Konkurs na stanowisko dyrektora Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu ogłosił Zarząd Województwa Wielkopolskiego Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu. Zmiany uzasadnia negatywną oceną pracy szefowej kaliskiej sceny. Kandydatury można zgłaszać do 15 lutego.
Dyrektor Departamentu Kultury Włodzimierz Mazurkiewicz zarzuca dyrektorce kaliskiego teatru Magdzie Grudzińskiej skonfliktowanie pracowników i utratę widzów. Grudzińska przyznaje: widzów jest mniej, ale spadek nie jest drastyczny. Tłumaczy, że zamieniła repertuar, rezygnując z fars na rzecz propozycji ambitniejszych; i deklaruje, że w konkursie weźmie udział.
Mazurkiewicz uzasadnia decyzję o ogłoszeniu konkursu: „Kalisz stracił widza. Na sztukach, które gra pani dyrektor, jest prawie pusta widownia. Teatr prowadzony przez Grudzińską jest jednowymiarowy, przeznaczony tylko dla jednego odbiorcy".
Jako przykład podaje spektakl "Miasto pustych pianin", który miał premierę w 2015 r. "Przez prawie dwa lata spektakl obejrzało tylko 2700 widzów. Koszt sztuki pochłonął 180 tysięcy złotych przy przychodzie w wysokości zaledwie 70 tysięcy złotych" - mówi.
Jak dodaje Mazurkiewicz, dyrektorka kaliskiej sceny "nie potrafi współpracować z ludźmi i przekonać ich do siebie". "Jej postępowanie nie rokuje na przyszłość poprawy tej sytuacji" - uważa.
Opinię Mazurkiewicza podziela przewodnicząca Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Teatru w Kaliszu Aneta Joachimkowska. "Zły repertuar, zła współpraca z panią dyrektor i częste konflikty. To wszystko bardzo źle wpływa na pracowników teatru. Sztuki przeznaczone dla dzieci są przygnębiające, mówiące o śmierci, o zabijaniu, jest w nich dużo wulgaryzmów. Przez to ludzie przestali chodzić do teatru. Z naszej oferty nie chcą już korzystać szkoły ani urzędy" - tłumaczy Joachimkowska.
Z zarzutami nie zgadza się Magda Grudzińska. "Mamy spadek ilości widza, ale moja interpretacja jest związana z tym, że wcześniejszy repertuar był oparty głównie na bardzo często granych farsach, także na porankach dla szkół. Ja to zlikwidowałam, bo uważam jednak, że szkoły w ramach lekcji powinny przychodzić na innego rodzaju propozycje - ambitniejsze. Farsa nie ma podstawy, żeby wykorzystywać ją w szkole, żeby można było z tego później zrobić lekcję i omówić sztukę. Uważam, że musi być powód artystyczny przyjścia do teatru. Nie jest też tak, że spadek jest drastyczny" - mówi PAP Grudzińska.
Według niej konflikty w kaliskim teatrze były od dawna. "Nie wydaje mi się, żeby zmieniło się coś tutaj od czasów byłych dyrektorów. To jest swego rodzaju rzecz naturalna w instytucjach artystycznych. W tej pracy występuje dużo emocji, więc i konflikty w pracy się zdarzają" - uzasadnia, dodając, że weźmie udział w konkursie ogłoszonym przez Zarząd Województwa Wielkopolskiego Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu.
Od chcących wziąć udział w konkursie kandydatów wymaga się wykształcenia wyższego magisterskiego i co najmniej 5-letniego doświadczenia na stanowiskach kierowniczych, związanych z działalnością kulturalną lub w prowadzeniu projektów kulturalnych. W wymaganiach preferowanych wymienia się: znajomość problematyki będącej przedmiotem działalności Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu oraz doświadczenie i znajomość specyfiki pracy w teatrze repertuarowym. Kandydaci mogą składać oferty do 15 lutego.(PAP)
bak/ mow/