Celem nowej ustawy nie jest to, by ograniczyć badania historyczne bądź zaprzeczyć współudziałowi niektórych polskich obywateli w Holokauście. Chodzi o zwalczanie historycznych wypaczeń - oświadczył w poniedziałek w Rzymie wiceszef MSZ Marek Magierowski w czasie konferencji OBWE na temat walki z antysemityzmem.
Dodał następnie, że "naród polski nie był odpowiedzialny za Holokaust". "To niemieccy najeźdźcy sprowadzili to nieszczęście na lud żydowski" - podkreślił. "Nigdy nie zapomnimy cierpienia europejskich Żydów, ale naszym najwyższym obowiązkiem jest także obrona naszego dobrego imienia" - zadeklarował Magierowski w czasie obrad w siedzibie włoskiego MSZ.
Sejm w piątek uchwalił nowelizację ustawy o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, zgodnie z którą każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Do nowych przepisów krytycznie odniosły się w sobotę władze Izraela, m.in. premier Benjamin Netanjahu i ambasador Izraela Anna Azari, która zaapelowała o zmianę w tej nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady". Zastępca ambasadora RP w Tel Awiwie został wezwany w niedzielę rano do izraelskiego MSZ, gdzie na spotkaniu "wyrażono sprzeciw Izraela wobec sformułowań w ustawie o IPN". "Zwłaszcza termin przyjęcia (ustawy - PAP), w przeddzień Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu, był zadziwiający i niefortunny" - napisało izraelskie MSZ.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ cyk/ ap/ pko/