Piotr Rybak, skazany prawomocnie za spalenie kukły Żyda, trafi do więzienia. W środę wrocławski sąd uchylił mu zezwolenie na odbywanie kary w dozorze elektronicznym. Rybak został skazany na trzy miesiące bezwzględnego więzienia.
Jak wyjaśnił w rozmowie z PAP rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu sędzia Marek Poteralski, "sąd ocenił, że zachowanie skazanego w mediach społecznościowych oraz podczas marszu 11 listopada i jego stosunek do kuratora, powodują, iż nie zasługuje on na odbywanie kary w systemie dozoru elektronicznego".
Rzecznik dodał, że decyzja sądu jest nieprawomocna, ale podlega natychmiastowej wykonalności. To oznacza, że Rybak (prosi o podawanie w mediach pełnego imienia i nazwiska) trafi do więzienia.
Prawomocnie, na trzy miesiące bezwzględnego więzienia za nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, Piotr Rybak został skazany w kwietniu tego roku. Była to kara niższa niż w I instancji z listopadzie 2016 r. - wtedy Rybakowi zasądzono 10 miesięcy więzienia.
Sąd wstrzymał wykonanie kary trzech miesięcy więzienia dla Rybaka do czasu rozpatrzenia wniosku o odbycie kary w systemie dozoru elektronicznego. Wstrzymanie kary nastąpiło 10 czerwca, a skazany miał się stawić w zakładzie karnym 16 czerwca. Wniosek o dozór elektroniczny złożył Rybak.
10 lipca sąd penitencjarny przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu oddalił wniosek o wykonanie kary w formie dozoru elektronicznego. Skazany złożył zażalenie na to postanowienie, które zostało pozytywnie rozpatrzone przez sąd apelacyjny 5 września. W środę wrocławski sąd uchylił zezwolenie na odbywanie kary w dozorze elektronicznym.
Do zdarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło 18 listopada 2015 r., podczas manifestacji przeciw imigrantom, którą na wrocławskim Rynku zorganizował m.in. Obóz Narodowo-Radykalny.
Po manifestacji, podczas której Rybak spalił kukłę Żyda, doniesienie do prokuratury złożył m.in. prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Wrocławski magistrat przekazał policji nagranie z miejskiego monitoringu, który zarejestrował przebieg manifestacji. Wrocławski incydent odbił się szerokim echem w mediach krajowych i zagranicznych.(PAP)
autor: Piotr Doczekalski
edytor: Karolina Wichowska
pdo/ karo/