Do Białegostoku w piątek przyjechało 30 małych Polaków z litewskich domów dziecka. Spędzą Boże Narodzenie u polskich rodzin. Ich przyjazd zorganizowało białostockie Stowarzyszenie „Otwarty Dom”. Na Litwę dzieci wrócą 30 grudnia.
Stowarzyszenie "Otwarty Dom" zaprosiło podopiecznych domów dziecka z Podbrodzia i Niemenczyna oraz dzieci z ubogich rodzin z Bujwidz i Podbrodzia. Wszystkie dzieci mają polskie korzenie. Na ich przyjazd zgodę wyraziły rodziny, prawni opiekunowie lub dyrekcje litewskich placówek, w których przebywają.
Święta spędzą głównie u rodzin z województwa podlaskiego, ale wyjadą też do Warszawy, Grójca, Ełku oraz na Śląsk. Rodziny, które chciały ugościć małych Polaków, zgłaszały się do stowarzyszenia od połowy listopada.
Prezes białostockiego Stowarzyszenia "Otwarty Dom" Irena Stankiewicz powiedziała PAP, że przyjazd dzieci z Litwy do Polski wzbudza duże emocje u rodzin, ale przede wszystkim u dzieci, "bo one czują się wybrańcami losu, że znalazły się rodziny, które zechciały je zaprosić".
Przyznała, że na tegoroczne święta przyjechało mniej dzieci niż dotychczas, bo wcześniej grupa liczyła 40 dzieci. "Chodzi o to, że chcemy, żeby te dzieci przyjechały w nagrodę; za dobrą naukę, za sprawowanie, aby to było wyróżnienie" - tłumaczyła Stankiewicz i dodała, że są to dzieci młodsze, do 15 roku życia, a o tym, które pojadą do Polski, decydowały dyrekcje placówek na Litwie.
"Taki przyjazd to dla dzieci możliwość kontaktu z krajem i polskimi tradycjami. Dzięki temu mogą doskonalić język ojczysty, uczą się też funkcjonować w rodzinie. Część z tych, które przyjeżdżały wcześniej, jest już dorosła, zamieszkały w Polsce i tu studiują" - powiedziała Stankiewicz.
Podczas świątecznego pobytu dzieciom czas organizują głównie rodziny, u których przebywają. Organizatorzy przygotowali też wspólną zabawę choinkową, a drugiego dnia świąt w białostockiej katedrze dzieci wraz z rodzinami wezmą udział w mszy w ich intencji.
Stowarzyszenie "Otwarty Dom" podkreśla, że przyjęcie dzieci nie oznacza potrzeby stworzenia im luksusowych warunków. "Wystarczy oddzielne łóżko, wyżywienie i to, co najważniejsze: poczucie bezpieczeństwa" - tłumaczy prezes.
Katarzyna Tymińska, do której w tym roku dzieci przyjechały po raz szósty, powiedziała, że czas upłynie głównie na spotkaniach w gronie rodzinnym. "Zawsze marzyłam o tym, że jeśli będę miała możliwości, to zaproszę dzieci na święta" - podkreśliła.
"Niektóre z tych dzieci nigdy nie obchodziły świąt. To jest takie prawdziwe dzielenie się sobą z innymi" - powiedziała Tymińska i dodała, że przyjęcie dzieci nie oznacza obdarowywania ich prezentami. "One tego nie oczekują, one oczekują, że my z nimi pobędziemy, posłuchamy, że one będą nam mogły poopowiadać, jak one żyją, a później ten kontakt podtrzymujemy" - wyjaśniła.
"Gość w dom, Bóg w dom" - powiedział PAP Mirosław Wnorowski, który dzieci przyjmuje po raz jedenasty. "Dostajemy taki dar poprzez te dzieci, że ktoś nas odwiedzi i że to puste miejsce przy stole w tym okresie jest wypełnione" - podkreślił.
Do rodziny Wnorowskiego w tym roku przyjechała Weronika z Bujwidz, która pochodzi z ubogiej rodziny. "Mam nadzieję, że przybliżmy jej ciepło świąt, ale też liczymy na to, że te dzieci będą naszymi ambasadorami; one uczą się życia w rodzinie, miłości, wrażliwości na drugiego człowieka i mam nadzieję, że ten klimat polskich świąt zawiozą na Litwę" - powiedział Wnorowski.
Wzruszony Bronek Paszkiewicz z Podbrodzia powiedział PAP, że jest dla niego wielkim szczęściem to, że został zaproszony do Polski, i najbardziej cieszy się na zaplanowany świąteczny wyjazd w góry.
"Czuję ciepło, że mogę być tutaj, że mogę zobaczyć, jak wyglądają prawdziwe rodzinne święta" - powiedziała z kolei Ludmiła Stefanowicz z Podbrodzia.
Głównym celem działania Stowarzyszenia "Otwarty Dom" z Białegostoku jest pomoc polskim dzieciom na Wschodzie. Przyjazdy do Polski są organizowane od 2001 roku. Dzieci są zapraszane na Boże Narodzenie, Wielkanoc i na letni wypoczynek. Stowarzyszenie organizuje też w ciągu roku pomoc materialną dla ubogich dzieci z Litwy. Podobny przyjazd dzieci na święta organizuje również Stowarzyszenie "Otwarte Serca" z Gdyni.(PAP)
Autorka: Małgorzata Półtorak
mpt/ wus/