Z chwilą zawarcia transakcji zakupu kolekcji Fundacji Książąt Czartoryskich, środki przekazane na konto fundacji stały się jej prywatnymi środkami i tylko fundacja odpowiada za ich wydatkowanie - podkreślono w komunikacie MKiDN zamieszczonym na stronie resortu kultury.
W oświadczeniu wydanym przez fundację poinformowano, że w końcu ubiegłego roku Fundacja Książąt Czartoryskich podjęła decyzję o przekazaniu środków zgromadzonych w okresie swojej działalności na rzecz nowo powstałej fundacji Le Jour Viendra z siedzibą w Liechtensteinie. I - jak zaznaczono - pieniądze te zostały zdeponowane na kontach nowej fundacji zgodnie z prawem, a wszelkie informacje w tej sprawie są dostępne dla organów nadzorczych fundacji.
Oprócz Fundacji Le Jour Viendra – jak napisano w oświadczeniu - część pieniędzy otrzymały także: Fundacja Trzy Trąby, Fundacja Książąt Lubomirskich oraz Fundacja im. Feliksa hr. Sobańskiego. We władzach tych fundacji zasiadają osoby związane obecnie i niegdyś z Fundacją Książąt Czartoryskich.
MKiDN odnosząc się do tej sprawy napisało, że "zakup zbiorów Muzeum i Biblioteki Książąt Czartoryskich odbył się zgodnie z przepisami ustawy Prawo zamówień publicznych". "Szczegóły transakcji były poddane wnikliwej kontroli przez Najwyższą Izbę Kontroli. Wszystkie dokumenty dotyczące tej transakcji są jawne i są udostępniane publicznie" - podkreślono w komunikacie.
Ministerstwo kultury przypomina, że "Fundacja XX. Czartoryskich jest organizacją prywatną i do jej Fundatora oraz Zarządu i Rady należy prawidłowa realizacja jej celów statutowych". "Z chwilą zawarcia transakcji zakupu kolekcji książąt Czartoryskich, środki przekazane na konto Fundacji stały się jej prywatnymi środkami i tylko Fundacja odpowiada za ich wydatkowanie" - zaznaczono.
"Należy podkreślić, iż wbrew nieprawdziwym, pojawiającym się w przestrzeni publicznej informacjom zawarte umowy zabezpieczyły Skarb Państwa przed ewentualnymi roszczeniami spadkobierców rodu" - podkreśla resort kultury.
Ministerstwo kultury zwraca uwagę, że "środowiska muzealników, historyków i konserwatorów od dziesięcioleci bezskutecznie apelowały do kolejnych rządów Polski o wykup na rzecz Skarbu Państwa kolekcji Książąt Czartoryskich i związanych z nią nieruchomości". "Postulaty te wynikały ze świadomości ogromnej wartości zbiorów i zagrożeń związanych z ich prywatnym statusem, wiedząc, że tylko tak można zabezpieczyć tę jedną z najcenniejszych i najsłynniejszych kolekcji sztuki w Europie i na świecie przed ryzykiem sprzedaży i wywozu" - oceniło MKiDN.
MKiDN podkreśla, że minister kultur "spełnił te oczekiwania, gdy w imieniu Skarbu Państwa zakupił 29 grudnia 2016 r. zbiory Muzeum i Biblioteki Książąt Czartoryskich zawierające 86 tys. obiektów muzealnych i 250 tys. obiektów bibliotecznych za kwotę 100 mln euro".
"Transakcja objęła również roszczenia Fundacji Książąt Czartoryskich wobec dóbr kultury, które zostały utracone podczas II wojny światowej (w tym do słynnego Portretu młodzieńca Rafaela Santi), albo zostały przejęte w wyniku powojennej nacjonalizacji, jak zabytkowy zespół pałacowo-parkowy w Sieniawie (wyceniony na ponad 22 mln zł). Ponadto zawarto również umowę przyrzeczenia przeniesienia własności nieruchomości będących siedzibą Muzeum i Biblioteki Książąt Czartoryskich na rzecz Muzeum Narodowego w Krakowie" - wyjaśniono w komunikacie MKiDN.
Resort kultury przypomina, że Kolekcja Książąt Czartoryskich od chwili rozpoczęcia gromadzenia zbiorów przez ks. Izabelę Fleming-Czartoryską w 1801 r. była własnością prywatną rodu Czartoryskich. "W 1991 r. potwierdził to Sąd Rzeczypospolitej Polskiej wydając postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku po ojcu przez ks. Adama Czartoryskiego. W następstwie tego ks. Czartoryski powołał Fundację Książąt Czartoryskich, której przekazał kolekcję pozostającą od czasu zakończenia wojny w depozycie Muzeum Narodowego w Krakowie" - napisano.
MKiDN zaznacza, że w pierwszych latach funkcjonowania Fundacji jej związek z MNK był "bardzo silny, do tego stopnia, że na jej czele stał dyrektor Muzeum". "Z biegiem lat, z inicjatywy Fundatora, wprowadzono jednak szereg zmian w statucie Fundacji, które osłabiały związki Skarbu Państwa i Muzeum Narodowego w Krakowie z Fundacją, sprawiając, że kolekcja pozbawiona była realnej ochrony prawnej, zabezpieczającej ją m.in. przed wywozem czy sprzedażą" - informuje w komunikacie resort.
Jak napisano, "wprowadzone przez rząd PO przepisy dotyczące Listy Skarbów Dziedzictwa miały położyć kres +podróżom Damy+, ale było to rozwiązanie ad hoc, nie zabezpieczające ani całej kolekcji, ani nie blokujące możliwości jej sprzedaży czy wywozu. Mimo, iż wpis na listę przewiduje możliwość wywłaszczenia na rzecz Skarbu Państwa, niemniej w zamian za rekompensatę po cenie rynkowej, szacowanej na kilka miliardów złotych" - podkreślono.
MKiDN zaznacza, że zakup całej kolekcji XX. Czartoryskich za kwotę 100 mln euro w 2016 r. stanowił kwotę niższą niż wartość jednego tylko dzieła sztuki z kolekcji – "Damy z gronostajem" Leonarda da Vinci (którą na potrzeby wypożyczeń zagranicznych Fundacja Książąt Czartoryskich ubezpieczała na kwotę 300 mln euro).
W komunikacie napisano, że transakcja zakupu kolekcji Książąt Czartoryskich przez ministra kultury, a następnie jej przekazanie w 2017 r. na własność Muzeum Narodowego w Krakowie "ostatecznie zabezpieczyła te bezcenne zbiory i zagwarantowała, że pozostaną własnością państwa polskiego".
MKiDN zwraca uwagę, że Rada do Spraw Muzeów i Miejsc Pamięci Narodowej podczas specjalnego posiedzenia w dniu 19 grudnia 2016 r. podjęła uchwałę, w której jednomyślnie poparła zamiar nabycia przez Skarb Państwa – Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego zbiorów Książąt Czartoryskich i związanych z nimi nieruchomości, a także zarekomendowała, po sfinalizowaniu transakcji, niezwłoczne przekazanie ich na własność Muzeum Narodowego w Krakowie.
"Pozytywną rekomendację w tej sprawie wydał także Polski Komitet Narodowy Międzynarodowej Rady ds. Muzeów (ICOM) w piśmie z 29 grudnia 2016 r., a Zarząd Główny Związku Polskich Artystów Plastyków w piśmie datowanym na 20 listopada 2017 r. podziękował +za uwieńczone sukcesem starania zakupu kolekcji Książąt Czartoryskich do zbiorów narodowych+" - zuważa MKiDN.
Pod koniec grudnia 2016 r. państwo polskie kupiło za 100 mln euro należącą do Fundacji Książąt Czartoryskich kolekcję obejmującą dzieła sztuki, w tym "Damę z gronostajem" Leonarda da Vinci.
W krakowskim sądzie rejestrowym z końcem 2017 r. złożony został wniosek o likwidację Fundacji w związku z wyczerpaniem jej misji. Sąd oddalił jednak wniosek o otwarcie likwidacji Fundacji Książąt Czartoryskich. Decyzja nie jest prawomocna, fundacja w terminie 7 dni od dnia dostarczenia decyzji, może złożyć skargę.
Członek zarządu Fundacji Czartoryskich, po zmianie statutu wyznaczony na jej likwidatora, Maciej Radziwiłł poinformował w czwartek PAP, że Fundacja "nie otrzymała jeszcze postanowienia wraz z uzasadnieniem", a ostateczna decyzja ws. odwołania "zapadnie po analizie tego dokumentu".
"Najprawdopodobniej nie będziemy jednak się odwoływać i z pokorą przyjmiemy postanowienie sądu, który uznał, że Fundacja ma jeszcze zbyt wiele środków na rachunku, by podlegać likwidacji z powodu braku środków" - przekazał PAP Radziwiłł.
"Faktycznie Fundacja posiada znaczące środki finansowe, które pozostały po uchwale o likwidacji jako rezerwa na roszczenia zgłoszone przez różne podmioty w ostatnich latach. Uważaliśmy, że dobrym okresem rozwiązania tych sporów będzie okres likwidacji, podobnie jak by to miało miejsce w spółkach kapitałowych, które podlegają likwidacji. Najprawdopodobniej w tej sytuacji zajmie się tymi problemami teraz a po rozdysponowaniu środków na zaspokojenie roszczeń i cele statutowe, wrócimy do likwidacji. O tym będzie oczywiście decydować Rada Fundacji a nie zarząd, który reprezentuję" - wskazał.
Członek zarządu Fundacji Czartoryskich oceni, że kwestia likwidacji fundacji, która jest regulowana jednym artykułem w ustawie o fundacjach z 1984 r., to "dobry przykład tego, ile rozbieżnych interpretacji można wysnuć z tej ustawy". "Brak precyzyjnych regulacji, podobnych do tych, które dotyczą spółek prawa handlowego rodzi właśnie tego rodzaju problemy" - podkreślił.(PAP)
autorzy: Katarzyna Krzykowska, Małgorzata Wosion-Czoba
ksi/ wos/ rosa/