Muzeum Ziemi Międzyrzeckiej im. Alfa Kowalskiego, posiadające największą w Polsce kolekcję XVII-XVIII-wiecznych portretów trumiennych, wzbogaciło ją o barokowy katafalk, zwany niegdyś castrum doloris (zamek boleści), wraz z trumną, portretem trumiennym i epitafium.
„Katafalk został wykonany w skali 1:1, z dbałością o detale. Wykonała go pani Ewa Ryś. Prace trwały kilka miesięcy, ale było warto. Obiekt ukazuje, jak w minionych wiekach dużą wagę przywiązywano do oddawania hołdu zmarłym. Oczywiście na takie mogiły mogli sobie pozwolić jedynie ludzie zamożni” – powiedział PAP Łukasz Bednaruk z Muzeum Ziemi Międzyrzeckiej.
To nie jedyna nowość ekspozycji stałej międzyrzeckiego muzeum. Niebawem dołączy do niej kolejny portret epitafijny anonimowego szlachcica, pochodzącego prawdopodobnie z okolic Drezna. Został on zakupiony przez muzeum w zeszłym roku, nadal jest poddawany renowacji i zabiegom konserwatorskim.
„Ten portret jest kolejnym potwierdzeniem atrakcyjności polskiej kultury dla szlachty niemieckiej, zamieszkującej nieodległe od granic Korony Polskiej ziemie. Mężczyzna uwieczniony został w stroju zachodnioeuropejskim, z czerwonym płaszczem zawieszonym na ramieniu, z żabotem pod szyją i długimi włosami. Już wkrótce obraz ten na stałe zagości w muzealnej ekspozycji” – dodał Bednaruk.
Do ekspozycji zostały także włączone zabytki z epoki: rzeźby i świeczniki, co obrazuje jak wyglądała dekoracja kościoła w momencie pogrzebu miejscowego nobila. Planowane jest dalsze wzbogacenie tej części wystawy tak, by jeszcze lepiej oddawała przepych XVII-XVIII-wiecznych uroczystości pogrzebowych.
Powstałe w 1946 r. Muzeum Ziemi Międzyrzeckiej w Międzyrzeczu szczyci się posiadaniem w swoich zbiorach największej w kraju kolekcji portretów trumiennych, tablic inskrypcyjnych i herbowych. Liczy ona ponad 200 obiektów. Najstarsze z nich liczą ponad 350 lat.
Portrety te, w kształcie sześcio- lub ośmiokątnym, dopasowane były kształtem do przedniej ściany trumny, zaś towarzysząca mu, zazwyczaj mniejsza tablica epitafijna- do tylnej. Na tablicy tej umieszczano podstawowe informacje o zmarłym, jak data urodzenia, wstąpienia w związek małżeński, liczba dzieci, data śmierci.
W XVII i XVIII wieku portret trumienny był najważniejszym elementem dekoracji pogrzebowej, związany zbył z uroczystymi pochówkami szlachty. „Jest on jednocześnie zjawiskiem wyjątkowym w sztuce europejskiej- występuje w malarstwie barokowym tylko na obszarze historycznej Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Portrety te malowano najczęściej na blasze cynowej, rzadziej- na miedzianej. Po uroczystościach pogrzebowych portret zmarłego wieszano na ścianach kościoła” – podkreślił Bednaruk.
Niektóre z portretów nie tylko przedstawiają wizerunek zmarłych, ale są źródłem wiedzy o nich samych. Zawierają bowiem informacje dodatkowe, o piastowanych urzędach, czy karierze wojskowej. Liczne są obrazy portretujące zmarłe dzieci miejscowej szlachty, wśród których śmiertelność była w owych czasach wciąż wysoka.
Epitafia pisane są w języku staropolskim bądź łacińskim, liczne cechuje wyszukana forma stylistyczna, pełna retorycznych figur i niekiedy zgrabna kaligrafia.
Wyjątkowym w międzyrzeckiej kolekcji jest fakt, że spora część portretów to wizerunki szlachty niemieckiej (także protestanckiej), która osiedliwszy się na tym terenie, przejmowała polskie obyczaje. (PAP)
autor: Marcin Rynkiewicz
mmd/ agz/