W 67. rocznicę wyzwolenia Wilna spod niemieckiej okupacji przez AK i wojska radzieckie w podwileńskiej miejscowości Krawczuny odbył się w środę apel pamięci i odprawiono mszę w intencji walczących o Ziemię Wileńską żołnierzy Armii Krajowej. 13 lipca 1944 roku w Krawczunach została stoczona krwawa bitwa z oddziałami Wehrmachtu, w której poległo 79 partyzantów AK, około 100 zostało rannych.
Uroczystości upamiętniające wyzwolenie Wilna przedstawiciele polskiej społeczności organizują corocznie, ale w tym roku po raz pierwszy zostały one krytycznie ocenione przez przedstawiciela współrządzących na Litwie konserwatystów, przewodniczącego związku Sajudis, Rytasa Kupczinskasa.
Kupczinskas jest przekonany, że organizowanie takich obchodów obraża pamięć tych, którzy ucierpieli z powodu działań AK. "Sądzę, że nie należy organizować takich obchodów i popularyzować tej zbrojnej jednostki, która dokonywała zbrodni na mieszkańcach naszej ziemi. Nie popieram tego. Jest to obraza pamięci ofiar" - cytuje w środę Kupczinskasa portal internetowy Delfi.
Obchody w Krawczunach 13 lipca organizuje od 20 lat oddział Związku Polaków na Litwie (ZPL) rejonu wileńskiego. "Naszym obowiązkiem jest zachować pamięć o tych, którzy walczyli o naszą wolność i oddali za nią życie" - powiedział PAP przewodniczący oddziału ZPL rejonu wileńskiego, europoseł Waldemar Tomaszewski.
"Jest to historyczne wydarzenie. Można je interpretować, ale nie można o nim zapominać" - uważa sekretarz Związku Polaków na Litwie Edward Trusewicz.
Jego zdaniem "zamiast grzebać w faktach historycznych Polacy i Litwini powinni bez zbędnych emocji budować wspólną przyszłość".
W ocenie historyka Uniwersytetu Wileńskiego Algisa Povilasa Kasperavicziusa środowe obchody nie są antypaństwowe. "Działania Armii Krajowej względem litewskiej ludności są oceniane różnie. Były przypadki, gdy z rąk AK ucierpieli Litwini, ale nie ma podstaw, by określać to mianem ludobójstwa" - ocenia historyk.
W środowych uroczystościach przy pomniku upamiętniającym miejsce walk w Krawczunach wzięli udział kombatanci, przedstawiciele Związku Polaków na Litwie, polscy dyplomaci, mieszkańcy okolicznych wsi.
Operacja "Ostra Brama" stanowiła część akcji "Burza", zakładającej samodzielne wyzwalanie przez Armię Krajową okupowanych ziem polskich przed wkroczeniem Armii Czerwonej. Rozpoczęła się w nocy z 6 na 7 lipca 1944 roku. Oprócz piechoty i artylerii w sile około 17 tys. żołnierzy Niemcy wyprowadzili tam do walki broń pancerną i siły lotnicze. Okręgi Wileński i Nowogródzki AK przeciwstawiły im około 10 tys. żołnierzy, wyłącznie piechoty i kawalerii.
Nie zważając na dużą przewagę wroga, Polakom udało się wyzwolić znaczną część Wilna. Do 13 lipca, już we współdziałaniu z wojskami radzieckimi, całe miasto zostało oczyszczone z Niemców. Na Górze Zamkowej żołnierze AK wywiesili biało-czerwoną flagę, jednak już po kilku godzinach została ona zerwana przez żołnierzy radzieckich, którzy wywiesili czerwony sztandar. Później dowództwo i żołnierze AK zostali rozbrojeni; większość z nich trafiła do więzień lub została zesłana na Syberię.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ mw/ ap/ mag/