W Radzyminie powstaje sanktuarium św. Jana Pawła II - wotum wdzięczności za pielgrzymkę papieża z 13 czerwca 1999 r. Miejsce to słynie z cudownych uzdrowień, których Bóg dokonuje za wstawiennictwem papieża-Polaka - powiedział PAP kustosz sanktuarium ks. Krzysztof Ziółkowski.
Jak przypomniał ks. Ziółkowski, to w okolicach Radzymina, na przedpolach Warszawy, w dniach 13-15 sierpnia 1920 r. rozegrała się decydująca batalia wojny polsko-bolszewickiej, która - określana "Cudem nad Wisłą" i uznawana za 18. przełomową bitwę w historii świata - zadecydowała o niepodległości Polski i uratowała Europę przed bolszewizmem. Zdaniem ks. Ziółkowskiego, Bitwa Warszawska była zwycięstwem porównywalnym do sukcesu króla Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, a jednak - jak zaznaczył - przez dziesięciolecia nie wolno było o niej w Polsce wspominać.
"Przyjeżdżając do Radzymina Jan Paweł II podziękował za zwycięstwo Polaków w Bitwie Warszawskiej. Z kolei mieszkańcy, chcąc okazać wdzięczność papieżowi, postanowili upamiętnić tę wizytę poprzez budowę sanktuarium" - zaznaczył.
Ks. Ziółkowski przypomniał, że początkowo Radzymin nie był brany pod uwagę jako miejsce, które może odwiedzić papież. W ostatnim momencie Jan Paweł II postanowił odwiedzić cmentarz żołnierzy poległych w wojnie 1920 r. i spotkać się z żyjącymi jeszcze kombatantami Bitwy Warszawskiej. "Powiedział wtedy znamienne słowa, że jest wdzięczny tym, którzy podjęli wówczas walkę, bo dzięki nim on mógł się wychować w wolnej Polsce i teraz spłaca dług" - zaznaczył kustosz sanktuarium.
Jak wyjaśnił, sanktuarium jest wciąż w trakcie budowy. "W tym tygodniu wstawiamy okna, jesteśmy w trakcie budowania wieży. Później będą kolejne prace. W przyszłym roku zaczniemy prace wewnątrz - będziemy kłaść instalacje elektryczne, w 2020 r. posadzkę, a pod koniec roku 2020, na święto Jana Pawła, chcielibyśmy konsekrować kościół, aby na 100. rocznicę urodzin Jana Pawła II i Bitwy Warszawskiej modlić się już w środku" - zaznaczył.
Na razie wierni mają do dyspozycji kaplicę przy domu parafialnym, ale - zdaniem ks. Ziółkowskiego - jest ona niewystarczająca. "Kościół jest bardzo potrzebny, wierni nie mieszczą się w kaplicy. Dlatego ustawiliśmy przed nią namiot, w którym na telebimie można na żywo śledzić to, co dzieje się w środku. I tak sobie na razie radzimy" - wyjaśnił. Zaznaczył, że z roku na rok przybywa pielgrzymów z całej Polski, którzy przyjeżdżają, by modlić się za wstawiennictwem Jana Pawła II.
"Jan Paweł II daje nam odczuć, że jest to miejsce wybrane, że za jego przyczyną Bóg udziela tu pielgrzymom łask. Zdarzają się przypadki niewytłumaczalnych medycznie uzdrowień, nawróceń, odrodzeń małżeństw zagrożonych rozpadem, a nawet poczęć dzieci u osób ze stwierdzoną niepłodnością" - powiedział ks. Ziółkowski.
Wymienił przypadek uzdrowienia męża Marty Piwko. Jak wyjaśnił, mężczyzna chorował na złośliwy nowotwór skóry, tzw. czerniaka. "To było na początku kwietnia 2014 r. Sytuacja była na tyle poważna, że lekarze nie dawali wielkich szans na wyleczenie. Pan Piwko już nie chodził. Przyjechał do nas z rodziną - żoną i trójką dzieci. Była modlitwa za wstawiennictwem św. Jana Pawła II przy relikwiach świętego. Kolejne badanie wykazało, że komórki rakowe zniknęły. Ten człowiek wyzdrowiał, jest dziś zdrowy i szczęśliwy" - zapewnił ks. Ziółkowski.
Drugi przypadek, który opisał ks. Ziółkowski, również wydarzył się w 2014 r. Chodzi o 18-letnią wówczas Kamilę Jończyk, która miała zdiagnozowanego raka kości obojczyka. "Przyjechała z mamą Beatą i babcią, tuż przed planowaną operacją. Rokowania były bardzo złe. Modliły się przy relikwiach Jana Pawła II, płakały, Kamila przyłożyła relikwie św. Jana Pawła II do ramienia, a później pojechała prosto na operację. Tam okazało się, że to nie rak, ale zupełnie niegroźna choroba - torbiel" - zaznaczył.
Ks. Ziółkowski dodał, że kolejne uzdrowienie nastąpiło w maju tego roku. Chodzi o kobietę, która miała zdiagnozowany nowotwór piersi, poddała się już nawet pierwszej operacji i przygotowywała do drugiej. "Po modlitwie w naszym sanktuarium poddała się badaniom, które wykazały, że komórki rakowe w sposób niewytłumaczalny zniknęły. Cała rodzina to bardzo przeżywała" - powiedział.
Dodał, że do sanktuarium przyjeżdżają osoby z całej Polski. W sanktuarium znajdują się relikwie krwi św. Jana Pawła II, przekazane sanktuarium przez kard. Stanisława Dziwisza oraz korporał, na którym św. Jana Paweł odprawiał msze św. Jak poinformował kustosz, modlitwy o uzdrowienie duchowe i fizyczne odbywają się w sanktuarium każdego 18 dnia miesiąca.
Ks. Ziółkowski wyjaśnił, że obok sanktuarium funkcjonuje Izba Pamięci Jana Pawła II, w której zobaczyć można m.in. pamiątki, które papież otrzymał podczas swoich pielgrzymek po świecie, takie jak klęcznik używany przez niego podczas wizyty w Radzyminie czy buty Jana Pawła II, oraz Izba Pamięci Bitwy Warszawskiej.
Jak podkreślił, budowa sanktuarium wciąż trwa i potrzebne są na nią środki. "Zachęcam do wsparcia tej budowy. Już teraz pomaga nam wiele osób" - poinformował ks. Ziółkowski. Wpłaty można dokonać przez stronę internetową www.jp2.waw.pl. (PAP)
autorka: Iwona Żurek
iżu/ je/