Około 2,5 tysiąca świadków przesłuchano dotychczas w śledztwie w sprawie zbrodni ludobójstwa popełnionych przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu w latach 1939–1945. Na Wołyniu zginęło wtedy – według szacunków - około 60 tys. osób narodowości polskiej.
30 sierpnia 1943 r. doszło jednego z największych masowych mordów na Wołyniu - w Woli Ostrowieckiej i Ostrówkach oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii zamordowały w sumie ok. tysiąca Polaków.
„Skupiamy się teraz głównie na zbieraniu materiału dowodowego w postaci zeznań świadków. Dla śledztwa jest to niezbędne. Chcemy dotrzeć do jak największej liczby świadków tamtych wydarzeń, bo ci ludzie odchodzą” – powiedział PAP prokurator Piotr Zając z Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Lublinie, gdzie prowadzone jest śledztwo.
Śledztwo to dotyczy zabójstw kilkudziesięciu tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci narodowości polskiej w różnych miejscowościach terenach byłego województwa wołyńskiego, popełnionych w latach 1939-1945 przez nacjonalistów ukraińskich. Obejmuje też wątki znęcania się nad Polakami, zniszczenia lub kradzieży ich mienia, stosowania wobec nich różnych represji zmuszających ich do opuszczenia swoich domostw.
Dotychczas przesłuchano około 2,5 tys. osób mieszkających w Polsce i w innych krajach. Są to zarówno bezpośredni świadkowie tamtych wydarzeń, jak i ich bliscy czy potomkowie ofiar. Śledczy docierają do świadków wykorzystując m.in. ewidencje ludności w miejscowościach na terenie dawnego woj. wołyńskiego szukając osób, które urodziły się tam przed 1944 r. „Przesłuchania świadków wciąż trwają. Trudno zakreślać ramy czasowe dla śledztwa, bo tych świadków mogą być jeszcze tysiące” – zaznaczył Zając.
„Skupiamy się teraz głównie na zbieraniu materiału dowodowego w postaci zeznań świadków. Dla śledztwa jest to niezbędne. Chcemy dotrzeć do jak największej liczby świadków tamtych wydarzeń, bo ci ludzie odchodzą” – powiedział PAP prokurator Piotr Zając z Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Lublinie, gdzie prowadzone jest śledztwo.
Podkreślił, że śledztwo ma na celu m.in. ustalenie okoliczności zbrodni oraz możliwie dokładnej liczby osób zabitych. „Nie prowadzono tu żadnej ewidencji. Podawane liczby zabitych są szacunkowe i nieraz są przedmiotem sporów historyków” – zaznaczył.
Według Zająca z oczywistych względów, bo upłynęło już wiele lat od tamtych wydarzeń, trudno będzie ustalić i ukarać sprawców wszystkich zabójstw, choć w niektórych przypadkach nie jest to wykluczone. Jak podkreślił prokurator, ustalenia śledztwa dadzą podstawy do oceny prawno-karnej tego, co wydarzyło się na Wołyniu, a zebrane materiały będą też miały wartość historyczną, cenną dla naukowców i badaczy.
Według dotychczasowych ustaleń IPN nie ulega wątpliwości, że zbrodnie, których dopuszczono się wobec ludności narodowości polskiej noszą charakter nie podlegających przedawnieniu zbrodni ludobójstwa.
Dokumenty archiwalne, zeznania świadków, opinie historyków świadczą, że przywódcy OUN-UPA podjęli decyzję o usunięciu ze wschodnich terenów II RP - a w przypadku Wołynia o wymordowaniu - wszystkich Polaków. Mieli na celu – jak podaje IPN - uzyskanie terenów czystych etnicznie, przed ewentualnymi rozmowami pokojowymi po zakończeniu wojny. Polacy na Wołyniu traktowani byli jako przeszkoda w utworzeniu „Wielkiej Ukrainy”.
Antypolskie akcje mające na celu eksterminację ludności polskiej na terenie Wołynia – według IPN - zostały zaplanowane i przygotowane przez polityczne i wojskowe gremia przywódcze OUN–UPA. Wykonały je podległe im oddziały zbrojne i grupy samoobrony ukraińskiej oraz zaagitowani do tego celu chłopi.
Szacunkowo na Wołyniu zamordowano około 60 tys. Polaków, niektóre źródła podają, że było to nawet 80 tys. osób. Dziesiątki tysięcy, którym udało się przeżyć, uciekło pozostawiając cały dorobek życia. Akcja nacjonalistów ukraińskich objęła setki miejscowości na terenie województwa wołyńskiego.
Masowe zbrodnie popełnione w latach 1943-45 przez OUN i UPA na ludności polskiej głównie na Wołyniu i w Galicji Wschodniej określane są mianem Zbrodni Wołyńskiej. Jej kulminacja nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA w skoordynowany sposób zaatakowały około 150 polskich miejscowości, zabijając wówczas 10-12 tys. ich mieszkańców.
W ocenie polskich historyków Zbrodnia Wołyńska była ludobójczą czystką etniczną, w której zginęło ogółem ponad 100 tys. osób. Są też szacunki mówiące o 120-130 tys. ofiar. Dla badaczy z Ukrainy zbrodnie były konsekwencją wojny prowadzonej przez Armię Krajową z UPA, w której wzięła udział ludność cywilna. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12, a nawet 20 tys. osób. (PAP)
ren/ agz/