Nie można mówić o "polskich obozach koncentracyjnych"; trzeba z tym walczyć, tak samo jak trzeba walczyć z kłamstwem oświęcimskim - powiedziała PAP Hila Marcinkowska z Forum Żydów Polskich.
Marcinkowska odniosła się w poniedziałek do protestów przedstawicieli Izraela wobec ubiegłotygodniowej nowelizacji ustawy o IPN.
"Jestem jak najbardziej za tym, że nie można mówić o polskich obozach koncentracyjnych, czy polskich obozach zagłady. Trzeba z tym walczyć, tak samo jak trzeba walczyć z kłamstwem oświęcimskim" - powiedziała.
Dodała, że "cieszy ją nowelizacja w przedmiocie wyłączenia spod ustawy twórczości artystycznej, wolności nauczania czy badań naukowych, ale ma nadal co do niej pewne obawy". "Sama zajmuję się badaniem tematu Holokaustu i nie chciałabym być z tego tytułu pociągnięta do odpowiedzialności prawnej" - zaznaczyła.
"Trudno badać historię, trudno mówić o historii, jeżeli gdzieś tam z tyłu będzie czyhać na mnie prokurator za wypowiedziane przeze mnie słowa" - podkreśliła Marcinkowska.
Członkini Forum Żydów Polskich zastanawiała się, czy "jeżeli będzie mówiła np. o próbie pogromu w Kaliszu z 1946 roku, czy to też nie będzie podchodziło pod tę ustawę".
Sejm w piątek uchwalił nowelizację ustawy o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, zgodnie z którą każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Jeśli sprawca działałby nieumyślnie, podlegałby karze grzywny lub ograniczeniu wolności. Nie byłoby przestępstwem popełnienie tych czynów "w ramach działalności artystycznej lub naukowej".
Do nowych przepisów krytycznie odniosły się w sobotę władze Izraela, m.in. premier Benjamin Netanjahu i ambasador Izraela Anna Azari, która zaapelowała o zmianę w tej nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady". Zastępca ambasadora RP w Tel Awiwie został wezwany w niedzielę rano do izraelskiego MSZ, "wyrażono sprzeciw Izraela wobec sformułowań w ustawie o IPN". "Zwłaszcza termin przyjęcia (ustawy - PAP), w przeddzień Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu, był zadziwiający i niefortunny" - napisało izraelskie MSZ. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ itm/ tgo/