Dzwonki na przerwę dzwonią normalnie, ale korytarze i klasy w większości są puste - tak wygląda piątek, dzień strajku pracowników oświaty w dwóch podstawówkach w centrum Warszawy. Dzieci, które przyszły do szkoły, uczestniczą w zajęciach tematycznych.
W całej Polsce trwa strajk nauczycieli zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. ZNP domaga się zwiększenia nakładów na edukację i bezpieczeństwa zawodowego dla nauczycieli i pracowników oświaty.
Do jednej ze szkół podstawowych w Warszawie przy ul. Wilczej przyszło o 1/3 dzieci mniej niż zazwyczaj. Głównie są to uczniowie z klas młodszych 1-3. Dyrektorka szkoły mówiła PAP, że nauczyciele zbierają odpowiednią liczbę uczniów w tym samym wieku i organizują im zajęcia tematyczne, korzystają z tablic interaktywnych, dzieci oglądaj bajki; mogą także bawić się na boisku.
Rodzice uczniów, którzy chodzą do tej szkoły dzwonili do placówki w czwartek i piątek rano pytając, czy mogą przyprowadzić dzieci. Jednak większość była zorientowana i wiedziała o tym, że w piątek placówka nie pracuje normalnie. Ci, który zdecydowali się przyprowadzić dzieci do szkoły, zrobili to później niż zazwyczaj.
Mimo strajku szkoła pracuje normalnie trwa w niej obecnie rekrutacja. Większość nauczycieli spędza czas w pokoju nauczycielskim. Inni w pustych klasach robią porządki albo opracowują materiały edukacyjne.
Także do szkoły przy ulicy ks. Ignacego Jana Skorupki przyszły głównie dzieci z klas 1-3, ok. 60 osób. Są dla nich zorganizowane zajęcia tematyczne.
W obu szkołach zapewnione są posiłki dla dzieci, szkoły są oflagowane, na drzwiach zamieszczono informacje o strajku.
Zajęć nie ma w obu warszawskich szkołach prowadzonych przez Społeczne Towarzystwo Oświatowe (STO) - w placówkach są tylko nauczyciele, nie ma uczniów. Gdyby przyszli do szkoły, nauczyciele mieli im opowiadać o reformie edukacji. Tego dnia w szkołach STO obok zegara pokazującego czas zgodny z rzeczywistym miał być dodatkowy, ale cofnięty o godzinę - "brakująca" godzina miała symbolizować stracony czas dla edukacji w Polsce - czas, którego nie będzie można nadrobić po planowanej na wrzesień reformie. W szkole STO przy ul. Solec zegara jednak nie było, bo go nie dowieziono. Był transparent na budynku "Nie dla chaosu w szkole".
ZNP domaga się deklaracji, że do 2022 r. w szkole nie będzie zwolnień ani nauczycieli ani pozostałych pracowników, i że do tego czasu żadnemu z nich warunki pracy - również finansowe - nie zmienią się na gorsze. Związek chce również podniesienia zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli o 10 proc.
Związek Nauczycielstwa Polskiego jest najliczniejszym związkiem zrzeszającym nauczycieli, liczy ok. 240 tys. członków. (PAP)
krm/ bos/