Premier Litwy Saulius Skvernelis oświadczył w czwartek po spotkaniu z merem Wilna Rimigijusem Szimasziusem, że poszukuje się sposobów zwrotu ziemi w Wilnie; właścicielami tej znacjonalizowanej w czasach radzieckich ziemi w Wilnie byli głównie Polacy.
Dotychczas dokonano zwrotu jedynie 55 proc. ziemi.
Zgodnie z przyjętą ustawą proces zwrotu ziemi na Litwie ma być zakończony do 2020 r. Zdaniem mera Wilna przy zmianie statusu części ziemi należącej do miasta i po skorygowaniu przygotowywanego ogólnego planu rozwoju miasta, „własność ziemi może zostać przywrócona nawet do końca tego roku”.
Na zwrot ziemi w Wilnie oczekuje ponad 3,5 tys. byłych właścicieli, bądź ich spadkobierców. By zadowolić wszystkie roszczenia, potrzeba ponad 2 tys. hektarów.
„Oczywiście zwracana ziemia nie będzie się znajdować w centrum miasta, lecz na obrzeżach” - powiedział Szimaszius.
W ocenie przewodniczącego stołecznego Komitetu Planowania i Rozwoju Miasta Grzegorza Saksona z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR), „proces zwrotu ziemi konstruktywnie posuwa się naprzód”.
„W procesie zwrotu ziemi w zasadzie nie ma przeszkód. Jest na to wola polityczna” - powiedział PAP Sakson.
Kwestia zwrotu ziemi jest jednym z głównych problemów podnoszonych od lat przez Polaków na Litwie. Jak wskazuje Grzegorz Sakson, „ten problem jest na porządku dziennym AWPL-ZChR”.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ mmp/ mal/