6 września 1944 r. broniliśmy Powiśla. Niestety szybko musieliśmy się stamtąd wycofać, bo atak wroga był bardzo gwałtowny – powiedziała uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska ps. Pączek.
Oddział Osłony Wojskowych Zakładów Wydawniczych w Komendzie Głównej AK, w którym była pani Wanda, był oddany do dyspozycji dowódcy Powstania gen. Antoniego Chruściela ps. Monter. Walcząc w tym oddziale, na początku września 1944 r. pani Wanda brała udział w obronie Powiśla.
„Niestety szybko musieliśmy się stamtąd wycofać, bo atak wroga, któremu towarzyszyło bombardowanie przez samoloty, a także ostrzał przez artylerię, były bardzo gwałtowne. Wycofaliśmy się w okolice Nowego Światu” – relacjonowała pani Wanda.
Wycofanie się z Powiśla dla pani Wandy Traczyk-Stawskiej to był jeden z najtragiczniejszych momentów w czasie Powstania. „Musieliśmy zostawić ludność cywilną, z którą się bardzo przyjaźniliśmy. Ci ludzie traktowali nas tak, jakbyśmy byli ich własnym dziećmi. Widzieli, kto został postrzelony, kto zginął. Pomagano nam w każdej możliwej czynności” – powiedziała Wanda Traczyk-Stawska.
„Pamiętam sytuację, jak budynki wzdłuż ul. Nowy Świat nie miały jeszcze flag. Nie było jeszcze polskiej flagi na budynku na rogu Nowego Światu i Foksal, co byłoby dla nas szalenie ważne, bo Niemcy bali się podchodzić do oflagowanych domów, nie wiedząc, czy nie zaatakują ich Polacy. I wyszły z kamienicy trzy kobiety - dwie młode i jedna starsza pani - wywiesiły flagę, odwróciły się do nas i nas pozdrowiły. Wtedy się rozpłakałam, bo miałam świadomość, że nie mieliśmy prawa, żeby tego od nich żądać, bo ich zostawiliśmy” – wspominała pani Wanda.
„Ludność cywilna trwała z nami 63 dni i praktycznie cały ten czas ludzie ci spędzili w piwnicy. Kiedy przyszedł najgorszy dzień dla nas - żołnierzy, czas kapitulacji, oni stali i żegnali nas łzami. Mogliśmy podnieść głowy do góry, świadomi tego, że wykonaliśmy swoje zadanie jak najlepiej” – podkreśla „Pączek”.
Pani Wanda zapytana o to, czego nauczyło ją Powstanie, odpowiedziała, że zrozumiała, że „jak się straci wolność, to trzeba stoczyć bardzo ciężką walkę, żeby ją ponownie odzyskać”.
Wanda Traczyk-Stawska ps. Pączek w czasie II wojny światowej należała do Szarych Szeregów, w trakcie Powstania Warszawskiego walczyła w Oddziale Osłony Wojskowych Zakładów Wydawniczych w Komendzie Głównej Armii Krajowej. W momencie wybuchu Powstania Warszawskiego miała 17 lat.
autor: Paulina Kościółek
edytor: Anna Dudzik, Jakub Pilarek
pak/ adzi/ jbp/