Prace, które prezentujemy nie stanowią stop klatek przywołujących wojenne przeżycia; niektórzy z autorów nie doświadczyli wojny, są spadkobiercami tej opowieści, tak jak my - mówi PAP kuratorka ekspozycji „Widok zza bliska. Inne obrazy Zagłady” Roma Sendyka.
Na ekspozycję składają się rzeźby i obrazy prezentujące wojnę z bliskiej perspektywy, które o tragedii Holokaustu opowiadają także jako o uniwersalnym dramacie ludzkości. Wystawę prezentującą prace pochodzące z polskich i niemieckich publicznych kolekcji etnograficznych oraz zbiorów prywatnych, oglądać można od soboty w Domu Esterki - Muzeum Etnograficznym w Krakowie.
"Artyści, których prace prezentujemy, w większości widzieli wojnę i mieli doświadczenia z nią związane, ale są też tacy, którzy urodzili się już po jej zakończeniu, więc są spadkobiercami tej opowieści, tak jak my dzisiaj. Ich prace nie stanowią stop klatek przywołujących wojenne przeżycia. Na pewno jednak każda z nich ma swoją biografię" - powiedziała PAP kuratorka wystawy "Widok zza bliska. Inne obrazy Zagłady" Roma Sendyka.
Najstarszy z eksponatów to malowanka autorstwa Sławomira Kosiniaka, przedstawiająca pojmanie Żydów. Pochodząca z ok. 1948 r. praca została odnaleziona w archiwaliach Muzeum Etnograficznego. Z kolei najnowsza to "Jedwabne" Jana Kowalczyka, wykonana na zamówienie niemieckiego kolekcjonera w ub.r.
Wśród eksponatów znalazły się także rzeźby: "Hitlerowcy" Władysława Chajca, "Wspólna dola" Adama Zegadły, "Ostatni uścisk" Wacława Czerwińskiego, cykl "Auschwitz" Zygmunta Skrętowicza, "Gaz" Jana Staszaka, oraz "Deutsche Fabriken" Jana Wojtarowicza. Obejrzeć będzie można również obrazy Adama Czarneckiego - "Wygnanie Żydów z Pierzchnicy" i "Żydy do roboty".
Zdaniem Sendyki, wystawa ta może stać się elementem szerszej rozmowy o Holokauście, która wciąż się toczy, a my "dalej do końca nie wiemy, co wydarzyło się w czasie wojny". "Odsłaniają się coraz to nowe części tej opowieści - coraz bardziej drastyczne i szokujące - i ta sprawa nie jest zakończona. Nasze społeczeństwo między 1939 a 1945 rokiem przeżyło bardzo dramatyczny fragment swojej historii, i nie zdążyło o tym opowiedzieć swoim własnym językiem" - powiedziała kuratorka wystawy.
Jak podkreśliła, na ekspozycję składa się materiał, który "pokazuje jedną z wielu możliwych dróg ponownego podjęcia tego tematu, i - być może - również wyjaśnienia". Zdaniem Sendyki, kluczowe jest uświadomienie odbiorcom, "jak niebezpieczne jest opowiedzenie w jednym zdaniu o tym, co tutaj zobaczą".
Składające się na wystawę prace sfotografował Wojciech Wilczyk. Podczas ekspozycji "Widok zza bliska. Inne obrazy Zagłady", wybrane zdjęcie Wilczyka będą prezentowane w serii "Powiększenia". "Na wystawie można zobaczyć przeskalowane fotografie. Znajduje się na niej między innymi zdjęcie rzeźby Władysława Chajca, na którym - właśnie dzięki przeskalowaniu - możemy przyjrzeć się, jak wyglądają sprawa i ofiary, jaki rodzaj ekspresji został tu zastosowany" - powiedział PAP Wilczyk.
Z kolei w innej pracy, autorstwa Józefa Piłata - jak zwrócił uwagę fotograf - postaci przedstawiono z dbałością o detal. Uwieczniona na nim kobieta "ma na głowie perukę, ewidentnie zrobioną z wełny, taką jak przed wojną niezamężne, ortodoksyjne Żydówki zakładały po zamążpójściu". "Autor włożył bardzo dużo wysiłku, aby osoby, które zapamiętał z własnego sąsiedztwa, przedstawić tak, że zostały rozpoznane przez mieszkańców wsi, w której mieszkał" - podkreślił Wilczyk. "Dzięki portretowaniu osób, które zostały zamordowane, przypominaniu sobie jak wyglądały, odnosimy się do konkretnej sytuacji, a nie jakoś symbolicznego przestawienia Zagłady" - ocenił.
Ekspozycja "Widok zza bliska. Inne obrazy Zagłady" czynna będzie do końca marca.(PAP)
autor: Nadia Senkowska
nak/ itm/