Potrzebujemy siebie nawzajem; potrzebujemy rodziny – mówił w niedzielę w Leśniowie k. Myszkowa (Śląskie) prymas Polski abp Wojciech Polak. Prymas uczestniczył w uroczystościach 50-lecia koronacji tamtejszej figury Matki Bożej Leśniowskiej – Patronki Rodziny.
W homilii wygłoszonej podczas mszy odpustowej ku czci nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, sprawowanej w 50. rocznicę koronacji leśniowskiej figury, abp Polak m.in. przytoczył słowa z kazania kard. Stefana Wyszyńskiego sprzed 50 lat, że przed kilkoma wiekami Maryja w cudownej figurze „zatrzymała się tam niemal w drodze, jak porzucony kamień, wieziony na wielką budowlę jasnogórską”.
„Zatrzymała się, gdy książę opolski z południowo-wschodniej rubieży Polski podążał do niedalekiego stąd Opola Śląskiego. Była to ciężka i trudna droga – mówił Prymas Tysiąclecia – ale jakże błogosławiona dla Was wszystkich. Książę Władysław pojechał dalej, ale zostawił przecenny dar, niewielką figurkę Matki Najświętszej przy źródełku, które w błogosławiony sposób ujawniło swoją życiodajną moc i przyniosło radość jego drużynie i wojom” - przypomniał historię tamtejszego sanktuarium abp Polak.
Nawiązując do kultu, jakim Maryja czczona jest w Leśniowie jako Patronka Rodzin, prymas wskazał, że pielgrzymują tam ci, dla których właśnie małżeństwo i rodzina są podstawową wartością nie tylko osobistego życia, ale i wspólnoty ludzkiej.
„W świecie, w którym wszystko zdaje się być tak płynne, tak niestabilne, tak poddane zmieniającym się trendom, prawda o małżeństwie i rodzinie, o miłości mężczyzny i kobiety otwartej na życie i zdolnej do ofiarowania siebie w miłości, ukazuje się – jak to pięknie powiedział papież Franciszek – rzeczywiście tym, co prawdziwie ratuje ten świat” - zaznaczył abp Polak.
Nawiązując do katechez o rodzinie papieża Franciszka, podkreślił, że to właśnie rodzina „jest początkiem tej kultury światowej, która nas ratuje: ratuje nas od licznych ataków, od zniszczeń, od kolonizacji zarówno pieniądza jak i ideologii, które zagrażają światu”.
„Nawet jeśli – jak to ostatnio bardzo trafnie powiedział jeden z niemieckich biskupów w swej reakcji na decyzję niemieckiego parlamentu przyznania parom jednopłciowym prawa do zawierania małżeństwa – małżeństwo i rodzina wpadają pod koła politycznej taktyki, czy też stają się wprost w ten właśnie sposób pierwszymi ofiarami ideologicznej kolonizacji, trzeba nam odważnie bronić prawdy o małżeństwie jako związku mężczyzny i kobiety i nie pozwalać na przeinaczanie i wypaczanie tej prawdy w opartych na emocjach kampaniach” - zaapelował prymas.
„Trzeba też upominać się o rodzinę. Upominać się również o jakość naszego życia rodzinnego, a więc (...) o szacunek dla rodziców, dla ojca i matki, dla osób starszych, o miłość bez obłudy, o kształtowanie naszych wzajemnych relacji w duchu cierpliwości i służby, w duchu wzajemnego przebaczenia i oddania, w duchu pokory i zgodności we wzajemnych uczuciach” - wskazał.
Leśniów to dzielnica miejscowości Żarki k. Myszkowa, znana głównie z mieszczącego się tam Sanktuarium Patronki Rodzin oraz paulińskiego nowicjatu. Od 633 lat znajduje się tam znana z licznych łask drewniana figurka Madonny z Dzieciątkiem. Maryja, czczona w tamtejszym sanktuarium jako Leśniowska Pani, uważana jest za szczególną opiekunkę rodzin.
Drewniana figura Matki Bożej Leśniowskiej - Patronki Rodzin jest uznawana za jedną z najpiękniejszych figur gotyckich w Polsce. 70-centymetrowa lipowa figurka pochodzi z XIV w. Maryja, ubrana w różową sukienkę i niebieski płaszcz, z odcieniami srebrnego, niesie na prawym ramieniu Dzieciątko Jezus unoszące rączkę w geście błogosławieństwa. Postać Madonny zdaje się lekko pochylać pod ciężarem Jezusa, a jej oblicze jest delikatnie uśmiechnięte.
Obecne korony dla figur Matki Bożej i Dzieciątka pochodzą z 2011 r. i powstały z wotów, składanych przez pielgrzymów. Wkomponowano w nie także perłowy różaniec, który Jan Paweł II złożył na Jasnej Górze. Korony, zdobiące wcześniej figurę, zostały skradzione 2 grudnia 2010 r. - pochodziły z 1746 r. i zostały wykonane na zlecenie ówczesnego przeora klasztoru, o. Raciborskiego, przez złotnika z Częstochowy Jana Szabelskiego.
Wcześniejsze korony nie miały dużej wartości materialnej, ale dużą wartość historyczną. Poprzedniej koronacji dokonał bowiem 50 lat temu ówczesny prymas, kard. Wyszyński, a mszę celebrował metropolita krakowski kard. Karol Wojtyła - późniejszy papież Jan Paweł II. Sprawców kradzieży nie wykryto, mimo wyznaczenia wysokiej nagrody pieniężnej.(PAP)
skz/ mtb/ akw/