Pomnik upamiętniający Danutę Siedzikównę "Inkę" odsłonięto w niedzielę w Pile. Wydarzenie było elementem Pilskich Dni Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
"Inka" była sanitariuszką 5 Wileńskiej Brygady AK. Aresztowana w lipcu 1946 r. przez UB, po ciężkim śledztwie została skazana na karę śmierci. 28 sierpnia 1946 r. niespełna 18-letnia Siedzikówna została zastrzelona strzałem w głowę.
Pomnik stanął koło animowanego przez salezjanów kościoła pw. Świętej Rodziny w Pile. Pilska świątynia jest też pierwszym miejscem w Polsce w którym sanitariuszka upamiętniona została w formie srebrnego "Serca dla Inki". Znalazła się w nim ziemia z jej grobu odnalezionego na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku.
Na cokole odsłoniętego w niedzielę pomnika wyryto słowa: Danuta Siedzikówna "Inka", 1928-1946, wychowanka salezjańska.
Jak podkreślił w trakcie niedzielnej uroczystości salezjanin, przewodniczący Ogólnopolskiej inicjatywy upamiętnienia Danuty Siedzikówny "Serce dla Inki" ks. Jarosław Wąsowicz, "żołnierze wyklęci, tak jak Chrystus, stawali przed kłamliwymi trybunałami, byli fałszywie oskarżani i poniewierani. Połączyli swoje cierpienia z cierpieniem Jezusa, bo wybrali prawdę, godność i wolność".
"+Inka+ stała się przez ostatnie lata ikoną całego pokolenia młodych i dzielnych Polaków, którzy nie umieli żyć na kolanach, nie chcieli patrzeć, jak niszczy się naszą wiarę i kulturę. Do końca walczyli o wpojony w ich serca świat wartosci, któremu pozostali wierni" - powiedział.
Odczytany został tekst przysięgi AK, którą złożyła Danuta Siedzikówna. W odsłonięciu monumentu wzięła udział m.in. krewna Danuty Siedzikówny Anna Tertel. "+Inka+ jest, moim zdaniem, najlepszym wzorem dla całego, nowego pokolenia młodzieży. Jest to grupa, która bardzo często nie ma odpowiedniego wzorca" - powiedziała.
Środki na budowę pomnika były zbierane w formie cegiełek. Dzieło było wzorowane na pomniku Danuty Siedzikówny stojącym od 2012 roku w Krakowie. Jego autorem są salezjanie, księża Leszek i Robert Kruczkowie. "Korzystając z tego, że krakowski pomnik to też dzieło salezjanów, uzyskaliśmy ich zgodę i kopię tego pięknego popiersia mamy w Pile" – powiedział PAP ks. Jarosław Wąsowicz.
Jak dodał, postawienie pomnika "Inki" w Pile to naturalna kontynuacja prowadzonych w mieście dzieł upamiętniających bohaterską sanitariuszkę. Przypomniał ponadto, że Danuta Siedzikówna na pewnym etapie swojego życia była wychowanką sióstr salezjanek.
"W Pile salezjanie pracują od 1945 roku. Ponadto Piła jest tym miejscem skąd w Polskę wyszła akcja +Serce dla Inki+. Tu było odsłonięte pierwsze serce z ziemią z grobu Danuty Siedzikówny" – powiedział. Wyjaśnił, że upamiętnienie Siedzikówny srebrnym sercem miało mieć lokalny charakter. Przedsięwzięcie stało się jednak głośne w kraju i za granicą. Datki i srebro na ten cel spłynęły z całej Polski i wielu zakątków świata. Podobne serca sukcesywnie pojawiają się w kolejnych miejscach kraju.
Odsłonięcie pomnika połączone było z obchodami 66. rocznicy śmierci Stanisława Grabowskiego "Wiarusa", jednego z najdłużej walczących z bronią w ręku żołnierzy antykomunistycznego podziemia. W Pile mieszka jego siostra, Stanisława Grabowska-Wądołowska, współpracownica oddziałów antykomunistycznej partyzantki, więźniarka czasów stalinowskich. Decyzją prezydenta Andrzeja Dudy została ona odznaczona w niedzielę Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla niepodległosci Rzeczypospolitej Polskiej.
Danuta Siedzikówna, ps. Inka, urodziła się 3 września 1928 r. W wieku 15 lat złożyła przysięgę w AK i odbyła szkolenie sanitarne, służyła m.in. w wileńskiej AK. W czerwcu 1946 r. została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne. Tam aresztowało ją UB. Została oskarżona o udział w związku zbrojnym, mającym na celu obalenie siłą władzy ludowej oraz mordowanie milicjantów i żołnierzy KBW. Po cieżkim śledzttwie została skazana na karę śmierci.
W grypsie przesłanym z więzienia Siedzikówna napisała: "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". Zdanie to - według historyków - nie tylko odnosi się do przebiegu śledztwa, lecz także do odmowy podpisania przez "Inkę" prośby o ułaskawienie. Prośbę taką do prezydenta Bolesława Bieruta skierował za nią jej obrońca. Bierut nie skorzystał z prawa łaski.
Danuta Siedzikówna została zabita 28 sierpnia 1946 r. Według relacji obecnego w czasie egzekucji księdza Mariana Prusaka, "Inka" krzyknęła przed śmiercią: "Niech żyje Polska". Wraz z "Inką" śmierć poniósł ppor. Feliks Selmanowicz, "Zagończyk", zastępca dowódcy plutonu 5 Wileńskiej Brygady AK mjr. "Łupaszki". Miejsce pochowania Danuty Siedzikówny przez kilkadziesiąt lat pozostawało nieznane.
W 2014 r. zespół IPN podczas prac na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku, pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka, odnalazł i ekshumował szczątki młodej kobiety z przestrzeloną czaszką. 1 marca 2015 r., w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, IPN ogłosił, że badania genetyczne potwierdziły, iż są to szczątki "Inki". Potwierdzono też, że szczątki pochowanego w pobliżu mężczyzny należą do Feliksa Selmanowicza.
28 sierpnia 2016 r., w 70. rocznicę śmierci Siedzikówny oraz Selmanowicza, na gdańskim Cmentarzu Garnizonowym odbył się ich uroczysty, państwowy pogrzeb. (PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ bos/