Pełna treść wtorkowego oświadczenia prezydenta RP Andrzeja Dudy na temat nowelizacji ustawy o IPN:
„Dzień dobry, witam Państwa bardzo serdecznie!
Jak wszyscy doskonale wiemy, w polskiej przestrzeni publicznej, politycznej – nie tylko polskiej, ale także można powiedzieć, że w przestrzeni międzynarodowej, w relacjach przede wszystkim pomiędzy Polską a Izraelem, pomiędzy Polakami a Żydami na całym świecie, ale także w przestrzeni relacji polsko-amerykańskich ? bardzo dużą dyskusję wzbudziła ostatnio kwestia uchwalonej przez polski parlament nowelizującej ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, wprowadzającej do polskiego systemu prawnego przestępstwo związane z fałszowaniem prawdy historycznej czy też przestępstwo będące w istocie fałszowaniem prawdy historycznej. Ta kwestia ? jak powiedziałem ? wzbudziła ogromną dyskusję.
Tak jak to zawsze jest, ustawa trafiła do mnie, jako Prezydenta Rzeczypospolitej, bo jak Państwo doskonale wiedzą, Prezydent u nas zgodnie z Konstytucją jest ostatnim ? przed ewentualną publikacją ? elementem procesu legislacyjnego, ustawodawczego. W związku z tym jako Prezydent jestem zobowiązany podjąć decyzję w sprawie dalszych losów tej ustawy.
Proszę Państwa, to nie jest ustawa nowa, to nie jest propozycja, która pojawiłaby się tydzień czy miesiąc temu. Na temat tego przepisu prowadziłem rozmowy już przeszło rok temu, a także w czasie mojej wizyty rok temu w Izraelu. Byłem już wtedy o to pytany – w trakcie rozmów i politycznych, i przez dziennikarzy. Wówczas jeden element bardzo istotnie w tym kontekście się pojawiał, a mianowicie: zdecydowane oczekiwanie tego, że ta ustawa, to rozwiązanie, te przepisy nie będą w żaden sposób blokowały działalności artystycznej i naukowej.
Jak Państwo wiedzą, w ostatecznym sformułowaniu tych przepisów art. 55a takie wyłączenie dotyczące czynów związanych z działalnością artystyczną i naukową zostało w sposób bardzo wyraźny do ustawy wprowadzone. A więc to oczekiwanie, które przez środowiska żydowskie było tutaj formułowane, zostało przez ustawodawcę – przez posłów, którzy przygotowywali tę ustawę – zrealizowane.
Jakie jest, proszę Państwa, znaczenie tej ustawy? Ona dotyczy kwestii niezwykle bolesnej, bardzo delikatnej. Dotyczy kwestii związanej z II wojną światową, z martyrologią przede wszystkim narodu polskiego: z tym, co my, jako Polacy ? ale oczywiście w znaczeniu „nasi przodkowie, moi dziadkowie, pradziadkowie” – przeżyli w okresie II wojny światowej i ilu naszych bliskich w okresie II wojny światowej z rąk niemieckich nazistów i innych, którzy napadli na Polskę, straciło życie. To kwestia dla nas niezwykle istotna.
Pamiętajmy, że w okresie II wojny światowej zginęło w Polsce prawie 6 mln naszych obywateli. Mówię „obywateli” ? podkreślam to z całą mocą ? bo wśród nich z całą pewnością było ok. 3 mln polskich obywateli narodowości żydowskiej. Rzeczywiście było tak, że niemiecki, nazistowski przemysł zagłady przede wszystkim skierował się na zniszczenie narodu żydowskiego, na to, by ludzi tej narodowości po prostu zgładzić.
Ale ponieważ Polska została napadnięta jako pierwsza i przecież tu rozpoczęła się w 1939 roku II wojna światowa, w zasadzie od samego początku tej wojny Polska była okupowana. Przypominam, że polskie ziemie zostały rozdarte przez z jednej strony – Niemcy hitlerowskie, a z drugiej – Związek Radziecki, który na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow napadł na Polskę 17 września i zagarnął część polskich ziem.
W związku z powyższym ? co z całą mocą chcę podkreślić – w sensie geograficznym państwa polskiego nie było, były ziemie, które kiedyś stanowiły państwo polskie. Polski rząd zorganizował się na uchodźstwie ? mieliśmy rząd na uchodźstwie w Londynie ? ale polskiego rządu działającego w Polsce, instytucji państwa polskiego jako takich nie było. Było wyłącznie Polskie Państwo Podziemne, była Armia Krajowa – a więc struktury, które się zorganizowały. Po co? By walczyć o powrót polskiej państwowości, by w miarę możliwości bronić polskich obywateli, by ze wszystkich sił walczyć z hitlerowskimi Niemcami o wyzwolenie Polski, o powrót Polski na mapę świata, żebyśmy mogli z powrotem żyć w wolnym państwie, tak jak żyli nasi przodkowie od 1918 do 1939 roku.
Proszę Państwa, tamte lata, gdy Polska znajdowała się pod okupacją hitlerowską, to był jeden z najczarniejszych okresów w naszych dziejach – co do tego nikt nie ma wątpliwości. To prawda, że na naszej ziemi niemieccy naziści zbudowali obozy zagłady, obozy koncentracyjne, z najbardziej znanym z nich i okrytym najbardziej ponurą sławą obozem Auschwitz-Birkenau, w którym co roku obchodzony jest Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Prawdą jest, że ze wszystkich narodów najwięcej zginęło osób narodowości żydowskiej. Tak jak powiedziałem przedtem – zagłada niemiecka była przede wszystkim na nich ukierunkowana.
Ale zginęły także miliony Polaków: zginęli także w obozie Auschwitz-Birkenau i innych obozach koncentracyjnych, zginęli w czasie prześladowań, zginęli rozstrzeliwani na ulicach polskich miast, zginęli, walcząc z Niemcami w oddziałach partyzanckich, zginęli wreszcie zamęczeni na Pawiaku i w innych miejscach, gdzie Niemcy katowali ludzi, realizowali swój przemysł zagłady – także wobec narodu polskiego, wobec osób należących do wspólnoty etnicznej Romów, w obozach koncentracyjnych zginęło też bardzo wielu Rosjan. Ale rzeczywiście, proszę Państwa, zginęły miliony Polaków.
I przede wszystkim tamten czas to czas niezwykłego bólu dla narodu żydowskiego, dzisiaj – dla Izraela. Nie ma chyba takiej żydowskiej rodziny, która mieszkałaby wtedy Europie i nie straciła kogoś bliskiego. A wiedzą Państwo doskonale, że bywa tak, że z rodziny czasem pozostała tylko jedna osoba, wszyscy inni zostali zamordowani. Jest to więc dla Żydów sprawa szczególnie bolesna, delikatna i wzbudzająca szczególne emocje. Jestem Polakiem, który ? właściwie od samego początku swojego życia ? żyje tą właśnie opowieścią czasów II wojny światowej, czasów zagłady. Także w mojej rodzinie była śmierć w okresie II wojny światowej – brata mojego dziadka, który zginął zamordowany przez Niemców. Ale ta opowieść także o śmierci Żydów była w mojej rodzinie od samego początku, odkąd pamiętam, i wszyscy tę historię doskonale znamy.
Tak jak mówię: przede wszystkim jest ona najboleśniejsza dla narodu żydowskiego, dla wielu ludzi, którzy dzisiaj mieszkają w Izraelu i którzy w czasie II wojny światowej w Holokauście stracili swoich najbliższych. Jestem, proszę Państwa, pełen szacunku dla tego bólu, dla tej wielkiej pamięci ? i wszyscy Państwo doskonale wiedzą, że budowanie dobrych relacji pomiędzy Polską a Izraelem, pomiędzy osobami narodowości żydowskiej a osobami narodowości polskiej bardzo leży mi na sercu. Mieszkaliśmy tutaj, na tej ziemi, 1000 lat we wspólnym państwie, w Rzeczypospolitej, którą Żydzi nazywali Polin, co pięknie dokumentuje Muzeum Historii Żydów Polskich. I to jest nasza wielka wspólna historia, która została w dramatyczny sposób przez hitlerowskie Niemcy przerwana.
W kontekście tej ustawy pojawiły się w Izraelu, Stanach Zjednoczonych i w innych miejscach głosy, że może ona prowadzić do zaprzeczenia prawdy historycznej, do wypaczenia, do odpowiedzialności osób, które będą mówiły prawdę, a będą posądzane o to, że właśnie zakłamują historię.
Otóż chcę powiedzieć jasno i wyraźnie: w moim przekonaniu, zwłaszcza z pierwszej części art. 55a, taka sytuacja wyniknąć nie może. Jest tam wyraźnie powiedziane, że kto publicznie i wbrew faktom głosi określone poglądy, ten będzie podlegał odpowiedzialności karnej.
Ale, proszę Państwa, ponieważ te wątpliwości są i one były zgłaszane, ja osobiście – jako Prezydent – jestem skłonny się przychylić do tego, że te wątpliwości powinny zostać wyjaśnione, rozstrzygnięte. Bo tego wymaga – moim zdaniem – także właśnie szacunek dla pamięci, dla odczuć tych, których bliscy zginęli. Dla odczuć także tych, którzy są ocalonymi i których straszliwe wspomnienia stanowią wielkie memento dla całego świata: żeby do takiego straszliwego dramatu i niebywałego okrucieństwa ? jakim był Holokaust, jakim była zagłada Żydów, a także i innych narodów ? nigdy więcej już nie doszło.
Żeby tak było, musimy o tym pamiętać i musimy o tym mówić. To musi być żywe nie tylko w pamięci Polaków oraz Żydów, ale i w pamięci świata. Żeby było żywe, niezwykle ważne jest świadectwo tych właśnie ocalonych, którzy na własne oczy tamte fakty widzieli i którzy w związku z tym dzisiaj są wielkimi świadkami historii ? a, dzięki Bogu, wielu z nich jeszcze cały czas żyje, jest z nami i to świadectwo może dawać. Nie chciałbym – absolutnie bym nie chciał – by ktokolwiek z nich miał jakiekolwiek wątpliwości co do tego, czy może głosić swoje świadectwo spokojny, że nie narazi się w Polsce, według polskiego prawa na odpowiedzialność karną w tej kwestii. To jest rzecz niezwykle ważna.
Ale równocześnie, proszę Państwa, jest dla mnie także niezwykle ważne, abyśmy my ? jako Polacy, państwo polskie, naród polski ? nie byli pomawiani o udział w Holokauście. Przede wszystkim, tak jak niektórzy mówią – co dla mnie jest ogromnie bolesne i myślę, że dla większości Polaków – że Polacy jako naród brali w zinstytucjonalizowany sposób udział w Holokauście, że miało to charakter systemowy. Otóż, proszę Państwa: nie! Prawda historyczna jest taka, że Polacy w żaden zinstytucjonalizowany, systemowy sposób nie brali udziału w Holokauście. Wszyscy o tym doskonale wiemy.
Polski nie było w tamtym czasie: nie istniało państwo polskie, nie istniały instytucje państwa polskiego – w związku z tym nie mogły one się włączyć. Istniało – tak jak powiedziałem – Polskie Państwo Podziemne, istniała Armia Krajowa, polska armia podziemna, która wręcz przeciwnie: nie tylko w żaden sposób nie pomagała Niemcom hitlerowskim w zagładzie, ona przeciwdziałała tej zagładzie w miarę, jak były takie możliwości. To przecież przy Delegaturze Rządu na Kraj w Londynie została stworzona Rada Pomocy Żydom „Żegota” – właśnie po to, by obywatelom polskim narodowości żydowskiej pomagać uchronić się przed zagładą.
To wielkie, wspaniałe karty chwały wypisane przez Zofię Kossak-Szczucką, przez Irenę Sendlerową w ratowaniu żydowskich dzieci. To, proszę Państwa, wielka misja Jana Karskiego właśnie zlecona przez rząd emigracyjny w Londynie, aby udokumentować i zaraportować państwom alianckim sytuację w Polsce, a przede wszystkim zagładę Żydów. To misja rotmistrza Pileckiego do Auschwitz, który przecież absolutnie ryzykując życie, dobrowolnie znalazł się tam, w tym obozie zagłady, po to, by dokumentować to, co tam się dzieje, i zaraportować do władz emigracyjnych i władz państw alianckich.
Szanowni Państwo, oczywiście to jest ta strona instytucjonalna, od tej strony można powiedzieć – wręcz przeciwnie: nie tylko Polska i Polacy nie brali udziału w żadnym przemyśle zagłady, w sensie instytucjonalnym przeciwdziałaliśmy temu, starając się pomóc, ratować naszych współobywateli narodowości żydowskiej. Takie są, proszę Państwa, fakty historyczne.
Od strony ludzkiej, jednostkowej – jak Państwo wiedzą – bywało różnie. Mamy najwięcej Sprawiedliwych wśród Narodów Świata ze wszystkich narodów, jakie są na świecie. To właśnie polscy obywatele, Polacy, mają najwięcej swoich drzewek zasadzonych w Instytucie Yad Vashem upamiętniających pomoc Żydom. To właśnie Polska, ta ziemia, tutaj – i okupowana, i Generalna Gubernia – była tym miejscem, gdzie za pomoc Żydom groziła kara śmierci. Nie było, proszę Państwa, kary śmierci wyznaczonej przez Niemców za pomoc Żydom w Holandii, we Francji czy w innych krajach, które znajdowały się pod okupacją niemiecką. Była w Polsce.
Każdy, kto w Polsce pomagał osobom narodowości żydowskiej, był zagrożony śmiercią razem ze swoją rodziną. I doskonale Państwo wiedzą, że takie sytuacje, gdy karę śmierci wymierzano, były. Najbardziej udokumentowanym i znanym przypadkiem, gdy taka tragedia nastąpiła, była śmierć rodziny Ulmów. Ulmowie razem ze swoimi dziećmi zostali zamordowani właśnie za to, że ukrywali swoich żydowskich sąsiadów. Takich przypadków – jak Państwo doskonale wiedzą – było w skali okupowanej Polski dużo więcej.
Oczywiście nie zaprzeczam: były też przypadki wielkiej niegodziwości. Byli szmalcownicy, był też – proszę Państwa – strach. Poza zwykłą podłością i wydawaniem ludzi po to, by się podlizać okupantowi czy nawet uzyskać z tego tytułu korzyść materialną, były też przypadki zwykłego strachu – przed śmiercią, właśnie przed tym, że przyjdą Niemcy, odnajdą ukrywających się Żydów i zgładzą rodzinę. Nikt z nas – zwłaszcza młodsi – nie jest dzisiaj w stanie wyobrazić sobie, jakie wtedy były uczucia i co to znaczy rzeczywiście bać się o życie, gdy twoja rodzina może zostać zamordowana niemal w każdej chwili.
Ale chcę powtórzyć jeszcze raz: nie było żadnego systemowego udziału ani państwa polskiego, które nie istniało, ani żadnych polskich instytucji w niemieckim przemyśle zagłady. Nie było kolaboracji instytucjonalnej pomiędzy Polską a Niemcami. W wielu krajach były rządy sprzyjające hitlerowcom, w wielu krajach były wyznaczone przez Niemcy hitlerowskie marionetkowe rządy – w Polsce taka sytuacja nie miała miejsca. Polska walczyła z Niemcami.
Ale ponieważ, proszę Państwa, ta sprawa jest tak trudna, tak bolesna na kartach naszej wzajemnej historii i w ostatnim czasie rzeczywiście wywołała tak wiele dyskusji – niekiedy bardzo burzliwych i nasyconych niezwykłymi emocjami ? trzeba też rozumieć, że ta sprawa wywołuje i będzie wywoływała emocje. I dobrze, że je wywołuje. Bo po to mamy o tym pamiętać, żeby to właśnie wywoływało emocje, żeby nigdy więcej do takiej sytuacji nie doszło i żebyśmy byli wyczuleni na wszystkie przypadki nienawiści ? na tle etnicznym, narodowościowym ? która prowadzi do Holokaustu. Bo to właśnie nienawiść doprowadziła do Holokaustu.
Dlatego zawsze mówię, że dla żadnej, jakiejkolwiek iskry nienawiści, niechęci między narodami, na tle etnicznym w Polsce absolutnie nie może być miejsca. I zawsze apeluję o to, żeby szczególnie na tę kwestię być wyczulonym. Nie ma takiej możliwości, żeby w Polsce były tolerowane jakiekolwiek przejawy nienawiści na tle rasowym, a przede wszystkim antysemityzmu. Wszyscy doskonale wiemy, do czego doprowadził antysemityzm i wszyscy doskonale wiemy, że nigdy w historii świata to już nie może się powtórzyć.
Proszę Państwa, ale ponieważ trzeba chronić także dobre imię Polski i Polaków, to kwestia także naszej wrażliwości. My też mamy prawo do swojej wrażliwości. My mamy też prawo do prawdy historycznej. I my mamy też prawo do tego, abyśmy byli w prawdziwy sposób, zgodnie z faktami oceniani.
Dlatego podjąłem jako Prezydent Rzeczypospolitej następującą decyzję: po analizie sytuacji, po analizie tych przepisów. Otóż zdecydowałem, proszę Państwa, że podpisuję tę ustawę i że w związku z tym te przepisy z art. 55a wejdą w życie. Ale jednocześnie, ponieważ jest dla mnie niezwykle ważna ta wrażliwość, ta właśnie, która powoduje te głosy sprzeciwu, wywołuje obawy, że nie będzie można głosić prawdy, że będzie zamykanie ust tym, którzy ocaleli – zdecydowałem się skierować tę ustawę w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego po to, aby Trybunał Konstytucyjny zbadał zgodność z Konstytucją tych przepisów w dwóch kwestiach.
Po pierwsze – jeżeli chodzi o zgodność z art. 54, który mówi o wolności głoszenia swoich poglądów, w tym oczywiście chodzi tu przede wszystkim o wolność słowa. Czy wolność słowa nie jest przez te przepisy w sposób nieuprawniony ograniczona? To jest pierwsza rzecz. I druga: by zbadał kwestię tzw. określoności przepisów prawa.
To są, proszę Państwa, przepisy o charakterze prawnokarnym. One mają w związku z tym jakby szczególny walor – na ich podstawie sąd może dokonać skazania. Muszą więc to być przepisy precyzyjne. Każdy obywatel zasługuje na to, by – przeczytawszy przepis – był w stanie zidentyfikować, jakie jego zachowania w związku z tym mogą być zachowaniami karalnymi, a jakie nie. Chciałbym, żeby Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się, czy pod tym względem te przepisy są zgodne z art. 2 w związku z art. 42 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, i taki wniosek do Trybunału Konstytucyjnego – jako Prezydent – skieruję.
Proszę Państwa, powtarzam jeszcze raz: zdecydowałem się podpisać ustawę, ale jednocześnie zdecydowałem się w tzw. trybie następczym – jako Prezydent Rzeczypospolitej, korzystając z prezydenckiej prerogatywy – skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego celem zbadania zgodności art. 55a z Konstytucją. Taka jest moja decyzja.
Myślę, że jest to takie rozwiązanie, które z jednej strony zabezpiecza polskie interesy – powtarzam jeszcze raz: naszej godności, prawdy historycznej, tego, abyśmy byli w sposób sprawiedliwy oceniani na świecie i aby nas nie pomawiano jako państwa i jako narodu. Ale z drugiej strony – także uwzględniająca wrażliwość osób, dla których kwestia pamięci historycznej, pamięci o Holokauście jest niezwykle ważna, a przede wszystkim tych, którzy ocaleli i powinni światu, póki mogą, mówić o tym, jak pamiętają tamte czasy i co przeżyli”.(PAP)
ews/ tgo/