W poniedziałek na Starych Powązkach w Warszawie pożegnany zostanie aktor Lech Ordon, który zmarł w sobotę w wieku 88 lat - poinformował we wtorek wieczorem PAP jego syn Krzysztof.
W swej karierze Ordon zagrał ponad 150 ról filmowych i telewizyjnych. Popularność przyniosły mu role m.in. w "Żonie dla Australijczyka", "Jak rozpętałem drugą wojnę światową", "Nie lubię poniedziałków", "Samochodziku i templariuszach", "Chłopach" i "Janosiku" oraz w wielu spektaklach Teatru Telewizji.
Ostatni raz na dużym ekranie Ordon pojawił się przed sześcioma laty w filmie "Listy do M".
Krzysztof Ordon powiedział PAP, że pożegnanie ojca rozpocznie się w poniedziałek 30 października o godz. 14 w kościele pw. św. Karola Boromeusza na Starych Powązkach. Przypomniał, że Lech Ordon, póki był zdrów, kwestował na rzecz ratowania zabytków tego cmentarza.
Krzysztof Ordon powiedział, że jego ojciec dziesięć miesięcy temu przeszedł zawał i udar. Przez ostatnie trzy tygodnie przed śmiercią przebywał w domu opieki w Załuskach, gdzie zmarł w sobotę po południu - podał.
"Jeszcze w sobotę był u niego mój syn, rozmawiałem z ojcem przez telefon. Trzeba się było tego spodziewać, ale człowiek zawsze liczy na cud" - mówił, informując w niedzielę PAP o śmierci ojca.
Lech Ordon był absolwentem jednego z pierwszych roczników PWST w Warszawie (w pierwszych latach działającej w Łodzi). Występował w najlepszych teatrach warszawskich: Narodowym, Współczesnym, Ateneum i Polskim.(PAP)
autor: Aleksander Główczewski
ago/ itm/