Fragmenty ciała, narządów wewnętrznych i kości, które na zdjęciach - zdaniem autorki - przeistaczają się w estetyczne obiekty, będzie można zobaczyć na wystawie prac Agnieszki Rayss. Ekspozycja pt. "Gdzie jest ciało" w Fundacji Archeologia Fotografii dostępna będzie od czwartku.
"Ciało na fotografiach w pewnym sensie odzyskuje podmiotowość - jest obiektem, który podziwiamy, a z drugiej strony pozostaje przedmiotem. Nie szukam sensacji, te obiekty istnieją niezależnie od tego czy na nie patrzymy" - powiedziała PAP fotografka Agnieszka Rayss.
Jak dodała, obiektów do zdjęć szukała w zakładach anatomii i medycyny sądowej w Hamburgu i kolekcji zakładu medycyny sądowej we Wrocławiu. Fotografie przedstawiają zarówno fragmenty ciał, narządów wewnętrznych i kości, przechowywane w magazynach i zamkniętych szafach, jak i pokazywane na stałych ekspozycjach mulaże - modele z gipsu lub wosku, naśladujące powierzchnię przedmiotów.
"Zdjęcia powstawały w zakładach anatomii prawidłowej lub patologii - są to miejsca związane z ludzkim ciałem, gdzie bada się przyczyny śmierci. Projekt zaczęłam dwa lata temu. Trafiła do mnie ulotka wydana przez muzea uniwersyteckie z Hamburga, które niejednokrotnie zapominane lub niedostępne, nie są zbyt często odwiedzane. Okazało się, że dysponują one historycznymi kolekcjami. To obiekty wykonane w jakimś celu - pocięte, spreparowane, włożone do formaliny - kawałki nas, które służyły m.in. do nauki anatomii" - mówiła Rayss.
Fotografka używa narzędzi z obszaru fotografii studyjnej – sztucznego światła, jednobarwnego tła; stosuje centralną kompozycję i ujednolica format. Według Rayss, sposób uprzedmiotowienia ciała wprowadzony przez fotografię dotyczył przede wszystkim ciała kobiecego. "Kobiece ciało to klasyczny temat malarski, a następnie fotograficzny, pokazujący, że kobieta jest piękna, a jej cechy fizyczne są warte zainteresowania. Fragmenty pochodzące z różnych kolekcji, pozwoliły mi odnieść się do prac Mariusza Hermanowicza, które prezentują męskie spojrzenie na kobiece ciało. Nie ograniczyłam się jednak do sfotografowania kawałków ciała. Nie jest moim zadaniem ani zamiarem epatowanie elementem obrzydliwości. To na ogół rzeczy o pewnym ładunku estetycznym" - podkreśliła Rayss.
Jak twierdzą twórcy wystawy, Agnieszka Rayss zwraca się w swoich pracach ku niejednoznacznemu wizerunkowi ludzkiego ciała, czego wyrazem jest przedstawienie kobiecej piersi pozbawionej konotacji erotycznych, poprzez ukazanie obrazu ciała martwego jako preparatu, zatrzymanego w czasie podwójnie: w formalinie i poprzez fotografię.
"Nieuniknione jest pytanie o to, czym obecnie są te fragmenty ludzkiego ciała. Niezależnie od tego, jak piękny jest obiekt w formalinie, to oglądamy obraz preparatu, który był częścią człowieka. Staram się jednak uciekać od makabry. Pokazuję obiekty, które są piękne" - zaznaczyła fotografka.
Ekspozycja w siedzibie Fundacji Archeologia Fotografii w Warszawie będzie dostępna od czwartku do 17 grudnia. Równolegle w siedzibie Biura Rady Głównej Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego odbywa się wystawa pt. "Do czego służy fotografia?", która koncentruje się na zmianach, jakie zachodziły w twórczym życiu fotografa Mariusza Hermanowicza. W piątek odbędzie się oprowadzanie po obu ekspozycjach.
Agnieszka Rayss (1970) jest polską fotografką, absolwentką historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim, doktorantką na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu i współzałożycielką Międzynarodowego Stowarzyszenia Fotoreporterów Sputnik Photos. Zajmuje się fotografią dokumentalną. Jej najbardziej znane cykle zdjęć to: "Earth Bleeds Water" (o energii geotermalnej Islandii), "I Reminisce and Cry for Life" (o weterankach II wojny światowej na Białorusi), "Femen Warriors" (o członkiniach kolektywu Femen).
Rayss jest dwukrotną laureatką nagrody Picture of the Year (2011 i 2012), dwukrotną finalistka konkursu Hasselblad Masters Award, laureatką konkursów fotografii prasowej, m.in Newsreportaż, BZWBK Grand Press Photo, i stypendystką Funduszu Wyszehradzkiego w 2007. W 2013 r. otrzymała stypendia Ministerstwa Kultury i Urzędu m. st. Warszawy. Historyk sztuki. Doktorantka na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu.(PAP)
autor: Marek Sławiński
masl/ agz/