem w lipcu na Jasnej Górze. Gdy 50 lat temu Kościół w Polsce przeżywał Millennium Chrztu, na Jasnej Górze stanął pusty papieski tron z bukietem biało-żółtych róż. Portret Pawła VI, któremu władze komunistyczne odmówiły zgody na przyjazd, towarzyszył wówczas modlitwie zanoszonej w każdym zakątku naszego kraju. Po półwieczu mogliśmy cieszyć się obecnością papieża Franciszka.
PAP: Obchody rozpoczęły się jednak w kwietniu w Gnieźnie...
Abp Wojciech Polak: Dokładnie po 50 latach, w sam dzień chrztu Polski czyli 14 kwietnia podejmowałem w bazylice prymasowskiej w Gnieźnie legata ojca świętego Franciszka, sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolina, biskupów z Polski i zagranicy, przedstawicieli najwyższych władz państwowych z prezydentem RP Andrzejem Dudą na czele, oraz licznie zebrany lud wierny. Dziękowaliśmy Bogu za ten historyczny akt, który przez wieki kształtował wiarę, duchowość i kulturę naszego narodu.
Nie bez znaczenia były również obchody zorganizowane w Poznaniu i na Ostrowie Lednickim, oraz X Zjazd Gnieźnieński, przeżywany pod hasłem „Europa nowych początków. Wyzwalająca moc chrześcijaństwa”.
PAP: Jakie mogą być trwałe efekty jubileuszu?
Abp Wojciech Polak: Jubileusz nie był po to, by z tęsknotą czy nostalgią wracać do przeszłości. Chodzi o to, abyśmy bogaci przeszłością nie usiłowali się jej wyprzeć czy zanegować, podcinając korzenie, z których wyrastamy. Przez uroczystości jubileuszowe zostaliśmy zachęceni do wysiłku, do działania, by to, co kiedyś otrzymaliśmy, było wciąż w nas żywe.
Wszyscy też widzimy i pamiętamy – jak przypomniał nam papież Franciszek – że nasz naród pokonał na swej drodze wiele trudnych chwil w jedności. Cechą bowiem charakterystyczną naszego narodu – jak mówił na Wawelu papież – jest jego pamięć, dobra i pozytywna. Aby ją pielęgnować i rozwijać – podpowiadał nam jeszcze – konieczna jest mocna nadzieja i ufność w Tym, który kieruje losami narodów, otwiera drzwi zamknięte, przekształca trudności w szanse i stwarza nowe scenariusze tam, gdzie wydawało się to niemożliwe.
W naszych domach rodzinnych wciąż są przecież takie wartości, dzięki którym, pomimo dzielących nas różnic, naprawdę możliwa jest zgoda i jedność. Albowiem – jak nam mówił jeszcze papież Franciszek – to właśnie zgoda, pomimo różnorodności poglądów, jest pewną drogą do osiągnięcia dobra wspólnego całego narodu polskiego. I dlatego Franciszek prosił na Jasnej Górze, by Maryja zaszczepiła w nas pragnienie wyjścia ponad krzywdy i rany przeszłości i stworzenia wspólnoty ze wszystkimi, bez ulegania pokusie izolowania się i narzucania swej woli. Modlił się przed Czarną Madonną o naszą wzajemną miłość, o przebaczenie i pojednanie, o zapomnienie i darowanie sobie nawzajem urazów i krzywd, o naszą narodową zgodę, która leży u fundamentów szczęśliwej dla wszystkich przyszłości.
PAP: W trakcie tegorocznych obchodów wielokrotnie nawiązywano do rocznicy z 1966 roku. Na ile udało się przypomnieć historię i atmosferę milenium chrztu Polski?
Abp Wojciech Polak: 14 kwietnia 1966 r. – w rocznicę chrztu Polski i wejścia naszej ojczyzny do rodziny narodów chrześcijańskich – kard. Stefan Wyszyński przewodniczył w Gnieźnie mszy św., w której uczestniczyło około 40 tysięcy wiernych. W tym samym czasie władze komunistyczne zorganizowały obchody 1000-lecia państwa polskiego. Odbywały się wiece, występy popularnych zespołów muzycznych, kiermasze poszukiwanych towarów i inne masowe imprezy rozrywkowe. Jednak na odbywające się przez cały tydzień nabożeństwa i msze św. przybywały do gnieźnieńskiej katedry tłumy wiernych.
Fotografie z uroczystości milenijnych w Gnieźnie, oraz m.in. kielich Dąbrówki i relikwiarz ramienia św. Wojciecha oglądać można na wystawie przygotowanej przez Muzeum Archidiecezji Gnieźnieńskiej i Archiwum Archidiecezjalne. Na wystawie posłuchać można również nagrania przemówień i kazań Prymasa Tysiąclecia, oraz obejrzeć film przypominający o wydarzeniach milenijnych 1966 roku. Staraniem Archidiecezji Gnieźnieńskiej wydano również album „Sacrum Poloniae Millenium. Obchody Tygodnia Tysiąclecia Chrztu Polski w Gnieźnie 9-16 kwietnia 1966 roku”. Sądzę, że w ten sposób nieco przybliżyliśmy to, co było udziałem naszych poprzedników pięćdziesiąt lat temu. Odkryliśmy jakby tło dalsze dla naszych tegorocznych uroczystości.
PAP: Jak w czas jubileuszu wpisały się odbywające się w naszym kraju Światowe Dni Młodzieży?
Abp Wojciech Polak: Podczas spotkania centralnego w ramach Dni w Diecezjach ŚDM, przybyły do Gniezna grupy młodzieży, które wcześniej gościły w naszych parafiach. Młodzież zgromadziła się na Wzgórzu Lecha, gdzie zaczęła się Polska, gdzie są nasze korzenie. Tam, na kamiennych tablicach, wypisaliśmy słowa świętego Jana Pawła II, że stąd nie pójdziemy w przeszłość. Pójdziemy ku przyszłości. Byliśmy razem u źródła, by wracać do łaski i mocy naszego chrztu świętego, prosić przez wstawiennictwo świętego Wojciecha o siłę, o postęp i radość w wierze, o moc, by świadczyć o Chrystusie słowem i czynem.
W tym duchu przeżywaliśmy jubileuszowe uroczystości w Gnieźnie, Poznaniu, Jasnej Górze, Krakowie i tylu innych miejscach w naszej ojczyźnie. I w ten sposób wpisały się one pięknie w Światowe Dni Młodzieży. Pozwoliły nam bowiem zobaczyć i odkryć źródło, aby we wspólnocie młodych z Polski i całego świata, już w Krakowie, przeżyć razem te niezapomniane dni, swoisty festiwal młodych, wielkie święto wiary i święto Kościoła.(PAP)
Rozmawiał Rafał Pogrzebny
rpo/ bos/