70 lat temu Polacy odnosili jedne z najchwalebniejszych zwycięstw w historii oręża polskiego. Walczyli z tymi, którzy zabrali im ojczyznę, za wolność zniewolonych narodów płacąc swą krwią pod Monte Cassino, Falaise, Arnhem, a wcześniej w obronie Francji, pod Narwikiem, w Bitwie o Anglię i pod Tobrukiem.
Ta książka to wspaniała epopeja o polskich żołnierzach walczących na frontach północy, zachodu i południa Europy oraz Afryki Północnej. Przedstawia losy obrońców Ojczyzny z września 1939 r., którzy po klęsce nie złożyli broni, formując polskie oddziały wojskowe we Francji, Wielkiej Brytanii, na Bliskim Wschodzie. Ocaleli po hitlerowskiej i sowieckiej agresji, by później ze zdwojoną siłą
i zaciętością podjąć walkę na wszystkich frontach, widząc przed sobą tylko jeden cel – wolną Polskę. To opowieść o polskim żołnierzu tułaczu, którego krew znaczyła szlak zwycięstw w drodze do wymarzonej, wolnej Ojczyzny.
Fragment przedmowy Karoliny Kaczorowskiej:
Nie pogodzili się z wrześniową przegraną w 1939 roku po niemiecko-sowieckiej agresji. Nie złożyli broni po kapitulacji sojuszniczej Francji. Dalej marzyli, aby w polskim mundurze walczyć z wrogiem. Jakże różnymi drogami podążali ku temu celowi. Szli bezdrożami nieludzkiej ziemi, ludzkie strzępy wyrwane z sowieckich łagrów, aby przywdziać żołnierski mundur, a potem zapisać tak bohaterską kartę na ziemi włoskiej, gdzie maki były czerwieńsze, bo z „polskiej wzrosły krwi”.
W 1944 roku – przed 70 laty – mieli jeszcze nadzieję, że pod Monte Cassino, Falaise, Arnhem wywalczą drogę do Polski.
Jeszcze nie wiedzieli, że już w Teheranie wydano na nich wyrok, przypieczętowany w Jałcie. (...) A potem przyszedł czas niezasłużonych upokorzeń i krzywd. Jakże wielu nie mogło wrócić do swych domów, nie było dla nich defilady, a komunistyczny rząd odebrał 76 dowódcom „polskie obywatelstwo”. Tylko, że generałowie: Anders, Maczek, Kopański – Polskę mieli w sercach, a dla milionów rodaków
w zniewolonej ojczyźnie pozostali do końca symbolem najpiękniejszych kart Wojska Polskiego. Książka ta daje znakomite świadectwo
o tamtych zmaganiach polskich oddziałów w latach II wojny światowej. Pokazuje wysiłek polskiego żołnierza, jego wierność przysiędze
i najwyższym ludzkim ideałom. Mówi o jego losie, o zdradzie aliantów, o utracie swojej kresowej Ojczyzny przez większość żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Ale mówi także o czymś równie ważnym – o tym jak nie do przecenienia jest pamięć narodowa, jak ważne jest budowanie teraźniejszości i przyszłości na fundamencie wzniesionym przez pokolenia dziadów i ojców.
Prof. dr hab. Ryszard Terlecki:
Nigdy wcześniej, ani nigdy później Polska nie miała takiej armii. Wyposażonej w najnowocześniejszy sprzęt, świetnie wyszkolonej, ostrzelanej w walce, odnoszącej efektowne zwycięstwa. A przy tym tak bardzo ideowej, oddanej sprawie Polski, głęboko religijnej, przywiązanej do swoich dowódców. Ta armia, która zasługiwała na swój Dzień Zwycięstwa, na triumfalny powrót do kraju, na zazdrość pokoleń
i kombatanckie przywileje, została zdradzona i rozproszona po świecie. Jej dowódcy cierpieli biedę i poniżenie, jej żołnierze płakali, gdy rozdrapywano ich ojczyznę i oddawano w niewolę pozostawione w kraju rodziny. Taki był koniec wielkiej armii.A przecież nie zaparli się wolnej Polski, nie załamali, nie sprzeniewierzyli ojczystej ziemi. W różnych stronach świata zbudowali niepodległą Polskę ze swoich organizacji, parafii, bibliotek, stowarzyszeń, szkół, wydawnictw, klubów, czasopism. Zbudowali na emigracji własne państwo. Przechowali w swoich sercach i w tysiącach instytucji przywiązanie do wolności, a następnie zaszczepili je kolejnym pokoleniom w kraju i na uchodźstwie. Swoją wiarą i pracą dobrze przysłużyli się Rzeczypospolitej.
(Wydawnictwo AA)