Pion śledczy IPN w Białymstoku próbuje ustalić rzeczywistą liczbę osób wywiezionych na Wschód w czasie masowych deportacji z lat 1940-41. W ramach prowadzonego śledztwa przygotował wniosek o pomoc prawną do władz Kazachstanu, by poznać dane z tamtejszych archiwów.
Śledztwa dotyczące deportacji IPN przejął po Komisji Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu. Postępowanie, w ramach którego przygotowano wniosek o pomoc prawną, dotyczy czterech wywózek, od lutego 1940 roku do czerwca 1941 roku.
Formalnie to wieloletnie śledztwo dotyczy zbrodni przeciwko ludzkości, przesiedlenia na wschodnie tereny ZSRR w latach 1940-41 - wbrew normom prawa międzynarodowego - polskiej ludności cywilnej zamieszkałej na terenie województwa białostockiego, należącego do okupowanego terytorium Polski.
Szef pionu śledczego IPN w Białymstoku prokurator Zbigniew Kulikowski powiedział we wtorek PAP, że dotąd przesłuchano w tym śledztwie ok. 9 tys. osób. "Chcemy jak najpełniej ustalić, kto został wywieziony. Mamy bazę danych ponad 7 tys. już ustalonych osób" - dodał.
Wieloletnie śledztwo dotyczy zbrodni przeciwko ludzkości, przesiedlenia na wschodnie tereny ZSRR w latach 1940-41 - wbrew normom prawa międzynarodowego - polskiej ludności cywilnej zamieszkałej na terenie województwa białostockiego, należącego do okupowanego terytorium Polski.
O tym, iż w archiwach w Kazachstanie mogą być poszukiwane informacje IPN dowiedział się dzięki polskiemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych. "Bardzo prosimy Kazachstan, żeby nam tych materiałów udzielił" - powiedział prokurator. Według "Naszego Dziennika" wiele wskazuje na to, że właśnie w archiwach Kazachstanu znajdują się szczegółowe listy Polaków deportowanych z Kresów Wschodnich przez Sowietów.
IPN prosi we wniosku przede wszystkim o wykazy z liczbami i nazwiskami osób przesiedlonych, ich rozmieszczeniem na terenie Kazachskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej oraz o informacje dotyczące ich zakwaterowania, pracy, dane o osobach zmarłych. Instytut liczy też np. na informacje o sprawach karnych za odmowę przyjęcia obywatelstwa ZSRR i o organizacji transportów do kraju po zakończeniu II wojny światowej.
Prokurator Kulikowski pytany, czy widzi perspektywę zakończenia tego śledztwa przyznał, że "musi to latami trwać", bo postępowanie jest żmudne, a prowadzi je jeden prokurator. "Oczywiście, że to zakończymy. Proszę zwrócić uwagę, ile osób jest już przesłuchanych. Postaramy się dotrzeć do każdej osoby, jeśli tylko będziemy mieć informację, że będzie mieć wiedzę na ten temat" - powiedział.
Dokładnych danych dotyczących masowych deportacji na Wschód nie ma. Związek Sybiraków od lat przyjmuje - na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego z 1994 roku i badań komisji historycznej organizacji - iż na zesłanie wywieziono ok. 1,35 mln osób.
Historycy przywołują jednak inne, niż Sybiracy, dane. Np. na podstawie różnych źródeł sowieckich oceniają, że w latach 1939-41 represje sowieckie dotknęły niespełna 500 tys. obywateli polskich, z czego 320 tys. to osoby przymusowo wywiezione. (PAP)
rof/ ls/ jra/