Tworzenie struktur administracyjno-samorządowych II Rzeczpospolitej było jednym z kluczowych wydarzeń historii naszej ustrojowości. Budowa ustroju złożonego z trzech odrębnych administracji po zaborach była niezwykle złożona - mówiono w czwartek podczas debaty historyków w Belwederze.
W Belwederze odbyła się 7. debata historyków pt. "Wznoszenie zrębów państwa". W spotkaniu poświęconym budowie struktur administracyjno-państwowych niepodległego państwa polskiego wzięli udział m.in. minister w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski oraz zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Mateusz Szpytma.
"Święta Wielkiej Nocy to dla osób wierzących święta pokazujące istotę wiary i zmartwychwstanie dla wszystkich ludzi. Również dla ludzi niewierzących to symbol zwycięstwa dobra nad złem. Szczególnie dzisiaj, dla nas tutaj obecnych, myśl o tym, że 100 lat temu dla naszych rodaków odzyskanie niepodległości wiązało się z obrazem Polski, która powstaje z martwych, jest bliska. Rozmawiamy więc dzisiaj o Polsce zmartwychwstałej" - powiedział Kolarski przed otwarciem debaty.
Wiceprezes IPN mówił, że zainteresowało go to, jak II RP "mimo tylu dziesięcioleci niewoli tak szybko się zorganizowała i tak szybko zaczęły działać różne instytucje polskiego państwa".
Szef Biura Badań Historycznych IPN prof. Włodzimierz Suleja zaznaczył, że budowa polskiej ustrojowości była "paradoksem", ponieważ kiedy następowała budowa państwa, państwa jeszcze nie było. Według prof. Sulei w tworzeniu struktur państwa największe znaczenie miały doświadczenia z zaboru austriackiego, gdzie funkcjonowała autonomia galicyjska.
Także dr Janusz Mierzwa z UJ podkreślił, że "to głównie urzędnicy wywodzący się z Galicji tworzyli administrację II Rzeczpospolitej".
Wskazał, że proces tworzenia niepodległej Polski odbywał się na dwóch płaszczyznach: "organizacji społecznych, które w warunkach zaborów były dopuszczalne, oraz odwołanie do struktur państwowych".
W opinii prof. Andrzeja Chwalby z Uniwersytetu Jagiellońskiego, "początek budowy państwa polskiego" to akt 5 listopada 1916 r. (proklamacja wydana przez zaborcze władze pruskie i austro-węgierskie, która była obietnicą powstania samodzielnego Królestwa Polskiego - PAP). W jego ocenie jednym z podstawowych problemów budowy struktur nowego państwa był m.in. "stosunek mieszkańców zaboru rosyjskiego, sceptyczny wobec autonomii galicyjskiej".
Wskazał, że problem ten był obustronny, ponieważ trudno było niektórym urzędnikom autonomii Galicji "pogodzić lojalność wobec Wiednia z lojalnością wobec Warszawy". Jak wyjaśnił, wynikało to z "tradycji służenia innemu panu", co powodowało komplikacje w początkowym okresie funkcjonowania niepodległej Polski.
W jego ocenie podczas budowy struktur nowo powstałego państwa "próbowano dopasować się do wymagań współczesności", ponieważ Polska, będąc przez 123 lata pod zaborami, nie mogła wykształcić własnego ustroju prawno-państwowego.
Dr Waldemar Kozyra z UMSC w Lublinie ocenił, że w przypadku Polski na początku XX wieku "tradycja państwowa jest i jednocześnie jej nie ma". Zwrócił uwagę, że złożoność problemu tworzenia struktur państwa była uwarunkowana kontekstem historycznym. "Polska powstała na początku XX wieku, tymczasem już w XIX wieku tworzył się model państwa prawnego z trójpodziałem władzy, samorządem, administracją rządową, sądami" - wymieniał.
W jego opinii "jeśli państwo chciało funkcjonować w Europie, musiało funkcjonować w nowoczesnym modelu ustrojowym" - zaznaczył.
Wyjaśnił także, że przy budowie państwa odwoływaliśmy się m.in. do rozwiązań ustrojowo-prawnych z państw, które były naszymi zaborcami. W jego ocenie było to szczególnie widoczne przy "adaptacji modeli ustrojowo administracyjnych, w szczególności samorządu". Przypomniał przy tym, że "kiedy tworzyły się modele władz samorządowych, Polski nie było na mapie Europy".
Dr Robert Litwiński z UMCS przypomniał, że po powstaniu styczniowym "samorząd został zlikwidowany zupełnie w zaborze rosyjskim". W nowym państwie, które łączyło były zabór rosyjski wraz z pruskim i austriackim, poważnym problemem była niemożność obsadzenia nowych urzędów lokalnych, ponieważ brakowało doświadczonych urzędników. Zaznaczył, że choć "w Galicji były najlepsze rozwiązania ustrojowe", były zabór austriacki nie dysponował odpowiednią liczbą urzędników dla całej Polski. W konsekwencji, na początku II RP odczuwalny był "niedobór w terenie - w Kielcach czy Lublinie było to widoczne po urzędach" - mówił.
Spotkanie zostało zorganizowane przez Kancelarię Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej we współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej z okazji obchodów 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Dwuletni cykl debat historyków zainaugurowała w listopadzie 2017 r. dyskusja o znaczeniu Aktu 5 listopada z 1916 r. (PAP)
autor: Maciej Puchłowski, Marek Sławiński
pmm/ masl/ itm/