Sejm skierował w piątek projekt nowelizacji ustawy o obniżce stawki podatku VAT na e-booki do 5 proc. i e-publikacje do 8 proc. do rozpatrzenia przez sejmową Komisję Finansów Publicznych.
Jak poinformował marszałek Sejmu Marek Kuchciński, wycofano wniosek o odrzucenie projektu w całości.
Kuchciński zaproponował skierowanie projektu do dalszych prac. Żaden z posłów nie zgłosił sprzeciwu.
Pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy od towarów i usług autorstwa grupy posłów Kukiz'15 odbyło się w Sejmie w czwartek. W uzasadnieniu autorzy napisali, że inicjatywa ma na celu zrównanie stawek VAT na e-booki i książki oraz gazety i ich e-wydania poprzez obniżenie stawek VAT na publikacje elektroniczne. Projekt upraszcza także przepisy VAT w zakresie opodatkowania książek, gazet, czasopism i innych publikacji.
Stanisław Tyszka (Kukiz'15) wskazywał wcześniej, że książki papierowe są opodatkowane 5-proc. VAT-em, a książki w formie elektronicznej - 23-proc.
"Proponujemy, żeby wprowadzić na książki elektroniczne stawkę 5-proc., taką samą jak na książki papierowe, i również proponujemy, żeby obniżyć stawkę na wydania elektroniczne, prasę elektroniczną do 8 proc., tak jak są opodatkowane gazety papierowe" - wyjaśnił w czwartek.
Jak wynika z uzasadnienia, projekt ustawy wprowadza zasady opodatkowania e-publikacji, które obowiązują obecnie we Francji i Włoszech oraz takie, które zaczną obowiązywać od nowego roku w Belgii. Projekt wykonuje również przepisy zaprezentowanego 1 grudnia 2016 r. przez Komisję Europejską projektu nowelizacji dyrektywy VAT, zgodnie z którym państwa członkowskie mają prawo do stosowania obniżonej stawki VAT na e-booki.
Tyszka wskazał, że obecnie udział e-książek i e-publikacji na rynku wynosi ok. 3,5 proc. "Ten niski udział wynika oczywiście z zaporowego opodatkowania tych publikacji, które faktycznie stanowi dyskryminację publikacji elektronicznych" - ocenił.
Zdaniem Kukiz'15, książki i czasopisma powinny być opodatkowane jednakowo bez względu na formę ich wydania, bowiem czytelnik, kupując publikację, nabywa jej treść, a nie nośnik, na którym jest ona zapisana.
Tyszka wyraził nadzieję, że projekt będzie miał pozytywny wpływ na czytelnictwo w Polsce, które "nie ma się dobrze". "Z badań Biblioteki Narodowej wynika, że w 2015 roku tylko 37 proc. obywateli miało w ręku jedną lub więcej książek. Jak wiemy, ludzie coraz chętniej korzystają z nośników elektronicznych, w związku z tym ich niższa cena (...) wpłynie pozytywnie również na czytelnictwo" - zaznaczył.
Wskazał także, że w kontekście "statystycznym" budżet po wejściu w życie tej ustawy może stracić ok. 63 mln zł. "Natomiast jesteśmy przekonani i wskazują tak wszystkie badania, że w momencie obniżenia opodatkowania, wyższa sprzedaż e-książek, e-publikacji zrekompensuje budżetowi państwa utratę tych dochodów" - wyjaśnił.
Łukasz Schreiber (PiS) zwracał uwagę, że problemem jest dyrektywa unijna, która uniemożliwia nakładanie przez państwa niższego VAT-u na e-booki i publikacje elektroniczne. Według niego prowadzone są prace nad zmianą dyrektywy, jednak nie wiadomo, kiedy się zakończą i z jakim skutkiem. Wobec tego klub Prawa i Sprawiedliwości złożył w czwartek wniosek o odrzucenie projektu ustawy.
Podobnego zdania były Platforma Obywatelska oraz Polskie Stronnictwo Ludowe.
Nowoczesna i Kukiz'15 opowiadały się za dalszymi pracami nad projektem. (PAP)
kfk/ zab/ pad/