Jeden z centralnych placów Katowic, znajdujący się przy głównym dworcu kolejowym pl. Wilhelma Szewczyka, decyzją wojewody śląskiego zmieni nazwę na pl. Marii i Lecha Kaczyńskich – wynika z zarządzenia zastępczego w związku z tzw. ustawą dekomunizacyjną.
W czwartek rano odwołanie się od tej decyzji do sądu administracyjnego zapowiedział prezydent Katowic Marcin Krupa.
Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek w środę poinformował dziennikarzy o jedenastu pierwszych zarządzeniach zastępczych w związku z tzw. ustawą dekomunizacyjną. Zmienione zostały nazwy ulic i jednego ronda, m.in. w Częstochowie, Rudzie Śląskiej, Zabrzu i Sosnowcu.
Tego dnia po południu wojewoda wydał jeszcze jedno zarządzenie, które zmienia nazwę jednego z centralnych placów Katowic – znajdującego się przy głównym dworcu kolejowym pl. Wilhelma Szewczyka – na pl. Marii i Lecha Kaczyńskich.
Rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska powiedziała w czwartek PAP, że urząd dopiero w środę po południu otrzymał opinię IPN w tej sprawie, dlatego informacja ta nie pojawiła się podczas porannej konferencji prasowej.
W rozporządzeniu tym, opublikowanym w Dzienniku Urzędowym Woj. Śląskiego z datą 13 grudnia, podkreślono, że wg opinii otrzymanej z IPN "Wilhelm Szewczyk (1916-1991) to publicysta, pisarz, krytyk literacki, działacz partii komunistycznej w okresu PRL, członek wojewódzkich władz PZPR w Katowicach". W związku z tym wojewoda śląski uznał zmianę nazwy tego placu za "uzasadnioną i konieczną".
Jednocześnie w piśmie wskazano, że "nie ulega wątpliwości", że Maria i Lech Kaczyńscy "są godni upamiętnienia poprzez nadanie nazwy placu".
Jak podano w zarządzeniu, wojewoda zwrócił się do prezydenta Katowic "z prośbą o podanie propozycji nowej nazwy ww. placu, adekwatnej do nazw ulic, które położone są w najbliższej okolicy, jednakże nie złożono żadnej propozycji".
Z decyzją zmiany nazwy placu nie zgadza się prezydent Katowic, który w czwartek na swym oficjalnym profilu w mediach społecznościowych zapowiedział odwołanie się do sądu administracyjnego.
"Informację o tym, że zapisy ustawy dekomunizacyjnej dotyczą Wilhelma Szewczyka, który wcześniej nie widniał na liście IPN, otrzymaliśmy dopiero w drugiej połowie września – a więc już podczas wspomnianych konsultacji, a tym samym w trakcie długotrwałej procedury zmiany nazw ulic. Tym samym nie mieliśmy możliwości, by w tym przypadku zapytać o zdanie mieszkańców" – napisał prezydent Katowic.
"Opinia katowiczan dotycząca placu położonego de facto w sercu ponad dwumilionowej metropolii jest dla mnie kluczowa" – zapewnił Krupa.
Podane w środę pierwsze zarządzenia zastępcze Wieczorek wydał ws. nazw, wobec których - jak podkreślił - dysponuje opiniami IPN, a także nie ma żadnych wątpliwości. Zgodnie z nimi m.in. w Częstochowie ul. Oskara Langego została zmieniona na ul. Żołnierzy Niezłomnych, w Rudzie Śląskiej ul. Leona Kruczkowskiego przemianowano na ul. gen. Stanisława Maczka, w Zabrzu ul. Lucjana Szenwalda zmieniła nazwę na ul. rotmistrza Witolda Pileckiego, a w Sosnowcu rondo Edwarda Gierka przemianowano na Zagłębia Dąbrowskiego.
Dyrektor wydziału nadzoru prawnego w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim Krzysztof Nowak poinformował, że w świetle ustawy dekomunizacyjnej samorządy nie zmieniły prawie 140 nazw ulic w ponad 40 gminach woj. śląskiego. Po wydaniu pierwszych zarządzeń ustawie podlega jeszcze ponad sto nazw. Nowak zaznaczył, że wobec oczekiwania na opinie IPN część zarządzeń zostanie wydanych na pewno w styczniu 2018 r.
Pierwotnie w obejmującym 167 gmin woj. śląskim ustawie dekomunizacyjnej podlegało ok. 380 nazw. W 86 gminach nie było żadnej nazwy podlegającej ustawie. W blisko 240 przypadkach gminy zmieniły nazwy samodzielnie, w terminie.
Nowe prawo, które zakazuje "propagowania komunizmu lub innego systemu totalitarnego", dało samorządom czas do 2 września 2017 r. na zmianę nazw 943 ulic, które - jako podlegające ustawie - wskazał Instytut Pamięci Narodowej.
W przypadku niewykonania przez samorządy obowiązku zmiany objętej ustawą nazwy, zgodnie z ustawą czyni to wojewoda poprzez tzw. zarządzenie zastępcze.
Samorządy mogą skarżyć zarządzenia – jako niezgodne z prawem – w terminie 30 dni do sądu administracyjnego.
O sprawie katowickiego pl. Szewczyka w czwartek rano informowała m.in. katowicka "Gazeta Wyborcza".(PAP)
autorzy: Agnieszka Kliks-Pudlik, Mateusz Babak
akp/ mtb/ itm/