Rosjanie wiele razy bili się w piersi za Katyń. Polacy też powinni pokajać się za śmierć sowieckich jeńców z 1920 r. - uznał podczas debaty rosyjski historyk prof. Giennadij Matwiejew. W tej sprawie Polacy już się w pierś uderzyli - uważa polski historyk prof. Zbigniew Karpus.
Debatę "Jeńcy wojny 1920 - spór o historię z myślą o przyszłości" zorganizował we wtorek Polski Instytut Spraw Międzynarodowych. Miała ona - jak wyjaśniał PAP jej dyrektor dr Marcin Zaborowski - "odpolitycznić" temat tragicznych losów jeńców sowieckich w obozach w Polsce oraz jeńców polskich w obozach sowieckich, by w efekcie ułatwić poprawę polsko-rosyjskich relacji. "Temat ten stał się amunicją polityczną. Należy go zobiektywizować" - tłumaczył Zaborowski.
Prof. Giennadij Matwiejew: Myśmy tyle razy bili się w piersi i kajali się za Katyń. Nowy prezydent, który się pojawi pewnie znowu będzie musiał prosić o wybaczenie, ale Polska powinna pokajać się za to, że działy się przykre rzeczy, które są sprzeczne z człowieczeństwem. Dlaczego to jest takie trudne? Dlaczego nie sposób wymówić słowa +przepraszam+?
W trakcie debaty, którą poprzedziła projekcja filmu dokumentalnego Anny Ferens "Co mogą martwi jeńcy", historycy omawiali m.in. kontekst wybuchu wojny polsko-bolszewickiej z 1920 r. i jej konsekwencje w postaci uwięzienia żołnierzy Armii Czerwonej przez polskie władze. Badacze zgadzali się co do nadmiernego upolitycznienia tej kwestii, natomiast różnili się w ocenie liczby uwięzionych czerwonoarmistów, sposobu ich traktowania i liczby tych, którzy umarli z powodu złych warunków obozowych.
"Było bardzo łatwo walczyć z jeńcami. Dlatego też okradano ich, znęcano się nad nimi, zabijano ich. Gdy żołnierze Armii Czerwonej trafiali do niewoli to wszystko im zabierano i dawano łachmany. Wiadomo było, że zima ich wykończy (...). W obozach działo się rozmaicie. Były obozy, gdzie wszystko funkcjonowało doskonale, gdzie byli ludzie, którzy troszczyli się o swoich podopiecznych. Były też jednak takie, w których 50 proc. jeńców trafiało do szpitali, bo wszystko im zabierano" - mówił podczas debaty prof. Giennadij Matwiejew z Uniwersytetu im. M. Łomonosowa w Moskwie.
Według niego, Polacy podobnie jak Rosjanie powinni umieć przyznać się do winy za śmierć tysięcy sowieckich jeńców z lat 1919-1921. "Myśmy tyle razy bili się w piersi i kajali się za Katyń. Nowy prezydent, który się pojawi pewnie znowu będzie musiał prosić o wybaczenie, ale Polska powinna pokajać się za to, że działy się przykre rzeczy, które są sprzeczne z człowieczeństwem. Dlaczego to jest takie trudne? Dlaczego nie sposób wymówić słowa +przepraszam+?" - retorycznie pytał Matwiejew.
Prof. Zbigniew Karpus: My jako Polacy w pierś się uderzyliśmy i ten problem jeńców sowieckich pokazaliśmy. (...) Też jestem za przeproszeniem za los tych jeńców. Zawsze to podkreślam. Przeproszenie to rzecz chrześcijańska, ale za 18 tys. ofiar maksymalnie, ale nie za 80 tys.
Rosyjski badacz zwrócił także uwagę, że w Rosji nigdy nie sprofanowano polskiego grobu, tymczasem w Polsce tego rodzaju profanacje dzieją się regularnie. "Niedługo 100 lat minie od tamtych wydarzeń, a my się zachowujemy tak jakby to stało się wczoraj. Tak nie można postępować" - ocenił Matwiejew, podkreślając jednocześnie, że problem sowieckich jeńców w Polsce należy traktować naukowo i nie wykorzystywać go do doraźnych celów politycznych np. w polskiej publicystyce. "Przecież nie ma genetycznej nienawiści Polaków do Rosjan, ale mimo to młodzi ludzie wypisują haniebne słowa. Trzeba się zastanowić co nimi kieruje" - zaznaczył Matwiejew.
"My jako Polacy w pierś się uderzyliśmy i ten problem jeńców sowieckich pokazaliśmy" - stwierdził prof. Zbigniew Karpus z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, podkreślając, że swojej pracy naukowej niejednokrotnie przedstawiał nawet najgorsze zachowanie Polaków wobec uwięzionych czerwonoarmistów. Przypomniał także o zasadniczej różnicy pomiędzy śmiercią polskich oficerów w Katyniu, którzy zostali celowo zamordowani przez NKWD strzałem w tył głowy, a śmiercią Rosjan, którzy ginęli w wyniku fatalnych warunków obozowych, będących efektem słabo funkcjonującego państwa polskiego.
"Też jestem za przeproszeniem za los tych jeńców. Zawsze to podkreślam. Przeproszenie to rzecz chrześcijańska, ale za 18 tys. ofiar maksymalnie, ale nie za 80 tys." - podkreślił Karpus, sprzeciwiając się tym samym często rozpowszechnianej w Rosji opinii wymieniającej kilkakrotnie większą liczbę ofiar śmiertelnych wśród czerwonoarmistów. Historyk zaznaczył też, że nie tylko w Polsce, ale także w Rosji, problem sowieckich żołnierzy jest podsycany przez polityków i media.
Prof. Giennadij Matwiejew, prof. Waldemar Rezmer i prof. Zbigniew Karpus uznali, że liczba zmarłych jeńców rosyjskich przetrzymywanych w polskich obozach wyniosła - według polskich historyków 16–17 tys., natomiast według Matwiejewa ok. 20 tys. Publikacja odrzuca także tezę o masowych rozstrzeliwaniach Rosjan. Przyczyną ich śmierci były choroby lub epidemie.
W debacie, w której uczestniczył także prof. Wojciech Roszkowski z Instytutu Studiów Politycznych PAN, poruszono także wątek tzw. anty-Katynia. Wiąże się on z wydanym przez prezydenta ZSRR Michaiła Gorbaczowa polecenia mającego na celu zebranie przez rosyjskich badaczy materiałów archiwalnych wskazujących na straty, które ponosili Rosjanie z powodu działań Polski. Po wydaniu tego polecenia w Rosji zaczęły ukazywać się publikacje o rzekomym wymordowaniu jeńców sowieckich przez Polaków.
Na temat losów jeńców sowieckich ukazała się w 2004 r. polsko-rosyjska publikacja "Czerwonoarmiści w niewoli polskiej w 1919–1922". To zestaw 338 dokumentów źródłowych z archiwów polskich i rosyjskich, związanych z problematyką losów sowieckich jeńców od chwili wzięcia ich do niewoli, poprzez pobyt w polskich obozach jenieckich, aż do powrotu do sowieckiej Rosji.
Autorzy opracowania: prof. Giennadij Matwiejew, prof. Waldemar Rezmer i prof. Zbigniew Karpus uznali, że liczba zmarłych jeńców rosyjskich przetrzymywanych w polskich obozach wyniosła - według polskich historyków 16–17 tys., natomiast według Matwiejewa ok. 20 tys. Publikacja odrzuca także tezę o masowych rozstrzeliwaniach Rosjan. Przyczyną ich śmierci były choroby lub epidemie (tyfus, cholera, dyzenteria, grypa), które "w zniszczonym wojnami kraju zbierały obfite żniwo nie tylko w obozach jenieckich, lecz także wśród walczących żołnierzy i ludności cywilnej".(PAP)
nno/ ls/ jbr/