Pamięć około stu dzieci z żydowskiej ochronki dla sierot w Lublinie, zamordowanych przez Niemców w marcu 1942 roku, uczcili w piątek młodzież i mieszkańcy miasta. Przeszli w marszu trasą, którą 76 lat temu żydowskie dzieci prowadzono na śmierć.
„Gdy zastanawiamy się, co nas łączy z tymi dziećmi, to trzeba powiedzieć, że one były takimi samymi ludźmi jak my, miały marzenia, chciały się bawić, ale ktoś arbitralnie zdecydował, że one są inne. Upamiętniamy to trudne wydarzenie, po to, żeby uczyć się z tej historii, żeby widzieć w drugim człowieku takiego samego jak my” – powiedziała Izabela Czumak z Ośrodka Brama Grodzka Teatr NN, organizującego obchody.
Obchody 76. rocznicy likwidacji żydowskiego sierocińca rozpoczęło spotkanie w Ośrodku Brama Grodzka Teatr NN, gdzie z wykorzystaniem multimedialnej prezentacji przedstawiono historyczny kontekst tego wydarzenia, a także wspomnienia świadków.
Następnie grupa młodzieży i mieszkańców miasta przeszła w Marszu Pamięci spod budynku dawnej ochronki (sierocińca) przy ul. Grodzkiej 11 (obecnie Młodzieżowy Dom Kultury) do miejsca w dzielnicy Tatary, gdzie dzieci wraz opiekunkami zostały zamordowane. Niektórzy nieśli ze sobą kamyki, na znak indywidulanej pamięci i w nawiązaniu do żydowskiej tradycji złożyli na płycie upamiętniającej tamte wydarzenia.
Dwupiętrowy budynek przy ul. Grodzkiej 11 w czasie wojny był zlokalizowany tuż poza granicą getta. Miał tu siedzibę lubelski Judenrat oraz mieściła się ochronka dla żydowskich sierot. Dzieci z sierocińca chodziły do szkół powszechnych, mniejsze uczęszczały do przedszkola, które zorganizowano na miejscu.
Nie wiadomo dokładnie, ile osób w czasie wojny przebywało w ochronce. Według relacji świadków w budynku przeznaczonym dla 30 osób mogła być nawet ponad setka dzieci w wieku od kilku miesięcy do 10 lat. Rodzice wówczas często decydowali się na to, aby oddać dzieci do sierocińca, w nadziei, że będą tam bezpieczne.
Do egzekucji żydowskich dzieci z ochronki doszło prawdopodobnie 24 marca 1942 r. w czasie prowadzonej od 16 marca 1942 r. likwidacji getta w Lublinie. Wszystkie dzieci wywieziono samochodami ciężarowymi lub poprowadzono pieszo poza miasto, na łąki (obecnie teren dzielnicy Tatary) i zamordowano. Z dziećmi zginęły też trzy opiekunki, które nie chciały opuścić swoich podopiecznych: Anna Taubenfeld, Hanna Kupperberg i panna Rechman (imię nieznane).
Po wojnie ciała zamordowanych żydowskich sierot ekshumowano i złożono we wspólnej mogile na nowym kirkucie przy ul. Walecznych. W 1987 r. ustawiono tam pomnik. Natomiast na budynku dawnej ochronki umieszczona została tablica informacyjna w języku polskim i jidysz. W ubiegłym roku upamiętniono także miejsce egzekucji dzieci, gdzie umieszczono płytę z napisem informującym o rozstrzelaniu żydowskich sierot. Płyta ta stanowi jeden z elementów większego szlaku upamiętniającego społeczność żydowską Lublina.
Przed wojną wśród ponad 110 tys. mieszkańców Lublina ponad 40 tys. stanowili Żydzi. Dzielnica żydowska, w której hitlerowcy utworzyli getto, rozciągała się wokół Zamku.
Akcja likwidacji getta rozpoczęła się w nocy z 16 na 17 marca 1942 r. Hitlerowcy wypędzali ludzi z domów, zniedołężniałych i chorych zabijali na miejscu. Żydowskich mieszkańców Lublina prowadzono na bocznicę kolejową, a stamtąd wywożono do obozu zagłady w Bełżcu. Pierwszy transport wywiezionych liczył ok. 1,5 tys. osób. Do połowy kwietnia 1942 r. Niemcy wywieźli stąd do obozu zagłady w Bełżcu ok. 28 tys. Żydów.
Likwidacja getta w Lublinie była początkiem Akcji Reinhardt, czyli zaplanowanej zagłady Żydów w Generalnym Gubernatorstwie. W akcji tej od marca 1942 r. do listopada 1943 r., Niemcy wymordowali – głównie w trzech obozach zagłady - w sumie około dwóch milionów Żydów z Polski i innych krajów europejskich.
Po likwidacji getta w Lublinie i wywiezieniu jego mieszkańców ponad 200 budynków w dzielnicy żydowskiej - domy, synagogi, kamienice – zostały zburzone. Nigdy nie zostały odbudowane.(PAP)
Autorka: Renata Chrzanowska
ren/ itm/