Wokół kupna kolekcji Czartoryskich próbowano rozkręcić emocje - uważa wiceszef MKiDN Jarosław Sellin. Widząc, jak wygląda sytuacja w rodzinie Czartoryskich, może i dobrze, że nie jest ona już właścicielem tej kolekcji - dodał.
Na antenie radiowej Trójki wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin mówił w poniedziałek, że jego zdaniem nie trzeba przypominać wszystkich argumentów, dla których decyzja o kupnie kolekcji Czartoryskich była słuszna.
"Te wszystkie argumenty wybrzmiały w czasie debaty nad wotum nieufności wobec premiera Piotra Glińskiego" - wskazywał. Jak dodał, jego zdaniem pojawia się jeszcze jeden, dodatkowy argument. "Może i dobrze, widząc, jak wygląda sytuacja wewnętrzna w rodzinie, która - podkreślamy to zawsze, jednaj była właścicielem tej kolekcji, przy wszystkich ograniczeniach, ale własność to własność (...); może i dobrze, że ta rodzina już właścicielem tej kolekcji nie jest" - ocenił.
Zdaniem Sellina, obserwując "jakość sporu" wokół kolekcji, "jakość argumentów, skłócenie wewnętrzne", to "mogłoby się w przyszłości odbijać na bezpieczeństwie tej kolekcji".
Prowadzący rozmowę wskazał, że głównym argumentem przeciwników zakupu kolekcji była bezcelowość kupna czegoś, co i tak należało do państwa. "To jest po prostu nieprawda. Państwo polskie tego nie miało. Własność to jest wartość w cywilizacji Zachodu ceniona bardzo wysoko, jeśli nie najwyżej" - mówił wiceminister, podkreślając, że właściciel, "jeśli będzie bardzo zdeterminowany", może ze swoją wartością zrobić "różne rzeczy".
Jako przykład takiego zachowania Sellin podał "obwożenie po świecie" obrazu "Dama z łasiczką". "Przez lata polscy konserwatorzy zabytków, historycy sztuki z przerażenia patrzyli, jak +Dama z łasiczką+, najcenniejszy obraz z tej kolekcji, był obwożony po świecie, bo Fundacja Książąt Czartoryskich chciała na tym zarabiać" - mówił. "Moim zdaniem dobrze się stało i dumni jesteśmy, że zabezpieczyliśmy wreszcie tę najcenniejszą kolekcję" - powiedział Sellin.
Dopytywany, skąd w takim razie konflikt wokół całej sprawy, wiceminister odparł, że tłumaczy to "zwykłym populizmem". "Opozycja nie ma argumentów, szuka ich rozpaczliwie, żeby walczyć z moim rządem. Jak tylko widzi, że można rozkręcić jakieś emocje wokół kwestii pieniędzy (...), to wokół tego się rozkręca tego typu emocje" - ocenił Sellin. "To była taka próba rozkręcenia emocji, nieudana" - ocenił. "Sondaże pokazują, że więcej Polaków uważa, że państwo polskie dobrze zrobiło, że tę kolekcję zakupiło" - powiedział wiceminister.
Pod koniec grudnia 2016 r. państwo polskie kupiło za 100 mln euro należącą do Fundacji Książąt Czartoryskich kolekcję, obejmującą dzieła sztuki, w tym "Damę z gronostajem" Leonarda da Vinci. W oświadczeniu wydanym przez Fundację poinformowano, że w końcu ubiegłego roku Fundacja Książąt Czartoryskich podjęła decyzję o przekazaniu środków zgromadzonych w okresie swojej działalności na rzecz nowo powstałej fundacji Le Jour Viendra z siedzibą w Liechtensteinie.
W połowie kwietnia klub PSL-UED złożył w Sejmie wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra Glińskiego, którego powodem - jak uzasadniali wówczas posłowie tego klubu - jest "gigantyczny transfer pieniędzy" na prywatne konto książąt Czartoryskich. Pod wnioskiem podpisali się także posłowie PO i Nowoczesnej. Na początku maja Sejm nie zgodził się w na wyrażenie wotum nieufności wobec ministra.
(PAP)
sno/ agz/