Mamy nadzieję, że ta wystawa stanie się impulsem do rozrachunku z historią – powiedział we wtorek w Warszawie prezes Niemieckiej Wspólnoty Badawczej prof. Matthias Kleiner otwierając ekspozycję „Nauka, Planowanie, Wypędzenia - Generalny Plan Wschodni”.
Wystawa przybliża historię Niemieckiej Wspólnoty Badawczej (DFG) i nazistowskich planów dotyczących stworzenia na Wschodzie "przestrzeni życiowej" (Lebensraum) dla Niemców i zniemczonych obywateli krajów podbitych, uznanych za "wartościowych rasowo" lub o korzeniach niemieckich. W ramach prowadzonych przez nazistów badań m.in. określano cechy "rasy niemieckiej" oraz podkreślano wagę chłopów jako "źródła krwi narodu".
Generalny Plan Wschodni został opracowany w 1942 r. przez berlińskiego naukowca prof. Meyera i przekazany jako memoriał Reichsfuehrerowi SS Heinrichowi Himmlerowi. Przewidywał on, że w ciągu 25 lat blisko pięć milionów Niemców osiedlonych zostanie na ziemiach Polski wcielonych do Rzeszy oraz w zachodniej części Związku Sowieckiego, który naziści zamierzali podbić. Miliony słowiańskich i żydowskich mieszkańców tych terenów miały zostać zniewolone, wypędzone bądź wymordowane.
Prezes DFG prof. Matthias Kleiner przypomniał, że Polskę i Niemcy łączy długa historia, a sąsiedztwo obu państw odcisnęło na przestrzeni dziejów piętno na wzajemnych stosunkach, czego przejawem była m.in. wojna i przemoc. Okupacja Polski przez Niemców od września 1939 r. pociągnęła za sobą "zniszczenie i spustoszenie kraju oraz śmierć milionów jego mieszkańców. Do dziś relacje polsko-niemieckie stoją pod znakiem pamięci o tej historycznej katastrofie" - mówił. Wyraził także nadzieję, że wystawa będzie impulsem do rozrachunku z historią i zainicjuje dyskusję na temat stosunków polsko-niemieckich w okresie II wojny światowej.
Jak powiedział prezes IPN Łukasz Kamiński, celem wystawy jest przedstawienie genezy, mechanizmu powstania i pierwszych elementów realizacji Generalnego Planu Wschodniego. "Ta nazwa symbolizuje dla Polaków przerażające zamiary III Rzeszy Niemieckiej - eksterminacji większości naszego narodu. Plany tym bardziej przerażające, że jesteśmy świadomi, iż w przypadku innego przypadku innego przebiegu wojny, zostałyby one zrealizowane" - mówił.
Według Kamińskiego, niemieckie zamiary względem ludności polskiej potwierdzały przymusowe wysiedlenia Polaków i Holokaust. Jak podkreślił, "Zagłada Żydów, w tym także milionów naszych współobywateli, ukazuje, że ludobójcze zamiary narodowych socjalistów nie były szaleńczymi wizjami, lecz skrupulatnie realizowanymi planami eksterminacji całych narodów".
Na ekspozycji można m.in. zobaczyć mapy obrazujące plany niemieckiego osadnictwa w Europie Wschodniej, budowy "niemieckich wsi", wysiedlenia Polaków i poszukiwanie "niemieckiej krwi" wśród polskich dzieci. Akcje te obrazuje film o wysiedlaniu najmłodszych Polaków z Zamościa pt. "Dzieci z Himmlerstadt" (nazwą tą Niemcy określali Zamość - PAP). Wystawie towarzyszą też odtwarzane nagrania zeznań prof. agronomii Konrada Meyera podczas procesu w Norymberdze oraz napisane przez niego książki i broszury poświęcone Planowi Wschodniemu.
Wystawa pokazuje jaką rolę odgrywało wspieranie przez narodowych socjalistów rozwoju badań naukowych. "DFG, która tuż po przejęciu władzy przez nazistów podporządkowała się nowemu reżimowi, przeznaczyła wówczas na sfinansowanie tych badań znaczną część swojego budżetu" - tłumaczył Kleiner.
Wiceprzewodnicząca Bundestagu Petra Pau nawiązała do fascynacji niemieckich naukowców ówczesną ideologią III Rzeszy. "Generalny Plan Wschodni został przygotowany przez ludzi nauki z niesłychaną pedanterią; byli pełni zapału, wręcz nadgorliwi" - podkreśliła. Na uwikłanie niemieckich naukowców w służbę ideologii totalitarnej wskazał także prezes PAN prof. Michał Kleiber. "Jej celem było pseudonaukowe uzasadnienie akcji wysiedleńczej i eksterminacyjnej milionów Słowian i Żydów" - mówił. Jak tłumaczył, wystawa zmusza do refleksji nad granicą między nauką i polityką oraz odpowiada na pytanie o autonomię nauki.
Autorzy Generalnego Planu Wschodniego uniknęli konsekwencji swojego postępowania. Prof. Meyer, mimo iż sądzony przed Międzynarodowym Trybunałem w Norymberdze, zdołał uniknąć odpowiedzialności za swe czyny. Został uniewinniony od najcieższych zarzutów, a skazany jedynie za przynależność do SS. "Nawet jeśli jest już w większości wypadków za późno na ukaranie winnych, nie jest za późno na sprawiedliwość w wymiarze symbolicznym" - przekonywał Kamiński.
Otwarciu wystawy towarzyszył wykład prof. Ulricha Herberta z Uniwersytetu we Fryburgu Bryzgowijskim dotyczący historii niemieckiego Generalnego Planu Wschodniego.
Ekspozycję powstała dzięki współpracy Niemieckiej Wspólnoty Badawczej, Polskiej Akademii Nauk i Instytutu Pamięci Narodowej. Przygotowała ją grupa niemieckich niezależnych historyków w ramach projektu badawczego dotyczącego historii DFG w okresie od lat 20. do 70. XX w. Projekt rozpoczął się w 2000 r., a ekspozycja od 2006 r. odwiedziła 20 niemieckich miast. Wystawę będzie można oglądać w Warszawie do 13 maja. Później pojedzie do Lublina, Wrocławia, Poznania i Gdyni.
Generalny Plan Wschodni został opracowany w 1942 r. przez berlińskiego naukowca prof. Meyera i przekazany jako memoriał Reichsfuehrerowi SS Heinrichowi Himmlerowi. Przewidywał on, że w ciągu 25 lat blisko pięć milionów Niemców osiedlonych zostanie na ziemiach Polski wcielonych do Rzeszy oraz w zachodniej części Związku Sowieckiego, który naziści zamierzali podbić. Miliony słowiańskich i żydowskich mieszkańców tych terenów miały zostać zniewolone, wypędzone bądź wymordowane.(PAP)
wmk/ abe/