Jan III Sobieski jest jednym z Polaków najczęściej opisywanych przez portugalskich historyków spośród monarchów I Rzeczpospolitej. Przyczyniła się do tego nie tylko kluczowa rola króla w zakończonej sukcesem kampanii z 1683 r. pod Wiedniem, ale również osobiste relacje familii Sobieskich z arystokratami z Hiszpanii oraz Portugalii.
Niemały wpływ na wiedzę Jana III Sobieskiego na temat Półwyspu Iberyjskiego miał ojciec przyszłego króla Polski, Jakub, który w 1611 r. odwiedził kolejno Hiszpanię i Portugalię. Jego podróż obfitowała w wiele postojów w znaczących wówczas ośrodkach miejskich tego regionu Europy, m.in. w Pampelunie, Burgos, Valladolid, Leonie, Oviedo oraz w Santiago de Composteli.
Z informacji zebranych w książce Javiera Liske, pt. Viajes de Extranjeiros por Espana y Portugal (Podróże Obcokrajowców do Hiszpanii i Portugalii) wynika, że Jakub Sobieski polubił Portugalię, która podobała mu się bardziej niż Hiszpania. “To królestwo różni się od tego, w którym byłem: jest żyźniejsze i lepiej zaludnione”, pisał ojciec Jana III.
U mieszkańców Portugalii Sobieski dostrzegał “bardzo dobre predyspozycje do handlu oraz nawigacji”. Podobały mu się również tamtejsze miasta. Wyróżniał szczególnie Lizbonę, Coimbrę, Porto, nazywając je “drugą Lizboną”, a także Ponte de Lima. W tym ostatnim mieście urzekł go szczególnie stary, wbudowany jeszcze przez Rzymian most.
Jakub Sobieski uznał Lizbonę za jedno z najważniejszych miejsc dla ówczesnego “świata chrześcijańskiego”, wskazując, że właśnie tam rozpoczynają się wyprawy do Indii. Określał portugalskie miasto mianem “bogatego, mocno zaludnionego i handlowego”. Jedną z cech, która najbardziej ujęła go u Portugalczyków była ich gościnność.
Zafascynowanie nad Tagiem osobą syna Jakuba Sobieskiego, Janem III, wynikało z sukcesu odsieczy wiedeńskiej. Przetrwało wieki nie tylko w książkach historycznych, ale również w specjalistycznej prasie. Miesięcznik “Jornal do Exercito”, wydawany przez Sztab Generalny Armii Portugalskiej pod koniec 1983 r. opublikował obszerny artykuł pt. “Trzysta lat temu w Wiedniu, została uratowana Europa – Bitwa pod Wiedniem, 12 września 1683 r.”
Autor artykułu podpułkownik kawalerii portugalskiej Ferrand de Almeida przypomniał w tekście szeroki rozgłos, jakim cieszył się w Portugalii Jan III Sobieski. Tekst przypominał, że popularny XVII-wieczny kaznodzieja portugalski, jezuita Antonio Vieira, wielokrotnie w swoich przemowach wymieniał Sobieskiego jako obrońcę chrześcijaństwa, jeszcze przed Wiktorią Wiedeńską.
Portugalski zakonnik sławił szczególnie zwycięstwo Jana III pod Chocimiem w 1672 r. Wyrażał też radość z powodu wyboru Sobieskiego na tron polski w dwa lata później. W swoich kazaniach używał w stosunku do Polski określenia “przedmurze chrześcijaństwa” – antemurale christianitatis.
Wiadomość o zwycięstwie wiedeńskim dotarła do Portugalii późno, dopiero 5 października, czyli blisko miesiąc po bitwie z Turkami, wywołując wielką radość. Król Piotr II wysłał do Warszawy w misji gratulacyjnej, jako swego posła nadzwyczajnego, księdza Francisco de Pereira da Silvę. Wręczył on Janowi III w podarunku od króla szpadę wysadzaną diamentami.
Według niektórych historyków, to właśnie wizyta Pereiry da Silva miała być początkiem planu Warszawy zawarcia małżeństwa przez Jakuba, syna Jana III, z córką Piotra II, wywodzącą się z dynastii Braganca Izabelą Ludwiką.
Według wydanego w Paryżu w 1849 r. “Podstawowego obrazu stosunków dyplomatycznych Portugalii z różnymi siłami świata” (Quadro elementar das relacoes diplomaticas de Portugal com as diversas potencias do Mundo), autorstwa Manuela Francisco de Barrosa, hrabiego Santarem, w 1886 r., czyli w trzy lata po pokonaniu Turków pod Wiedniem w Lizbonie pojawili się przedstawiciele rodu Radziwiłłów aby negocjować z Piotrem II możliwość ślubu królewny Izabeli Ludwiki z Jakubem.
Kapryśny monarcha portugalski nie chciał jednak zgodzić się na wydanie za mąż ówczesnej następczyni portugalskiego tronu młodemu Sobieskiemu. Jednym z powodów, dla których nie przyjął nawet Radziwiłłów miała być treść listu napisanego przez Jana III do Piotra II.
Portugalczyka miał rzekomo zirytować fakt, że Sobieski pisząc do niego po łacinie w liście określił siebie “Jan III, Król Polski”, podczas gdy w korespondencji z dworem hiszpańskim używał określenia “Król Katolicki Jan III, Król Polski”.
Publikacja hrabiego Santarem wskazuje też na inny powód, którym Piotr II kierował się w negatywnej decyzji wobec Sobieskich – elekcyjnością polskiej monarchii.
Źródłem wiedzy na ten temat jest wydane 28 czerwca 1686 r. oficjum M. d'Amelot, którego autor wyjaśnia, że Piotr II nie mógł zaakceptować, aby jego wnuk, urodzony z małżeństwa Izabeli Luizy z Jakubem Sobieskim stracił koronę na skutek elekcyjności polskiej monarchii, “stając się zaledwie zwyczajnym szlachcicem”.
Izabela Luiza zmarła niebawem, w 1690 r., w wieku zaledwie 21 lat. Jej ojciec próbował wielokrotnie wydać ją za mąż, prowadząc rozmowy na kilku dworach królewskich. Ostatecznie jednak królewna, posiadająca od 1883 r. tytuł Księżnej Beiry, zmarła jako panna, zdobywając przydomek “Wiecznie Narzeczonej” (Sempre Noiva).
Tymczasem jak odnotowała w swojej książce “Polonica portugalskie” Maria Danilewicz-Zielińska ostatecznie “królewicz Jakub i Jan III +odbili się+ na królu portugalskim”.
“Jakub ożenił się kilka lat później z siostrą drugiej żony Pedra II - Marii Zofii, córki elektora Palatynatu Filipa Wilhelma. Nie został więc zięciem, ale szwagrem króla Piotra”, napisała Danilewicz-Zielińska, zmarła w 2003 r. badaczka relacji polsko-portugalskich.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/