Dla Wojciecha Młynarskiego najważniejszego było poczucie humoru, uważał, że jego brak jest niewybaczalny - podkreślił dominikanin, o. Tomasz Dostatni, który wygłaszając homilię podczas uroczystości pogrzebowych stwierdził, że Młynarski jest już "na wczasach wieczystych".
"Tyle nas ile w drugich - powiedział ktoś kiedyś. Dlatego ja zapytałem najbliższych jakim był Wojciech Młynarski. I usłyszałem: dla taty najważniejsze było poczucie humoru, klasa i styl. Mówił nam, że myślenie ma przyszłość, że najgorsze, co może się przytrafić to nędza umysłowa i moralna. Że nie cierpiał tandety, chamstwa, blichtru, bylejakości, amatorki. Cenił prostotę i kochał +prawdziwków+ - z nimi lubił zawsze rozmawiać" - mówił o. Dostatni.
Dominikanin nawiązując do popularnego w latach 60. utworu Młynarskiego "Jesteśmy na wczasach" powiedział, że zmarły artysta jest już "na wczasach wieczystych". "Umiłowanie słowa, poezja, stylowość, inteligencja i humor, żart - takim my go zapamiętamy" - dodał duchowny.
W kościele pw. św. Karola Boromeusza w Warszawie trwają uroczystości pogrzebowe Wojciecha Młynarskiego - poety, autora i wykonawcy piosenek, artysty kabaretowego. W uroczystościach - poza najbliższymi krewnymi zmarłego artysty - biorą udział również m.in. b. prezydent Bronisław Komorowski z małżonką Anną, aktorki Maja Komorowska, Ewa Wiśniewska, Hanna Śleszyńska, Zofia Merle, satyryk Jacek Fedorowicz, reżyser i aktor Andrzej Strzelecki, kompozytor Jerzy Derfel. Wojciecha Młynarskiego żegnają również sympatycy jego twórczości, wielu mieszkańcy Warszawy.
Po mszy prochy zmarłego zostaną odprowadzone do Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach. (PAP)
nno/ akn/ oma/ agz/