25 rysunków portretowych wykonanych węglem na podstawie fotografii i nagrań filmowych z warszawskiego getta prezentowanych jest na otwartej w czwartek wystawie w mieście Rende we włoskiej Kalabrii. Autorką prac jest polsko-francuska artystka Zofia Lipecka.
Zdjęcia i filmy, które były podstawą rysunków, wykonali Niemcy tuż przed wywiezieniem ludności getta do obozu zagłady w Treblince w 1942 roku.
Wystawa, o której informuje biuletyn włoskiego związku Żydów, otwarta została w Muzeum Teraźniejszości w Rende, a jej inicjatorką jest szefowa wydziału kultury w zarządzie miasta Marta Petrusewicz, profesor historii na uniwersytecie w Cosenzy.
Autorka prac Zofia Lipecka powiedziała mediom, że zawsze miała przy sobie album zdjęć z warszawskiego getta.
„Wiedziałam od dawna, że któregoś dnia narysuję te twarze, ale coś nie pozwalało mi tego zrobić. Zastanawiałam się, czy mam do tego prawo” - podkreśliła Lipecka, która jest żoną Aleksandra Edelmana, syna ostatniego dowódcy powstania w getcie Marka Edelmana.
Artystka wyznała, że zastanawiała się, czy odtworzenie twarzy mieszkańców getta z niemieckich zdjęć „nie oznaczałoby przyjęcia punktu widzenia oprawców”.
Dodała następnie: “Zaczęłam węglem rysować ruiny getta. Zdałam sobie jednak sprawę z tego, że był to sposób na uniknięcie twarzy. Potem stało się dla mnie jasne, że muszę je narysować”.
Wystawie, czynnej do 10 marca, towarzyszy wideo ze wspomnieniem jednego z nielicznych ocalałych z deportacji do Treblinki, Jankiela Wiernika.
Wstęp do katalogu z wystawy napisał znany we Włoszech, pochodzący z Polski dziennikarz Włodek Goldkorn.
Specjalny list do organizatorów ekspozycji w Rende wystosowała prezes związku Żydów włoskich Noemi Di Segni, podkreślając, że inicjatywa ta jest przykładem „żywej pamięci w prawdziwym tego słowa znaczeniu”.
Napisała, że rysunki przedstawiają “twarze ludzi z getta w Warszawie, gdzie nazistowski potwór wykazał się okrucieństwem”, oraz „oblicza bohaterów, którzy pod dowództwem nadzwyczajnych ludzi zapisali niezapomniane karty odwagi”.
„Ich historia, ich wyrzeczenie, ich miłość do życia nie zostaną nigdy zapomniane” - dodała Di Segni.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ az/ mc/