105 wielkopolskich cukierników i piekarzy otrzymało w poniedziałek certyfikaty na wypiek rogali świętomarcińskich. Tradycyjny poznański przysmak jest elementem celebrowanych 11 listopada imienin ulicy św. Marcin – jednej z głównych ulic stolicy Wielkopolski.
Certyfikat wydawany jest na trzy lata. Dokument jest potwierdzeniem, że mający go zakład może produkować chroniony geograficznie produkt, jakim jest rogal świętomarciński.
"Przed nami 11 listopada, 100-lecie odzyskania niepodległości, imieniny jednej z głównych ulic w naszym mieście, ale przede wszystkim jedno z najsłodszych świąt w Poznaniu. Tego dnia nie ma co liczyć kalorii, tylko delektować się naszymi świętomarcińskimi rogalami" – powiedział w poniedziałek wiceprezydent miasta Jędrzej Solarski.
Rogale świętomarcińskie muszą spełniać jasno określone wymagania. Do ich wyrobu należy używać ciasta półfrancuskiego wypełnionego nadzieniem z białego maku, wanilii, mielonych daktyli lub fig, cukru, śmietany, rodzynek, masła i skórki pomarańczowej. Z kolei waga nie powinna przekroczyć 250 gramów.
Starszy Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu Stanisław Butka podkreślił w poniedziałek, że choć certyfikaty wydawane są na trzy lata, zakłady wytwarzające rogale są w tym czasie wielokrotnie kontrolowane.
"Gdyby coś się wydarzyło, to certyfikat jest zabierany. Dzięki tym dokumentom i stałym recepturom, łasuchy z całej Polski – i nie tylko – znów będą się zajadały naszymi rogalami. Receptura rogali nie jest tajna – każdy z producentów dostaje ją wraz z certyfikatem dla przypomnienia" – powiedział.
Rzemieślnicy zrzeszeni w Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu sprzedają 11 listopada średnio 250 ton rogali, a przez cały rok 500 ton, czyli około 2,5 miliona sztuk.
Tradycja wypieków rogali świętomarcińskich w Poznaniu pochodzi z końca XIX wieku. Gdy zbliżał się dzień św. Marcina, ówczesny proboszcz poznańskiej parafii pod jego wezwaniem zaapelował do wiernych, by wzorem patrona zrobili coś dla biednych. Obecny na mszy cukiernik przygotował na odpust rogale w kształcie podkowy, którą według legendy miał zgubić koń św. Marcina. Bogatsi poznaniacy kupowali rogale, a biedni otrzymywali je za darmo. W kolejnych latach w inicjatywę włączyli się również inni poznańscy cukiernicy i piekarze.
Od 2008 roku tradycyjnie wypiekany poznański rogal świętomarciński jest produktem o chronionej nazwie pochodzenia w UE. Tym samym trafił na prestiżową listę regionalnych produktów, które powstają z lokalnych surowców i według oryginalnych przepisów.(PAP)
Autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ joz/