Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko uda się w niedzielę do Sahrynia na Lubelszczyźnie, gdzie złoży hołd Ukraińcom, którzy zginęli z rąk Polaków w 1944 r. - poinformowała w sobotę jego administracja.
W niedzielę prezydent Polski Andrzej Duda będzie na Wołyniu na obchodach 75. rocznicy zbrodni ukraińskich nacjonalistów, dokonanej na polskiej ludności tego regionu. W programach wizyt dwóch szefów państw nie przewidziano ich spotkania.
Według administracji prezydenckiej w Kijowie Poroszenko jedzie do Polski na zaproszenie ukraińskiej społeczności tego kraju.
„W programie przewidziano wizytę we wsi Sahryń w województwie lubelskim, gdzie szef państwa otworzy memoriał pamięci Ukraińców, którzy zginęli z rąk polskich Batalionów Chłopskich i jednostek Armii Krajowej w 1944 r.” - głosi komunikat.
Po spotkaniach w Sahryniu Poroszenko uda się na Wołyń, gdzie - jak poinformowała jego administracja - „weźmie udział w uroczystościach upamiętnienia Ukraińców, ofiar konfliktu polsko-ukraińskiego w latach 1943-1944".
Wcześniej szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski zapowiedział, że Andrzej Duda udaje się w na Ukrainę, aby w 75. rocznicę rzezi wołyńskiej oddać cześć pomordowanym rodakom.
"W drugą niedzielę lipca tradycyjnie obchodzić będziemy rocznicę Krwawej Niedzieli - w niedzielę 11 lipca 1943 r. miało miejsce apogeum ludobójstwa dokonanego na ludności polskiej przez ukraińskich nacjonalistów pod przywództwem OUN-UPA" - wskazał w rozmowie z PAP Szczerski.
Jak dodał, prezydent Duda weźmie udział w mszy św., w intencji ofiar mordu, w Katedrze Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łucku, która - jak mówił prezydencki minister - koncelebrowana będzie przez metropolitę lwowskiego arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego i ordynariusza diecezji łuckiej biskupa Witalija Skomarowskiego.
"Prezydent RP odda również symboliczny hołd ofiarom ludobójstwa na terenach nieistniejących już dzisiaj polskich wsi na Wołyniu oraz złoży wieniec na cmentarzu – w miejscu bezimiennego pochówku w zbiorowej mogile zamordowanych Polaków" - dodał Szczerski. Prezydencka Kancelaria informowała wcześniej, że prezydent Duda udaje się na Ukrainę na zaproszenie biskupa Skomarowskiego.
Zbrodnia Wołyńska była antypolską czystką etniczną, przeprowadzoną przez nacjonalistów ukraińskich, mającą charakter ludobójstwa.
Zbrodni dokonano w latach 1943–1945. Jej sprawcy - Organizacja Nacjonalistów Ukraińskich frakcja Stepana Bandery (OUN-B) oraz jej zbrojne ramię Ukraińska Armia Powstańcza (UPA) we własnych dokumentach planową eksterminację ludności polskiej określali mianem „akcji antypolskiej”.
Według szacunków polskich historyków ukraińscy nacjonaliści zamordowali w latach 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej ok. 100 tys. Polaków. 40-60 tys. zginęło na Wołyniu, 20-40 tys. w Galicji Wschodniej, co najmniej 4 tys. na terenie dzisiejszej Polski. Kulminacja tych wydarzeń, określanych mianem zbrodni wołyńskiej, nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 150 polskich miejscowości.
Jak podaje IPN, na skutek polskich akcji odwetowych do wiosny 1945 roku zginęło prawdopodobnie 10–12 tys. Ukraińców. "Niektóre z polskich akcji odwetowych były zbrodniami wojennymi. Jednak zdaniem polskich historyków nie można stawiać znaku równości między nimi a zorganizowaną, antypolską akcją OUN-UPA" - czytamy na stronie zbrodniawolynska.pl redagowanej przez Instytut Pamięci Narodowej.
Między Warszawą i Kijowem od wiosny 2017 r. trwa spór wokół zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy, wprowadzonego przez ukraiński IPN. Zakaz został wydany po zdemontowaniu nielegalnego pomnika UPA w Hruszowicach, do czego doszło w kwietniu 2017 r.
10 marca 1944 roku oddziały Armii Krajowej uderzyły na tę wieś na Lubelszczyźnie, paląc tę zasiedloną głównie przez Ukraińców miejscowość i zabijając jej mieszkańców, w tym kobiety i dzieci. Według różnych szacunków w Sahryniu zginęło wówczas od 200 do 800 osób.
Antyukraińska ofensywa AK i BCh w powiatach Hrubieszów i Tomaszów Lubelski w 1944 roku wyprzedziła o kilka dni przewidywane uderzenie UPA. Lubelszczyzna to jedyny region objęty konfliktem polsko-ukraińskim, gdzie po obu stronach padła podobna liczba ofiar. W innych regionach - szczególnie na Wołyniu i w Galicji Wschodniej - jak oceniają historycy, Polaków zginęło nieporównywalnie więcej.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ mc/ agz/