Celem noweli ustawy o IPN jest obrona prawdy o niemieckiej okupacji w Polsce, a nie zakaz dochodzenia prawdy o Holokauście - podkreśla doradca prezydenta Barbara Fedyszak-Radziejowska.
Fedyszak-Radziejowska przekazała PAP 8 uwag dotyczących nowelizacji ustawy o IPN oraz - jak się wyraziła - "burzy izraelsko-polskiej wokół ustawy chroniącej prawdę przed manipulacją".
"Niezależnie od konkretnych sformułowań, które budzą wątpliwości w Izraelu, czytelnym celem tej ustawy jest obrona prawdy o barbarzyństwie niemieckiej okupacji w Polsce, a nie zakaz dochodzenia prawdy o Holokauście" - podkreśliła Fedyszak-Radziejowska. Jak zaznaczyła, reakcje na nowelizację ustawy o IPN "ujawniły w dramatyczny sposób, że nasza wiedza o niemieckiej okupacji Polski, oparta na dokumentach, relacjach i naukowych dociekaniach ma charakter ekskluzywny".
"Wielu Europejczyków i jak widać także obywateli Izraela woli tkwić w świecie rozmytej odpowiedzialności i wyjątkowości własnych wspomnień. Przyjmuję to do wiadomości i właśnie dlatego uważam, że jest to wystarczający powód, by dobrze sformułowane zapisy ustawy wprowadzić do polskiego prawa" - podkreśliła Fedyszak-Radziejowska. Według niej "zbyt wiele wygodnej nieprawdy tkwi w świadomości zbyt wielu Europejczyków, a nawet Żydów, byśmy mogli dłużej tę +obiegową nieprawdę+ bagatelizować".
Jak wskazała, "niemiecki, nazistowski okupant narzucił polskim obywatelom barbarzyńskie nakazy i zakazy". "Nie było to +prawo+ lecz +obwieszczenia+ informujące o obowiązującym bezprawiu. Także o zakazie pomocy Żydom, za którą groziła realnie śmierć. Nie +wyrok śmierci+, jak piszą publicyści, bo wyrok sugeruje postępowanie sądowe lecz zwykła, anonimowa śmierć +na miejscu zdarzenia+" - zaznaczyła. Jak dodała, "zabijano bez sądu, bez namysłu, tak, jak zabija się insekty, a nie ludzi", a los rodziny Ulmów z Markowej to symboliczny przykład takiego zabijania.
Po trzecie Fedyszak-Radziejowska wskazuje, że niemiecka okupacja pozbawiła wszystkich obywateli Polski elementarnych praw. "Holokaust był szczególną, +pokazową+ ilustracją tego bezprawia. Na oczach pozbawionych praw obywateli RP zrealizowano planową, masową zbrodnię na narodzie żydowskim. Zrealizowano ją w Polsce, bo tu mieszkała najbardziej liczna wśród państw okupowanych przez Niemców społeczność żydowska" - podkreśliła.
Po czwarte, doradczyni prezydenta zaznaczyła, że "barbarzyńskie nakazy i zakazy narzucone obywatelom RP przez Niemców stworzyły nie tylko przyzwolenie lecz presję i swoistą akceptację dla zbrodni". "Bowiem śmierć za pomoc udzieloną Żydom, była widocznym i doświadczanym na co dzień konkretem. A mimo to Polskie Państwo Podziemne w 1943 roku ogłosiło, że +Każdy Polak, który współdziała z ich (tj. niemiecką) morderczą akcją, szantażując czy denuncjując Żydów, popełnia ciężką zbrodnię wobec praw RP i będzie niezwłocznie ukarany+” - podkreśliła.
Fedyszak-Radziejowska wskazała ponadto, że "w barbarzyńskim świecie stworzonym przez niemieckiego okupanta pojawili się zdrajcy, szmalcownicy szmuglerzy, złodzieje". "Przypominam, że zdradzano nie tylko żydowskich współobywateli. Zdarzało się, że dla korzyści i bezpieczeństwa zdradzano także rodaków, żołnierzy AK i cywilów podziemnego państwa" - zaznaczyła.
Podkreśliła ponadto, że "Polacy ratowali Żydów wedle swoich możliwości, ale także wedle kryterium bezpieczeństwa". "Spolonizowani Żydzi mieli większe szanse. Ale przecież zamordowanie w Markowej rodziny Ulmów i ukrywanych przez nich Żydów nie spowodowało, że inni, ukrywający się w tej wsi Żydzi zostali wydani. Przetrwali do końca wojny. Czy brak pomocy w poczuciu zagrożenia śmiercią jest zbrodnią? Bohaterstwo i heroizm to cnoty. Czy ich brak jest zbrodnią?" - pytała Fedyszak Radziejowska.
Podkreśliła następnie, że "Żydzi, którzy przeżyli, zapamiętali nie tylko tych Polaków, którym zawdzięczali życie, ale także tych, których postrzegali jako zagrożenie". "Mieli prawo bać się Polaków, bo to od nich w dużym stopniu zależało, czy zostaną wyłapani i zamordowani przez Niemców. Przenieśli tę pamięć do powojennych czasów. Jestem w stanie to zrozumieć. Ale z tego nie wynika nawet cień przyzwolenia dla sformułowań o +polskich obozach śmierci+ czy tezy o +współodpowiedzialności narodu polskiego i polskiego państwa+ za zbrodnie Holokaustu" - podkreśliła.
Jak dodała, "osobiste doświadczenia wielu Polaków i nasza dzisiejsza wiedza o niemieckiej okupacji wystarczą, by zarówno w sprawie Holokaustu, jak i autorów i realizatorów tej zbrodni nie mieć wątpliwości". (PAP)
autor: Marzena Kozłowska
mzk/jbp/ par/ tgo/