Krakowska policja prowadzi dochodzenie w sprawie możliwości znieważenia ludzkich szczątków, do czego miało dojść w siedzibie Związku Legionistów Polskich na krakowskich Oleandrach. Chodzi m.in. o opisywane przez krakowskie media "prochy generałów" oraz "czaszkę z dołu katyńskiego".
Jak poinformował w czwartek PAP rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń, zawiadomienie w tej sprawie złożył redaktor naczelny jednego z krakowskich portali informacyjnych.
"Funkcjonariusze przeprowadzili czynności w tej sprawie, potwierdzili fakt przechowywania szczątków w muzeum i przesłuchali przedstawiciela muzeum. Zebrane materiały zostały przekazane do prokuratury" – powiedział rzecznik małopolskiej policji.
Jak ustaliła PAP, zawiadomienie złożył Patryk Salamon z portalu lovekrakow.pl, który w lutym zwiedzał siedzibę Związku Legionistów Polskich i mieszczące się tam Muzeum Czynu Niepodległościowego. W reportażu zamieszczonym na łamach portalu opisał wskazane mu przez komendanta Związku Legionistów Polskich Krystiana Waksmundzkiego "prochy gen. Okulickiego i wicepremiera Jankowskiego" oraz "czaszkę z dołu katyńskiego".
Jak relacjonował dziennikarz, prochy ostatniego komendanta Armii Krajowej gen. Leopolda Okulickiego znajdują się w drewnianym pudełku w łusce armatniej, obok znajdują się prochy wicepremiera Jana Jankowskiego, przysłane w puszce po kawie z pieczęcią ambasady RP w Moskwie. Ludzka czaszka z "katyńskiego dołu" została włożona do akwarium.
"Wydawało mi się to dziwne, bo szczątków gen. Okulickiego nie odnaleziono i od kilkudziesięciu lat ma on symboliczną mogiłę na cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Sprawdziłem również przepisy i okazało się, że nie można w ten sposób dysponować szczątkami ludzkimi. Dlatego złożyłem zawiadomienie o możliwości znieważenia ludzkich szczątków" – powiedział PAP Patryk Salamon.
Miasto Kraków od wielu lat zabiega o odzyskanie Domu im. J. Piłsudskiego na krakowskich Oleandrach. Obecnie w krakowskim sądzie toczą się dwa postępowania w tej sprawie. Gmina Kraków wystąpiła z powództwem o wydanie nieruchomości; postępowanie to zostało jednak zawieszone do czasu zakończenia postępowania z wniosku Związku Legionistów Polskich o stwierdzenie nabycia prawa własności nieruchomości w drodze zasiedzenia.
Władze Krakowa zobowiązały się do podjęcia prac remontowych wnętrza budynku, przechowania wszystkich pamiątek z Muzeum Czynu Niepodległościowego w oddziale Muzeum Historycznym Krakowa przy ul. Szpitalnej oraz zwrócenia po zakończeniu inwestycji domu Związkowi Legionów Polskich. W projekcie porozumienia zapisano, że wszystkie koszty bierze na siebie miasto. Do podpisania porozumienia jednak nie doszło.
Dom im. Józefa Piłsudskiego, zwany także Domem Legionisty, powstał w latach 30. XX wieku w miejscu, z którego w 1914 r. wyruszyła Pierwsza Kompania Kadrowa. Decyzję o jego budowie podjęli dawni legioniści, którzy na ten cel przekazywali własne fundusze. Modernistyczny budynek został zaprojektowany przez prof. Adolfa Szyszko-Bohusza i Stefana Strojka. Projektu nie udało się zrealizować w całości przed wybuchem II wojny światowej.
O objęcie szczególnym nadzorem postępowań sądowych dotyczących Domu Legionisty na krakowskich Oleandrach apelowali w październiku ub.r. do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry krakowscy radni. O pilne ratowanie tego cennego zabytku w związku ze zbliżająca się 100. rocznicą odzyskania niepodległości apelował również w uchwale Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa (SKOZK), a Stała Konferencja Dyrektorów Muzeów Krakowskich apelowała o przyspieszenie działań władz samorządowych zmierzających do odzyskania budynku. (PAP)
autor: Anna Pasek, Małgorzata Wosion-Czoba
hp/ wos/ itm/