Ponad rok przed stanem wojennym obie strony konfliktu społecznego: władza PRL i opozycja antykomunistyczna pamiętały lekcję Grudnia '70 r. - mówił historyk, prof. Andrzej Paczkowski na konferencji IPN "Sprzeczne narracje. Historia powojennej Polski". Na konferencję przybył Lech Wałęsa, nie zabrał głosu.
"Obie strony konfliktu społecznego, który wybuchł w lipcu 1980 r. miały wspólną lekcję w Grudniu 1970 r. (masakry robotników dokonanej m.in. przez milicję i wojsko na Wybrzeżu - PAP). Obie strony respektowały tę naukę - robotnicy nie wychodzili na ulicę, a władza nie wysyłała tam milicji, wojska; nie palono komitetów, a władza nie wysyłała czołgów" - mówił w piątek prof. Paczkowski.
Nawiązując do tytułu wygłaszanego przez siebie referatu - "Stan wojenny - mniejsze zło?", przypominał, że po raz pierwszy w odniesieniu do początków kryzysu lat 80. pojęcia "mniejszego zła" użył Edward Gierek. "Trzeba wybrać mniejsze zło" - cytował Gierka prof. Paczkowski. "Mniejszym złem (dla niego) była zgoda na utworzenie wolnych związków zawodowych, ale co było większym złem trudno powiedzieć" - mówił historyk. Dodał też, że Gierek mówił, że "trzeba wybierać mniejsze zło, a potem starać się z tego wybrnąć".
Badacz odniósł się również do sporu, czy Polsce groziła interwencja zbrojna ze strony Sowietów. Jak tłumaczył, władze PRL, ale także władze sowieckie zgodziły się, że "stan wojenny ma być wprowadzony polskimi siłami".
"Wojska Układu Warszawskiego powinny być gotowe do udzielenia +pomocy+, ale tylko jeżeli się Polakom nie uda. To zostało ustalone i ta koncepcja nie uległa zmianie" - przypomniał prof. Paczkowski, który jest autorem znanej książki na ten temat pt. "Wojna polsko-jaruzelska". Zastanawiając się, czy można było uniknąć stanu wojennego w Polsce, profesor dodał, że do jego wprowadzenia namawiały władze w Moskwie.
Po wystąpieniu Paczkowskiego na konferencję przybył b. prezydent Lech Wałęsa; nie zabrał głosu. Obecność dawnego przywódcy Solidarności wiąże się z zapowiedzianym referatem dr hab. Sławomira Cenckiewicza pt. "Przewodniczący – Noblista – +Bolek+ – Prezydent. Kim jest naprawdę Lech Wałęsa?". Historyk poinformował jednak, że zrezygnował z wystąpienia na konferencji ze względu na szacunek dla żałoby Lecha Wałęsy po niedawnej śmierci jego syna Przemysława.
Z kolei b. prezydent zapowiedział na jednym z portali społecznościowych, że przyjdzie na piątkowe spotkanie z Cenckiewiczem, by wyjaśnić sprawę dotyczącą TW "Bolka", którą historyk zajmuje się od lat, i o której napisał m.in. w książce pt. "Wałęsa. Człowiek z teczki".
W odpowiedzi na słowa b. prezydenta, Sławomir Cenckiewicz zaznaczył, że Lech Wałęsa nie dalej jak prawie rok temu (2 lutego 2016 r.) zrezygnował z przygotowanej przez gdański IPN debaty historycznej, do której wcześniej sam nawoływał (Cenckiewicz miał w niej uczestniczyć). "Wcześniej składano mu wielokrotnie oferty dyskusji i spotkań, które konsekwentnie odrzucał przy okazji ordynarnie mnie obrażając" - podkreślił historyk. Zapowiedział też, że w najbliższym czasie nie będzie publicznie dyskutował i wchodził w polemiki historyczne z byłym prezydentem Polski.(PAP)
nno/ mow/