Podczas jutrzni - nabożeństw odprawianych przed świtem w pierwszy dzień świąt - luteranie na Śląsku Cieszyńskim głosili Dobrą Nowinę o narodzeniu Zbawiciela. To nabożeństwo, które spełnia podobną rolę jak katolickie pasterki.
Jutrznie odprawiono m.in. w cieszyńskim kościele Jezusowym, największej świątyni luterańskiej w Polsce, w Wiśle, w której ewangelicy stanowią większość mieszkańców, a także w Puńcowie, Jaworzu i w świątyniach w Starym Bielsku i Białej.
Zdaniem proboszcza ewangelicko-augsburskiej parafii w podbielskim Jaworzu ks. Władysława Wantuloka, jutrznie mają głębokie odniesienie do Ewangelii. "Gdy przychodzimy o 5 rano, jest jeszcze ciemno. Gdy nabożeństwo się kończy, nastaje dzień. To ma odniesienia do Ewangelii: Jezus przychodzi jako światłość, która zwycięża mrok i ciemności. To religijne przesłanie nabożeństwa jutrzennego" – podkreślił.
Liturgia jutrzni ma podniosły charakter. Wierni słuchali proroctw starotestamentowych z Ksiąg Izajasza i Micheasza oraz fragmentów Ewangelii św. Łukasza lub św. Mateusza. Świątynie wypełnił dźwięk kolęd. Wśród nich była "Cicha noc". "Tak naprawdę ta kolęda chyba najbardziej pasuje do nabożeństwa jutrzennego" – zaznaczył ks. Wantulok.
Duchowny z Jaworza dodał, że na Śląsku Cieszyńskim tradycja odprawiania jutrzni jest silnie zakorzeniona wśród luteran. "To typowo ewangelicka tradycja. Jutrznie jeszcze krótko po wojnie były odprawiane na Mazurach, ale zanikły. U nas są mocno zakorzenione. Odkąd pamiętam szło się na jutrznię" – powiedział.
Wielu luteran podkreśla szczególną atmosferę jutrzni. Do kościoła idą przed świtem, często w mrozie i śniegu. Dawniej wychodząc z domu stawiali w oknach świecę, które symbolizowały światłość, jaka zeszła na świat.
"W latach 70. byłem nastolatkiem. Mieszkaliśmy w Wiśle Głębcach. Wtedy nie było tam kościoła ewangelickiego i na jutrznie chodziliśmy do oddalonego o 7 km centrum miasta. Zawsze szliśmy piechotą. Pamiętam, że raz było nieprawdopodobnie dużo śniegu. Droga była trudna. Szliśmy w głębokim śniegu. Idąc zboczem góry widziałem oświetloną Wisłę w dolinie i światełka ludzi, który szli do kościoła. To nieprawdopodobny widok. A potem te tłumy w wiślańskim kościele. To zostanie w pamięci na zawsze" – wspominał ks. Wantulok.
Jutrznie nawiązują do historii pastuszków, którzy zauważyli na polach betlejemskich jasność, gdy urodził się Jezus. Nie wiadomo, kiedy pojawiła się tradycja ich odprawiania. Odbywały się już jednak w czasie, gdy w 1781 r. wydany został przez cesarza Austrii Józefa II tzw. Patent Tolerancyjny, który kończył w Cesarstwie Austriackim kontrreformację. Zezwolono wówczas protestantom organizować się w parafie i budować kościoły.
Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce należy do rodziny Kościołów zrzeszonych w Światowej Federacji Luterańskiej. Liczy ponad 70 tys. wiernych. Najliczniejsza grupa luteran mieszka na Śląsku Cieszyńskim. Reformacja dotarła tu wkrótce po wystąpieniu Marcina Lutra w 1517 r. Diecezja cieszyńska zrzesza ok. 38 tys. wiernych. Na świecie jest ok. 74 mln luteran. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ malk/