Gdyby mnie ktoś pytał, o czym jest ta książka, to rozłożyłbym ręce i odpowiedział: nie wiem. Albo odpowiedziałbym: o wszystkim - mówił Wiesław Myśliwski w poniedziałek w Warszawie na spotkaniu zapowiadającym jego najnowszą powieść. „Ucho igielne” ukaże się 17 października.
"Tak się szczęśliwie dla mnie składa, że dzień wcześniej polscy siatkarze zdobyli mistrzostwo świata. Chciałbym teraz prosić o brawa dla polskich siatkarzy" - zaczął spotkanie Myśliwski, a uczestnicy spotkania spełnili jego prośbę. "Teraz możemy przejść do literatury" - westchnął pisarz, który znany jest z tego, że stroni od mediów i nieczęsto daje się namówić na wywiad. W poniedziałkowy wieczór z niechęcią pisarza do opowiadania o swoich książkach zmagali się w warszawskim Teatrze Dramatycznym Justyna Sobolewska i Michał Nogaś.
Nowa książka Myśliwskiego "Ucho igielne" to "poruszająca medytacja nad ludzkim losem, pamięcią i historią, zagadkowością intymnych relacji, a przede wszystkim nad tajemnicą spotkania młodości i starości" - zapowiada wydawca. "Pisarz nie wie, co jest w książce, którą napisał. To czytelnik wie" - skwitował Myśliwski pytania o treść nowej powieści. "Nie domagam się, żeby ktoś czytał moją książkę zgodnie z intencjami, bo ja nie miałem żadnych intencji pisząc ją. Sam nie wiem dlaczego pisałem ten czy inny fragment. Najlepsze w książce są zawsze te fragmenty, które jakby wyzwalają się z naszej świadomości i jakby same się pisały, te fragmenty, które są pisane bezwiednie, nie chcą mieć nic wspólnego z naszym mózgiem i same się chcą napisać. Gdyby mnie ktoś pytał, o czym jest ta książka, to rozłożyłbym ręce i odpowiedział: nie wiem. Albo odpowiedziałbym: o wszystkim" - mówił Myśliwski.
"To język konstytuuje książkę, nie fabuła, która jest tylko nośnikiem. Świat istnieje tylko w opowiadaniu. Nie wiemy, czy istnielibyśmy bez języka. Nasze poczucie istnienia, wyobraźnię, uczucia, zawdzięczamy językowi. Wiem, że to słowo uruchamia moją wyobraźnię. (...) Pismo jest wtórne, źródłem literatury jest mowa - to jest fundament mojego pisania" - mówił Myśliwski.
W większości jego książek można się doszukać realiów z życia pisarza. W poniedziałek Myśliwski stanowczo odciął się jednak od prób autobiograficznej interpretacji swojej twórczości. "Żadna z moich książek nie jest autobiograficzna. Ciągle to powtarzam, a wszyscy mi to ciągle wmawiają. Moje książki są pisane w pierwszej osobie z prostego powodu - natura opowieści jest taka, że zawsze mówi konkretna postać. Narrację trzecioosobową wymyślili teoretycy literatury - człowiek może opowiedzieć tylko sam o sobie" - mówił Myśliwski, zgadzając się, że w jego powieściach można znaleźć pewne motywy, miejsca z jego życia. "Ale to nigdy nie jest rekonstrukcja zdarzeń. Literatura nie jest reprodukcją życia" - dodał.
Bohater "Ucha igielnego" przeżywa m.in. sentymentalny powrót do świata dzieciństwa, który okazuje się koszmarem. "Znudziły mnie sentymentalne powroty do dzieciństwa. Jak się pisze o takich powrotach to narrator przeważnie +rozlirycznia się+, a ja tego nie wytrzymuję. Zbuntowałem się. Mój bohater przeżył koszmar, kiedy zmuszono go do powrotu do dzieciństwa, nigdy tego nie chciał" - mówił pisarz.
"Język nami rządzi. Jesteśmy tylko narzędziem języka" - przypomniał Myśliwski myśl, która pojawia się w jego refleksjach już od lat. "Lubię słuchać jak ludzie mówią. Zawsze powtarzam, że nie interesuje mnie to, co mówią, bo ja to wszystko wiem. Interesuje mnie, jak mówią. Mimo że mówimy wspólnym językiem polskim, każdy ma swój język - własną intonację, szyk zdania, skróty... Dla mnie to fascynujące - z tego wyprowadzałem literaturę. W czasie stanu wojennego stało się w kolejkach za różnymi produktami, ja lubiłem w nich stać. W rodzinie byłem głównym zaopatrzeniowcem, zawsze coś wystałem. W kolejkach były zbiorowe rozmowy, które przede wszystkim prowadziły kobiety. To co opowiadały, skłonność do zwierzeń, często intymnych, to mnie fascynowało. Trud stania był niedaremny" - wspominał Myśliwski.
W opowieściach ludzkich zawsze obecny jest element autokreacji, która, zdaniem Myśliwskiego, jest częścią ludzkiej natury. "Wszyscy to robimy. Autokreacja jest naszą wspaniałą cechą. (...) Nie ważne, jaka jest prawda. Jaki sens ma opowiadanie o sobie bez autokreacji? W tym jest takie ludzkie pragnienie stworzenia siebie - ciągle to robimy, całe życie. Stwarzamy się przez pracę, realizowanie marzeń, sztukę. Nie ma znaczenia, czy robimy to świadomie, czy nie" - mówił.
Przez krytyków Myśliwski określany jest często jako twórca tzw. literatury chłopskiej - podejmującej problematykę tożsamości wsi i jej mieszkańców w czasach historycznych przemian. Pisarz w jednym z wywiadów powiedział, że kultura wiejska zawiera w sobie wieczne wartości ludzkiej egzystencji i najbardziej uniwersalne siły pozwalające na kształtowanie własnego losu - uprawianie ziemi, budowanie domu, przekazywanie tradycji rodzinnej. Jak mówił Myśliwski w poniedziałek, obecnie mamy do czynienia z sytuacją, gdy "potomkowie chłopów restytuują feudalizm w Polsce".
Jego zdaniem to konsekwencja faktu, że jako społeczeństwo "nie rozliczyliśmy się z wielu wieków pańszczyzny. Mówię o zadośćuczynieniu moralnym. Tak jak komuniści po wojnie nadużywali, nie zawsze bez podstaw, historii społecznej do propagandy, to po transformacji mamy tylko historię polityczną. Historia społeczna zniknęła" - powiedział Myśliwski.
"Ucho igielne" ukaże się nakładem wydawnictwa Znak. (PAP)
autor: Agata Szwedowicz
aszw/ agz/