Nowe tablice upamiętniające obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku pojawią się w październiku na fasadzie tego historycznego obiektu. Zastąpią one wykonane w 1979 roku płyty z napisami zawierającymi błędy merytoryczne i ortograficzne.
O przygotowaniu nowych tablic poinformował rzecznik prasowy Muzeum Gdańska Andrzej Gierszewski. Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku jest jego oddziałem. Działa w odbudowanym po II wojnie światowej oryginalnym budynku, którego 1 września 1939 r. bronili polscy pocztowcy.
Dwie pamiątkowe płyty, których rzecz dotyczy, zamontowane zostały w 1979 r. na portalu prowadzącym do historycznego obiektu. Jedna z tablic zawierała opis walk, jakie stoczono o budynek poczty w pierwszym dniu II wojny światowej. Na drugiej widniały nazwiska pocztowców, którzy zginęli, broniąc placówki.
Obie tablice, wykonane przed niemal 40 laty, zawierały błędy merytoryczne. Rodziny zamordowanych pocztowców wskazywały m.in. na omyłki w pisowni nazwisk. Błędnie zapisano na nich także nazwę Virtuti Militari (zamiast „V” zapisano „W”) i pomylono wiek najmłodszej ofiary walk Erwinki Barzychowskiej (miała ona w chwili śmierci dziesięć, a nie jedenaście lat, jak zapisano na płycie).
Gierszewski poinformował, że Muzeum Poczty Polskiej zleciło wykonanie nowych tablic, które formą będą nawiązywały do tych z 1979 roku. Zamieszczony na płytach tekst zostanie poprawiony. Po konsultacjach z historykami oraz członkami Koła Rodzin byłych Pracowników Poczty Polskiej w Gdańsku muzealnicy zdecydowali też, że dodadzą na tablicach kilka dodatkowych informacji dopowiadających tragiczną historię pocztowców.
Jak wyjaśnił kierownik Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku Marek Adamkowicz, chodzi między innymi o zaznaczenie, że obrońcy Poczty Polskiej, których zamordowano na mocy wyroku niemieckiego sądu polowego, zostali w latach 90. zrehabilitowani.
Gierszewski poinformował, że odsłonięcie nowych tablice zaplanowano na 5 października tego roku, kiedy to przypada rocznica rozstrzelania ocalałych z walk pocztowców. Dodał, że zostaną wykonane w ramach projektu „Godne upamiętnienie obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku” dofinansowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Wspieranie samorządowych Instytucji Kultury – opiekunów miejsc pamięci. Wartość projektu to 53 tys. zł, z czego 14 tys. to wkład Muzeum Gdańska – wyjaśnił Gierszewski.
Po powołaniu w listopadzie 1920 r. Wolnego Miasta Gdańsk władzę i kompetencje podzielono w nim między II Rzeczpospolitą a Niemcy. Polacy, którzy według różnych źródeł stanowili w Wolnym Mieście od 9 do 14 proc. mieszkańców, otrzymali m.in. przywilej posiadania własnej służby pocztowej i kolejowej. Poczta Polska w Gdańsku miała status instytucji rządowej, a urzędom pocztowym nadano przywileje przysługujące jednostkom eksterytorialnym.
1 września 1939 r. o godz. 4.48, niemal jednocześnie z ostrzałem z pancernika Schleswig-Holstein polskiej składnicy wojskowej na Westerplatte, rozpoczął się niemiecki atak na główny polski urząd pocztowy w Gdańsku. W placówce przebywało wówczas około 60 Polaków (historycy nie potrafią określić ich dokładnej liczby), którzy bronili się przez kilkanaście godzin. W walce zginęło ośmiu pocztowców, od ran i poparzeń (Niemcy podpalili pocztę) zmarło sześć osób.
38 obrońców stanęło przed niemieckim sądem wojennym, który - wbrew międzynarodowym konwencjom i lokalnemu prawu - skazał ich na śmierć za "działalność partyzancką". Zostali rozstrzelani 5 października 1939 r. w Gdańsku. Ciała pochowano w nieoznaczonym miejscu w pobliżu ówczesnego lotniska. W 1991 r. w czasie prac budowlanych na gdańskim osiedlu Zaspa natrafiono na zbiorową mogiłę, w której - jak się okazało po badaniach antropologicznych - pochowano rozstrzelanych pocztowców.
W 1979 r. w budynku Poczty Polskiej otwarto muzeum. Umieszczono w nim nieliczne dokumenty i przedmioty związane z placówką i jej obroną. W latach 90. trafiły tam także znalezione w zbiorowym grobie rzeczy osobiste należące do pocztowców.
W maju 1998 r. Krajowy Sąd w Lubece uniewinnił skazanych na śmierć i rozstrzelanych obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku. Sąd uznał, że we wrześniu 1939 r. w Wolnym Mieście Gdańsk nie obowiązywało prawo wojenne III Rzeszy, na mocy którego - i to "z rażącym naruszeniem" tych przepisów - skazano polskich obrońców poczty. Lubecki sąd stwierdził, że postępowanie członków sądu, który wydał wyrok na pocztowców, można zakwalifikować jako zbrodnię sądową (Justizmord).(PAP)
Autor: Anna Kisicka
aks/ joz/