Biało-Czerwony Marsz „Dla Ciebie Polsko” nie był ani marszem PiS-u, ani narodowców, był marszem Polaków pod biało-czerwoną flagą – powiedział we wtorek szef MSWiA Joachim Brudziński. Podtrzymał ocenę, że przebiegł on spokojnie, oraz wolę ukarania osób odpowiedzialnych za incydenty.
Minister spraw wewnętrznych i administracji ocenił na antenie TVP, że osób ukaranych w związku z niedzielnym marszem w stolicy będzie więcej. Komenda Stołeczna Policji podała we wtorek, że funkcjonariusze ukarali pierwszą osobę, która odpaliła racę podczas niedzielnego marszu z okazji stulecia odzyskania niepodległości. Brudziński wskazał, że policja opublikowała wizerunki osób, które odpalały race i przypomniał, że posiadanie materiałów pirotechnicznych podczas zgromadzenia narusza prawo.
Szef MSWiA stwierdził, że w Warszawie odnotowano "karygodne, niepotrzebne, marginalne i drobne ekscesy". "Chciałbym w pas pokłonić się wszystkim polskim patriotom, którzy przyjechali na ten marsz, którzy świętowali radośnie i bezpiecznie" – powiedział. "Chcę się w pas pokłonić wszystkim służbom, które dbały o bezpieczeństwo: polskiej policji, wojsku (…). Chcę podziękować straży granicznej, straży pożarnej, służbie ochrony państwa, (…) ABW" – dodał.
Pytany o brak podziękowań dla ruchu narodowego, minister wskazał, że "organizatorem marszu było państwo". "Pod patronatem pana prezydenta i pana premiera przeszło 250 tys. Polaków" – stwierdził. "Ten marsz nie był ani PiS-u, ani narodowców, był marszem Polaków pod biało-czerwoną flagą" – zaakcentował.
Biało-Czerwony Marsz "Dla Ciebie Polsko" zorganizowany z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości przeszedł w niedzielę ulicami Warszawy. Policja szacuje, że uczestniczyło w nim 250 tys. osób i było spokojnie. Odnotowano incydenty m.in. uszkodzenie lusterek w pojazdach zaparkowanych przy jednej z ulic, drobne zniszczenie elewacji małego punktu handlowego i spalenie flagi UE. (PAP)
Autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl
ktl/ joz/