Czesław Juźwik wykonywał swe funkcje z ramienia BBN w sposób szkodliwy - ocenił szef MON Antoni Macierewicz. Dodał, że sprawa nominacji generalskich "wpływa jak dotąd niestety na wojsko w sposób trudny, bo nam jest rzeczywiście bardzo potrzebna nowa kadra generalska".
W piątek w Polskim Radiu Macierewicz był pytany o sprawę płk. rez. Juźwika, odwołanego z prezydenckiego BBN po informacjach medialnych o jego służbie w WSW w latach 80. Szef MON odpowiedział: "Pan Juźwik już jako cywil pełnił bardzo ważne funkcje z ramienia BBN i to funkcje, które moim zdaniem wykonywał w sposób szkodliwy".
Zapytany o nominacje generalskie, Macierewicz odparł: "Proszę mnie o to nie pytać, bo minister (...) jest organem, który przedstawia prezydentowi kandydatury". "Od jakiegoś czasu okazało się, że pan prezydent, korzystając ze swojej oczywiście prerogatywy, dokonuje takiej selekcji, która wpływa jak dotąd niestety na wojsko w sposób trudny, bo nam jest rzeczywiście bardzo potrzebna nowa kadra generalska" - oświadczył minister.
"Koń, jaki jest, każdy widzi, a nie minister obrony narodowej będzie komentował kwestie związane bezpośrednio z urzędem prezydenckim" - tak Macierewicz odpowiedział na pytanie o relacje na linii MON-prezydent w kontekście wrażenia pytającego, że "ten przekaźnik, jakim jest BBN od czasu do czasu działa na lekko zniekształconych falach".
Ponadto Macierewicz ocenił, że wymiar sprawiedliwości w III RP - który nazwał "wymiarem niesprawiedliwości" - "odgrywał kluczową rolę, gwarantując cały szereg nieprawidłowości, a nawet przestępstw". Dlatego minister nie ma wątpliwości, że "system wymiaru sprawiedliwości bardzo głęboko musi być zmieniony, w tym, i trzeba to jasno powiedzieć, w wymiarze personalnym".
Pytany o szanse na zmianę w sądownictwie w wymiarze politycznym, szef MON odpowiedział: "Wydawało się po wecie pana prezydenta, że to jest zupełnie niemożliwe: że mamy do czynienia z powrotem siły lobby naciskającego i mającego olbrzymie oparcie w różnych strukturach gospodarczych, ale także i politycznych". Dodał, że to lobby używało znanej argumentacji, takiej jakiej używano, jeśli chodzi o eliminację ludzi bezpieki na początku lat 90.: "że nie można rewolucji robić"; "że trzeba każdą sprawę indywidualnie przejrzeć", a nawet: "poczekajmy, to załatwi PESEL".
"Otóż to jest nieprawda" - dodał minister. Według niego olbrzymia część "wymiaru niesprawiedliwości" to "układy rodzinne". "Tworzy się faktycznie zamknięta kasta, myśląca tymi samymi kategoriami, w ten sam sposób, z tymi samymi powiązaniami ludzkimi, która jest zupełnie niezależna od jakiegokolwiek społecznego uwarunkowania i, która nie ma żadnego mandatu społecznego (...); lobby ma mandat ludzi bezprawia" - powiedział szef MON.
Był też pytany, jak odczytuje słowa kard. Kazimierza Nycza, który podczas mszy św. z okazji jubileuszu 100-lecia Sądu Najwyższego, mówił: "Proszę Boga, żeby nic złego się nie stało, żeby nie został zachwiany żaden fundament w trójpodziale władzy i służbie na rzecz państwa i człowieka".
"Ten fundament trójpodziału, na skutek monopolizacji tej dziedziny przez ludzi uwarunkowanych kastowo, został zachwiany. Ja się też modlę, żeby to zachwianie nie spowodowało dalej idących nieszczęść w naszej ojczyźnie" - odpowiedział Macierewicz. (PAP)
sta/ pru/