Godność człowieka, małżeństwo, życie ludzkie w całym jego przebiegu oraz prawo rodziców do wychowania swoich dzieci - to wartości nienegocjowalne, które powinna uwzględniać Konstytucja - powiedział w czwartek podczas mszy św. w intencji ojczyzny metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
W mszy św. w intencji ojczyzny w Archikatedrze Warszawskiej uczestniczyli prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą oraz premier Mateusz Morawiecki. Obecni byli także przedstawiciele najwyższych władz państwowych, m.in. marszałek Senatu Stanisław Karczewski, członkowie rządu oraz mieszkańcy stolicy. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński uczestniczył w obchodach w Przemyślu; Sejm reprezentował wicemarszałek Ryszard Terlecki.
Jak mówił kard. Nycz, jednym ze sposobów służby społecznej jest troska o ustawę zasadniczą, Konstytucję. "Przypomina nam o tym dzisiejsze wydarzenie, dzisiejsza 227. rocznica Konstytucji 3 Maja" - zauważył.
Zaznaczył, że w czasie, gdy w Polsce trwa społeczna debata nad polską Konstytucją, "warto pamiętać, że jest to jeden z najważniejszych wymiarów służby dla naszej ojczyzny". "Troska, aby fundament aksjologiczny był kompletny, by uwzględniał odniesienie do niezmiennego prawa moralnego. By Konstytucja miała wartości podstawowe, nienegocjowalne. Jak nam mówi bardzo ważne stwierdzenie wielkiego współczesnego myśliciela i teologa papieża Benedykta XVI, który się tym pojęciem posługiwał i w nauczaniu na placu św. Piotra, i w encyklikach, ale także wtedy, kiedy wyjeżdżał do ważnych instytucji współczesnego świata, mówił o wartościach nienegocjowalnych. I to zasługuje dzisiaj także na wielką uwagę" - powiedział.
"Do nich, do tych wartości, należy godność człowieka, małżeństwo, życie ludzkie w całym jego przebiegu oraz prawo rodziców do wychowania swoich dzieci - wcale nie tak oczywiste w dzisiejszym świecie" - podkreślił.
Dodał, że papież Benedykt XVI wręcz przestrzegał, że "większość obywateli nie może być źródłem prawa cywilnego, bo wtedy celem nie jest dążenie do dobra, ale do władzy bądź równowagi władzy. "A gdyby zaś tak było - mówił papież - ci, którzy w danej chwili mają większość, byliby ostatecznym źródłem prawa. Historia zaś bardzo jasno dowodzi, że większości mogą się mylić" - powiedział kard. Nycz.
Hierarcha zaznaczył, że Kościół "nie chce proponować gotowych rozwiązań społecznych i politycznych, bo nie jest od tego", ale "zostawia szukanie takich rozwiązań obywatelom państwa, w którym kościół żyje i działa". "Zostawia swoim wiernym świeckim to zadanie prowadzenia spraw doczesnych, zgodnie z zamiarem dla Boga Stwórcy i wszystkich rzeczy. Kościół chce być światłem, do którego mogą przyjść wszyscy - wierzący, a nawet niewierzący, zwykli obywatele i politycy - by swoje rozwiązania konkretne zobaczyć w tym świetle Ewangelii i nauki społecznej Kościoła i ocenić, czy naprawdę są dla dobra człowieka, dobra rodziny i społeczeństwa, czy realizują zasadę społecznej sprawiedliwości i miłości" - mówił kard. Nycz.
Metropolita warszawski zaznaczył w homilii, przez wieki ważne uroczystości państwowe zaczynały się modlitwą błagalną i dziękczynną za ojczyznę w katedrach biskupich.
"I ten związek uroczystości państwowych i religijnych wcale nie był przez wieki zawłaszczaniem historii przez Kościół, ale był wyrazem głębokiej wiary w Pana Boga, pana historii dziejów, który w swojej opatrzności prowadzi ludzi i narody, zgodnie ze swoim stwórczym i zbawczym planem" - podkreślił hierarcha.
Odnosząc się do uchwalonej w 1791 r. Konstytucji 3 Maja kard. Nycz przypomniał, że dla Polski był to "moment trudny i niebezpieczny".
"Konstytucji trzeba było bronić. Zarówno przed wrogami zewnętrznymi, którym zależało na osłabieniu, a nie na wzmocnieniu Polski, a także przed wrogami wewnętrznymi, którym wygodna była sytuacja upadającej I Rzeczypospolitej widzianej przez pryzmat swoich partykularnych i często egoistycznych interesów. I tak bywało często w historii - dobre dzieła powstawały i zawsze powstają w trudzie" - podkreślił hierarcha.
Przypomniał, że po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja król i posłowie złożyli w warszawskiej archikatedrze ślub wzniesienia Świątyni Opatrzności Bożej, będącej wotum za uchwalenie Konstytucji. "Na naszych oczach obietnica ta została zrealizowana" - powiedział kard. Nycz.
W jego ocenie uchwalona wówczas Konstytucja była "punktem odniesienia w czasach rozbiorów i walki o niepodległość". "Dzisiaj wracamy do tych wydarzeń, jesteśmy tu tak, jak oni byli, by dziękować za wolną Polskę i błagać o bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne, o miłość, zgodę wszystkich ze wszystkimi, o sprawiedliwość - zwłaszcza dla najbardziej dotkniętych przez los - o godność każdego człowieka, każdej rodziny, wszystkich samotnych, biednych i oczekujących pomocy od państwa, ale także oczekujących pomocy od każdego z nas" - wyjaśnił metropolita warszawski.
Hierarcha przypomniał, że polscy biskupi w 1925 r. wybrali dzień 3 maja na uroczystość Matki Bożej Królowej Polski. Jak zaznaczył, zrobili to "nie po to, by przykryć święto Konstytucji, ale po to, by je wzmocnić i nadać mu głębszy sens". "Wierzymy, że Maryja Wniebowzięta, Maryja Królowa świata i Polski, wstawia się za nami i jest nie tylko chlubą naszego narodu, ale jest jednocześnie tą, która wyprasza nam w momentach radosnych i smutnych te wszystkie łaski u Pana" - powiedział kard. Nycz.
Msza święta w warszawskiej archikatedrze rozpoczęła w środę obchody Święta Konstytucji 3 Maja. Konstytucja 3 Maja z 1791 r. była drugą konstytucją w świecie - po Konstytucji Stanów Zjednoczonych z 1787 roku. (PAP)
autorzy: Iwona Żurek, Paweł Dembowski
iżu/ pd/ son/