Nie jest niczyją intencją blokowanie świadectwa, także tego świadectwa, które jest trudne - mówił prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z prezydentem Izraela Reuvenem Riwlinem nawiązując do nowelizacji ustawy o IPN.
Prezydent na nawiązał do historii II wojny światowej i podkreślił, że polskie państwo podziemne skazywało na wyroki śmierci szmalcowników, którzy wydawali Żydów nazistom. Zaznaczył też, że zachowania Polaków "były różne".
"Musimy o tym mówić i absolutnie nie jest niczyją intencją blokowanie świadectwa, także tego świadectwa, które jest trudne" - powiedział. Andrzej Duda
"Głęboko w to wierzę, że nasza wspólna obecność tutaj pokaże po raz kolejny światu, że +nigdy więcej+ antysemityzmu, nigdy więcej ludobójstwa, nigdy więcej Holokaustu" - dodał.
"Chcę jeszcze raz z całą mocą powiedzieć: nigdy nie było intencją polskich parlamentarzystów, polskich polityków, stworzenie takiej regulacji, która powodowałaby zablokowanie tego świadectwa (o Holokauście)" - powiedział Andrzej Duda po spotkaniu z prezydentem Izraela. Przypomniał, że obecnie zapisy noweli ustawy o IPN bada Trybunał Konstytucyjny.
Duda podkreślił w obecności prezydenta Izraela, że intencją noweli, była obrona prawdy historycznej. "Ja, jako prezydent, chcę bronić tej prawdy z całą mocą, także w tych elementach, które są trudne dla Polaków" - oświadczył.
Jak podkreślił w czasie II wojny światowej "zachowania ludzi były różne". "Były takie, które trzeba potępić, których nie można zaakceptować. (...) Ale były też i chwalebne zachowania" - zauważył. Prezydent przypomniał, że w okresie okupacji, na terenie Polski za pomoc Żydom groziła kara śmierci.
"Nigdy nie było systemowej, instytucjonalnej wrogości wobec Żydów ze strony polskiego państwa; wręcz przeciwnie. Żydzi byli obywatelami Rzeczypospolitej z całym szacunkiem ze strony polskich władz, także tych, które działały w podziemiu czy na emigracji" - wymienił prezydent.
Nowelizacja ustawy o IPN zakłada m.in., że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Prezydent podkreślił, że wierzy, iż czwartkowe spotkanie z prezydentem Izraela umocni współpracę między Polską a Izraelem, także na polu bezpieczeństwa.
"Wierzę w to, że w tym dziele, które ja z całą mocą staram się realizować - budowania silnego polskiego państwa będziemy mogli czerpać z Izraela bardzo wiele cennych wzorców" - podkreślił Duda.
Prezydenci Polski Andrzej Duda i Izraela Reuven Riwlin w czwartek wezmą udział w Marszu Żywych. Przed południem Duda i Riwlin spotkali się w Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu.
"Jest dla mnie wielkim zaszczytem, ale zarazem jest dla mnie wielce znaczące panie prezydencie to, że spotykamy się dziś tutaj, w Polsce, ale zarazem w mieście, które widziało straszliwą tragedię narodu żydowskiego, w mieście, w którym nazistowscy Niemcy stworzyli obóz zagłady, obóz Auschwitz-Birkenau. Spotykamy się na marszu żywych" - powiedział prezydent.
"Spotykamy się po to, aby dać świadectwo, aby dać świadectwo pamięci o zagładzie narodu żydowskiego, ale zarazem, aby po raz 30. powiedzieć światu stąd właśnie, z tego miejsca, gdzie doszło do tej straszliwej tragedii, żeby powiedzieć - +nigdy więcej+, żeby powiedzieć, czy wręcz krzyknąć - popatrzcie, do czego może prowadzić antysemityzm, popatrzcie do czego może prowadzić ksenofobia, rasizm" - dodał.
Przez niemal 1000 lat w Polsce żyły obok siebie dwa narody - polski i żydowski; wielu Żydów przez stulecia oddało życie za Polskę i za polskość - mówił prezydent Andrzej Duda. Podziękował prezydentowi Izraela, że "przejechał tysiące kilometrów tutaj, dzisiaj do wolnej Polski, ale zarazem w to tragiczne miejsce". "Miejsce zagłady, ale i wielkiego świadectwa" - mówił.
Dziękował też prezydentowi Izraela za zaproszenie do uczestnictwa w Marszu Żywych. "Dla mnie, jako człowieka, ale polskiego polityka to jest niezwykle ważne, bo to jedno z najtragiczniejszych zdarzeń jakie miało miejsce w historii Polski. W historii Polski, która liczy sobie 1052 lata, od chrztu Polski" - mówił Duda.
Jak podkreśli, w Polsce przez niemal 1000 lat żyły obok siebie dwa narody - polski i żydowski. "Gdzie tak wielu Żydów było obywatelami Rzeczypospolitej, gdzie tak wielu Żydów przez stulecia oddało życie za Polskę i za polskość. Za to, aby Polska mogła być, za to żeby 100 lat temu mogła odzyskać niepodległość, aby mogła tę niepodległość utrzymać" - podkreślił prezydent.
Jak wskazał ich groby są rozsiane po całej Polsce. "Nie dlatego, że ktoś ich zamordował, tylko dlatego, że walczyli, by Polska mogła istnieć, by mogła być ich ojczyzną" - zaznaczył.
Jak mówił prezydent, w czasie II wojny światowej 3 mln obywateli Polski narodowości żydowskiej zostało zamordowanych przez nazistowskich Niemców. "Chcę z całą mocą powiedzieć: zawsze będziemy o nich pamiętali. To świadectwo dawane przez ocalałych i ocalonych, którzy dzisiaj mieszkają, niektórzy w Polsce, ale przede wszystkim w Izraelu, w USA, czy w innych krajach jest dla nas niezwykle ważne, zależy nam, by to świadectwo brzmiało" - podkreślił Andrzej Duda. (PAP)
mro/ szf/ mab/ mtb/ par/
rbk/ szf/ mab/ mtb/ par/
zub/ szf/ par/