Inaugurując we wtorek obchody 100-lecia powstania Czechosłowacji, prezydent Czech Milosz Zeman powiedział, że Alexander Dubczek (przywódca praskiej wiosny) w 1968 r. przestraszył się. Uznał, że powstanie wolnej Czechosłowacji po 1989 r. to zasługa Michaiła Gorbaczowa.
Prezydent w swoim wystąpieniu zwracał uwagę na wydarzenia, które były istotnymi kamieniami milowymi czechosłowackiej i czeskiej historii XX wieku – pisze CTK. Między innymi odniósł się do dymisji w 1948 roku ministrów, którzy zdecydowali się na demonstracyjne odejście z urzędów w proteście przeciwko przejęciu pełni władzy przez partię komunistyczną. „Gdyby nie było kilku głupich ministrów, którzy podali się do dymisji, to Klement Gottwald (przywódca komunistów) nie mógłby twierdzić, że pucz komunistów był zgodny z konstytucją“ - powiedział prezydent.
Zwracając się do gości uroczystego spotkania dla uczczenia setnej rocznicy powstania Czechosłowacji oraz 25 rocznicy utworzenia Republiki Czeskiej mówił, że warto zastanowić się, dlaczego po inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację tylko jeden wspaniały człowiek, Frantiszek Kriegel przeciwstawił się, a reszta politycznej elity się przestraszyła.
Frantiszek Kriegel należał do ścisłego kierownictwa komunistów, które w sierpniu 1968 roku zostało wywiezione do Moskwy. Tam wszyscy z wyjątkiem Kriegla podpisali dokumenty sankcjonujące okupację sowiecką.
Zeman wypowiedział się także o przywódcy praskiej wiosny Alexandrze Dubczeku. „Najpierw ci idole dostali funkcje przewodniczących Zgromadzenia Federalnego, później upadli na poziom ambasadora w Turcji, a na koniec już i tego nie mieli“ – cytuje Zemana CTK.
Agencja zwraca także uwagę, że zdaniem prezydenta upadek komunizmu w Czechosłowacji nie był spowodowany działalnością dysydentów z Karty 77. „To Gorbaczow, który doprowadził do rozpadu imperium sowieckiego i do tego, że Czechosłowacja wyzwoliła się z sowieckiej dominacji” – mówił. Powinniśmy być wdzięczni Gorbaczowowi – stwierdził Zeman.
Zauważył, że samodzielne państwa Czechów i Słowaków istnieją już dłużej niż międzywojenna Czechosłowacja. „Prawie nic nam nie grozi, jeśli nasza własna głupota nie spowoduje, że na naszej ziemi ulokujemy ludzi, którzy do nas nie należą” – mówił.
W uroczystej inauguracji uczestniczył premier Słowacji Robert Fico, który zwracając się do Zemana powiedział, że jest dłużnikiem czeskiego prezydenta, i życzył mu, „aby wszystkie jego osobiste ambicje spełniły się w pełni” – cytuje słowackiego polityka agencja CTK i dodaje, że w najbliższy piątek i sobotę Czesi będą wybierać prezydenta, a Zeman jest jednym z dziewięciu kandydatów.
Przed wieczorną uroczystością prezydent Zeman i prymas Czech kardynał Dominik Duka otworzyli wystawę, na której prezentowane są między innymi dokumenty, w tym oryginały listów potwierdzających królewskie przywileje oraz pamiątki archeologiczne. Wiele z eksponatów można zobaczyć po raz pierwszy. Wystawa jest jedną z pięciu wielkich ekspozycji zaplanowanych w roku stulecia Czechosłowacji.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ az/